Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat tarnowski. Pszczelarze załamani. Ktoś okrada im pasieki

Paweł Chwał
Robert Kozioł trzeci rok z rzędu padł ofiarą złodzieja. Tym razem stracił trzy ule z pszczołami. - Ciężka praca poszła na marne - ubolewa
Robert Kozioł trzeci rok z rzędu padł ofiarą złodzieja. Tym razem stracił trzy ule z pszczołami. - Ciężka praca poszła na marne - ubolewa archiwum
Łupem złodziei padają ule z zawartością, ale również same rodziny pszczele. Właściciele liczą straty w tysiącach złotych.

O tym, że ukraść można dziś praktycznie wszystko, nawet ule z pszczołami w środku, przekonał się kolejny już raz Robert Kozioł, pszczelarz spod Tarnowa.

Mężczyzna podczas ostatniej wizyty w pasiece w Swoszowej koło Szerzyn zorientował się, że brakuje mu trzech uli z zawartością. Ich wartość oszacował na ok. trzy tysiące złotych.

- Złodziej jest wyjątkowo bezczelny. Do mojej pasieki przyszedł bowiem już trzeci raz. Ule skradł mi również rok i dwa lata temu - opowiada Robert Kozioł.

Mężczyzna zgłosił kradzież na policję, ale - jak na razie - sprawcy nie udało się zatrzymać.

- W sprawie wszczęte zostało postępowanie. Ustalenie złodzieja uli nie jest jednak sprawą prostą. Pasieki zazwyczaj zlokalizowane są bowiem w ustronnym miejscu, nierzadko w lasach, z dala od zabudowań, stąd trudno o świadków, którzy wiedzieliby coś podejrzanego - przyznaje asp. sztab. Paweł Klimek , rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.

Złodzieje kradną nie tylko ule, ale coraz częściej ich łupem padają same pszczoły. Koszt dużej rodziny pszczelej to wydatek nawet 400-500 złotych. Niektórzy kradną dla zysku, inni także dla wzmocnienia własnych pasiek.

- W tym roku takich kradzieży, zgłoszonych nam przez pszczelarzy było już co najmniej kilka. Głównie w rejonie Brzeska i Uszwi, ale również w Woli Rzędzińskiej jeden z pszczelarzy stracił kilka rodzin pszczelich - wylicza Leszek Bodzioch, prezes Pogórskiego Związku Pszczelarzy w Tarnowie. On sam, rok temu również padł ofiarą złodzieja, który nie dość, że ukradł mu pszczoły, to jeszcze zniszczył ule w pasiece w Jodłowej.

Wobec narastającej liczby kradzieży właściciele pasiek coraz częściej decydują się na zakupienie profesjonalnych fotopułapek, które ukryte na drzewach stale monitorują ule. Niektórzy zatrudniają stróży, którzy zwłaszcza nocami pilnują ich dobytku.

- Tegoroczna długa zima i późna wiosna mocno przerzedziły liczbę pszczół. Bardzo wiele rodzin wyginęło przez inwazję dzięciołów zielonych, które uszkodziły ule i wyjadły śpiące w nich owady. Do tego dochodzą teraz jeszcze te kradzieże. To będzie bardzo trudny rok dla pszczelarzy - przyznaje Leszek Bodzioch.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jak wygląda praca weterynarza?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Powiat tarnowski. Pszczelarze załamani. Ktoś okrada im pasieki - Tarnów Nasze Miasto

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto