Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Potopy to przekleństwo Podlipia. Rolnicy pomstują na zaniedbany kanał. Wody Polskie obiecują współpracę z gminą w jego udrażnianiu

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Jadąc przez niewielką wieś na Powiślu na niektórych polach uprawnych nadal stoi woda, w oddali też widać nieskoszone zboże, na innych zostało już tylko ściernisko, jednak o zaoraniu nie ma mowy
Jadąc przez niewielką wieś na Powiślu na niektórych polach uprawnych nadal stoi woda, w oddali też widać nieskoszone zboże, na innych zostało już tylko ściernisko, jednak o zaoraniu nie ma mowy Paulina Marcinek/archiwum Jakub Lichorobiec - Urząd Gminy Bolesław
Podlipie wygląda jak po świeżym potopie. W wielu miejscach wciąż stoi woda, a tam gdzie po tygodniach w końcu zeszła, zrobiło się bagno. Miejscowi rolnicy są załamani stratami i drżą o przyszłość. Przyczyn swoich kłopotów upatrują w braku regularnego oczyszczania kanału melioracyjnego. Czy Wody Polskie i gmina wspólnie uchronią mieszkańców wioski na Powiślu przed kolejnymi kataklizmami?

FLESZ - Które paszporty dają największą wolność?

od 16 lat

Mieszkańcy Podlipia rozpoczęli zbieranie plonów z zalanych pól

Pierwszy raz odwiedziliśmy Podlipie miesiąc temu. Wtedy, kilka tygodni po większych opadach, woda wciąż stała na polach i łąkach, części dróg, a nawet podchodziła pod posesje.

Co zmieniło się we wsi od tamtej pory? Krajobraz wciąż jest przygnębiający. Choć w innych zakątkach regionu mowa już o suszy, tu na niektórych polach w Podlipiu nadal widać rozlewiska wody. Na jednych polach stoi nieskoszone zboże, na innych widać ściernisko, ale nie sposób na nie wjechać maszynami, by zaorać ziemię.

Tam, gdzie po ostatnich słonecznych dniach ziemia nieco podeschła, rolnicy ruszyli w pola, by z niezbędnymi pracami zdążyć przed kolejnymi deszczami, przymrozkami i zimą. Nie wszystkim się to udało.

- Pozbierałem soję, ale warunki w jakich przyszło pracować były fatalne. Wjeżdżałem na mokrą ziemię i dosłownie modliłem się, żeby sprzęt nie utonął. O zasianiu czegokolwiek w tym roku mogę już zapomnieć – opowiada reporterowi "Gazety Krakowskiej" pan Mateusz, mieszkaniec Podlipia.

- U mnie zbiór kukurydzy też odbywał się w wodzie. Był strach, że jak wjedziemy maszynami, to już tam zostaniemy - dodaje pan Rafał, inny miejscowy rolnik.

Kanał melioracyjny do przebudowy?

Mieszkańcy Podlipia są pewni, że kilkutygodniowy potop zawdzięczają niedrożnemu kanałowi Zyblikiewicza nr 1, który przecina ich miejscowość. Twierdzą, że jest za wąski, a woda spływająca po deszczach z wyżej położonych miejscowości nie znajduje ujścia i rozlewa się po wiosce. Narzekają, że ten scenariusz powtarza się od dawna, a oni zostawieni są samym sobie.

- Jesteśmy bezradni. Nie wiemy już co robić, czy w kolejnych latach na polach koło kanału siać i ryzykować, że nam to zaleje, czy po prostu odpuścić. Jeśli sytuacja ma się ciągle powtarzać, to po porostu nie będzie się opłacało – kręci głową pan Michał, który pola uprawne ma właśnie w niedalekim sąsiedztwie kanału melioracyjnego.

Kanałem zarządza Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Ludzie wielokrotnie interweniowali u wójta gminy Bolesław, a ten w w Wodach Polskich, domagając się regularnej konserwacji i przebudowy kanału.

Jego obecny stan widać gołym okiem - jest zarośnięty chwastami i samosiejkami, miejscami nie widać go nawet spod chaszczy.

Miesiąc temu Wody Polskie przekonywały, że to nie kanał jest powodem nieszczęść w Podlipiu, ale zapowiedziano w sprawie spotkanie zainteresowanych stron w RZGW w Krakowie.

Czy nastąpi przełom?

- Problem powolnego odpływu wód opadowych z pól, zaniżeń terenowych, płaskich den dolin wynika z niedrożności rowów melioracyjnych, za których utrzymanie nie odpowiada PGW Wody Polskie. Dodatkowym czynnikiem spowalniającym odpływ wód w korytach kanału Zyblikiewicza 1 i Zyblikiewicza 2 są niedrożne i zaniedbane przepusty drogowe pozostające w utrzymaniu administratorów dróg – czytamy w komunikacie przesłanym ostatnio do naszej redakcji przez Magdalenę Gala, rzecznika prasowego Zespołu Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej w RZGW w Krakowie.

Wody Polskie obiecują współpracę z gminami

Podczas spotkania z Wodami Polskimi, w którym uczestniczył m.in. wójt gminy Bolesław, padła propozycja wspólnego utrzymania i konserwacji kanału Zyblikiewicza nr 1. Do tej pory jego jego oczyszczanie odbywa się raz na dwa lata.

- Ideą podjęcia współpracy jest zwiększenie częstotliwości prac utrzymaniowych, na rzecz wykonywania ich corocznie, przy wykorzystaniu metod zalecanych w katalogu dobrych praktyk utrzymania rzek – czytamy w dalszym ciągu komunikatu RZGW w Krakowie.

Gminy będą musiały dokonać poprawy parametrów przepustów drogowych oraz partycypować w kosztach utrzymania.

- W naszym przypadku mowa o pięćdziesięciu tysiącach złotych, które rocznie musielibyśmy przeznaczyć na takie zadanie. Nie są to pieniądze, które znacząco nadszarpnęłyby budżet gminy, a pomogą mieszkańcom – podkreśla Kazimierz Olearczyk, wójt gminy Bolesław. Dodaje, że w tym roku dokładnie tyle wydał na zakup pomp i działania, by woda gromadząca się w polach nie wdarła się mieszkańcom do domów.

- Chcemy, żeby po prostu ktoś nam pomógł rozwiązać problem, tak żebyśmy w mogli w spokoju i bez strachu uprawiać swoje pola – podkreśla pan Rafał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto