Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowy o tarnowskiej scenie muzycznej z Mariuszem Dziekanem

Redakcja
- Młodzi muzycy powinni wiedzieć, że najpierw trzeba wiele dać, zanim zacznie się zarabiać - mówi Mariusz Dziekan
- Młodzi muzycy powinni wiedzieć, że najpierw trzeba wiele dać, zanim zacznie się zarabiać - mówi Mariusz Dziekan fot. archiwum
- Myślę, że trzeba bardzo dużo pracować i posiadać tę rzadką umiejętność, jaką jest sztuka konsumowania sukcesu. Nie każdemu to wychodzi i często rozpalone do białości gwiazdy spadają z sykiem na ziemię - mówi Mariusz Dziekan w rozmowie o tarnowskiej scenie, sukcesach i karierze z Jerzym Reuterem.

Mariusz Dziekan.
Rocznik 1972. Z wykształcenia mechanizator rolnictwa. Kompozytor, aranżer, realizator dźwięku, muzyk. Od kilkunastu lat odpowiedzialny za realizację nagrań w radiu RDN Małopolska.

Jak to się stało, że zamiast zajmować się naprawą ciągników w POM-ie stałeś się profesjonalnym muzykiem, artystą i współtwórcą sukcesów tarnowskich grup rockowych?
Czy ja wiem? Edukację muzyczną zacząłem w domu. Już jako nastolatek grywałem z wujkami po weselach, a potem były jakieś ogniska w domach kultury, występy. Grałem wtedy na tak zwanym "wstydzie", czyli akordeonie. Po powołaniu do wojska, trafiłem do słynnego zespołu muzyczno-wokalnego Czasza. Może zabrzmi to śmiesznie, ale byłem komandosem Czerwonych Beretów. Po zakończeniu służby zasadniczej dostałem ofertę pozostania w wojsku i stałem się nadterminowym z funkcją kierownika muzycznego zespołu. Pod sam koniec kontraktu przyszedł nowy dowódca i chciał zrobić ze mnie groźnego kaprala. Trzasnąłem drzwiami i odszedłem. Po powrocie do Tarnowa, wraz z Krzyśkiem Huberem, stworzyliśmy zespół Personel i jednocześnie zaangażowałem się do słynnej tarnowskiej kapeli Ziyo.

Dlaczego tarnowskie zespoły muzyczne - po często dużej i zauważalnej "eksplozji medialnej" ulegają samospaleniu? Mieliśmy przecież wygrane festiwale, sławy na listach przebojów. Potem gdzieś to wszystko się zatarło i nastąpiła cisza.

To nie jest problem tylko Tarnowa, bo tak się dzieje w całej Polsce. Bardzo ciężko zaistnieć na tym rynku, chociaż niektórym się udało, na przykład Totentanz, zespół, który coraz bardziej przebija się do góry na polskiej scenie muzycznej. Mam tę satysfakcję, że biorę udział w nagraniu ich nowego singla i mogę na żywo obserwować rozwój tej ambitnej grupy. Wiesz, muzykowanie nie zawsze idzie w parze z karierą medialną lub finansową. Są twórcy, którzy mają swoje pałace i latają na koncerty helikopterami - głównie wykonawcy disco polo - i są inni, którzy żyją od koncertu do koncertu. Być może to kwestia wyboru? Z kolei młodzi dopiero wchodzący na scenę muzycy powinni wiedzieć, że najpierw trzeba wiele dać, zanim zacznie się zarabiać. Nie każdy to rozumie.

Głównym miejscem promocji w Tarnowie dla młodych muzyków jest Tarnowskie Centrum Kultury. Czy twoim zdaniem powinno być w mieście więcej takich miejsc?
Takich ośrodków nigdy nie jest za dużo, chociaż mamy w Tarnowie jeszcze MCK i alternatywny klub studencki Przepraszam - to stanowczo za mało. Obserwuję to od lat. Malkontenci i tak będą twierdzić, że w Tarnowie nic się nie dzieje, chociaż oni nie przychodzą na koncerty. Mało mówi się o Szkole Muzyków Rockowych działającej przy Tarnowskim Centrum Kultury, a jest to miejsce skupiające środowiska muzyczne i adeptów poszukujących swojej drogi artystycznej. Ilość chętnych do udziału w zajęciach Szkoły Muzyków Rockowych przekroczyła już możliwości tej arcyciekawej szkoły - to jest dobry czas na powstawanie innych ośrodków, promujących młodych muzyków, działających niekoniecznie pod egidą tarnowskiego magistratu czy innego lokalnego urzędu.

Czym, jeśli chodzi o działania artystyczne i producenckie zajmujesz się obecnie?
Gram jazz rocka w bardzo przyjemnej kapeli PM Elektric Quartet i w zespole Cafe. Cafe, to grupa grająca dla każdego słuchacza. Odtwarzamy stare hity i satysfakcja rozkłada się po obu stronach sceny. Jak mówiłem wcześniej, zostałem też zaproszony do nagrania nowego singla Totentanz - być może zaowocuje to nową płytą?

Czy znasz jakąś receptę dla młodych i ambitnych muzyków na osiągnięcie sukcesu?
Sukces? Mógłbym poprosić o definicję sukcesu, bo pewnie każdy rozumie to po swojemu. Myślę, że trzeba bardzo dużo pracować i posiadać tę rzadką umiejętność, jaką jest sztuka konsumowania sukcesu. Nie każdemu to wychodzi i często rozpalone do białości gwiazdy spadają z sykiem na ziemię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rozmowy o tarnowskiej scenie muzycznej z Mariuszem Dziekanem - Tarnów Nasze Miasto

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto