FLESZ - Koronawirus. Rząd zaostrzył kwarantannę
Najważniejszym argumentem za przesunięciem wyborów jest panująca pandemia koronawirusa. Ta pociąga za sobą szereg uniedogodnień, choćby natury organizacyjnej.
Zbigniew Mączka, burmistrz Radłowa, kojarzony z Platformą Obywatelską mówi krótko:
- Nie mogę znaleźć w urzędzie osoby, która byłaby chętna do współpracy z komisarzem wyborczym. A o członkach komisji wyborczych, których trzeba przeszkolić, już nie wspomnę. To nie jest czas bezpieczny dla ludzi - mówi.
Na koniec rozmowy wyciąga argumenty ciężkiego kalibru.
- Jestem w stanie podjąć się nieposłuszeństwa obywatelskiego. Niech nas pozamykają. Nie boję się tego – zarzeka się, komentując wypowiedź wicemarszałka sejmu Ryszarda Terleckiego dla Radia Kraków, w której polityk zasugerował, że możliwe będzie wprowadzenie komisarzy wyborczych.
Kolejne argumenty dorzuca Magdalena Marszałek, burmistrz Tuchowa.
- Załóżmy teoretycznie, że do pracy w komisji zgłosi mi się osoba, która ma ponad 60 lat i choroby współistniejące. Co mam zrobić? Narażać innych? I tak szczerze powiem, że w tym momencie mam ważniejsze sprawy na głowie, jak choćby zabezpieczenie komunikacji busowej między poszczególnymi gminami, bo firmy przewozowe tną kursy – dodaje.
Zbiegnie Jurkiewicz (PSL), burmistrz Ciężkowic przedstawia jeszcze inny problem. Jawną niechęć do angażowania się w organizację wyborów ze strony urzędników i potencjalnych członków komisji wyborczych.
- Pani sekretarz gminy, która zawsze była odpowiedzialna za organizację wyborów oznajmiła, że z panią komisarz wyborczą będzie kontaktowała się wyłącznie korespondencyjnie. Na dziś do pracy w komisjach wyraziło chęć 5 osób, a potrzeba dziesięć razy więcej. Poza tym, kto zapłaci za dezynfekcję lokali wyborczych? Kto zapewni wszystkie środki bezpieczeństwa? To jest chore. Olimpiada i piłkarskie Euro są przeniesione na przyszły rok, a my mamy sobie fundować wybory? Bez komentarza – mówi nie kryjąc oburzenia.
Entuzjazmu wyborczego nie słychać nawet wśród samorządowców, którzy cieszyli się poparciem koalicji rządzącej podczas wyborów z 2018 roku. Wystarczy posłuchać Krzysztofa Gila z Gręboszowa (Powiśle Dabrowskie), najmłodszego wójta w Polsce.
- Nie mam zamiary bojkotować wyborów, ale wierzę, że rząd podejmie jedynie słuszną decyzję i wybory przełoży. Cierpliwie czekam na wytyczne od tarnowskiego komisarza wyborczego. W kwestii wyborów widzę lawinę problemów organizacyjnych. I tak szczerze? Bardziej skupiam się na walce z koronawirusem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?