Pościgi jak z sensacyjnych filmów. Te akcje policjantów z regionu mrożą krew w żyłach
W sierpniu 2019 roku rutynowa służba policjantów z tarnowskiej drogówki w kilka chwil zamieniła się w szaleńczą pogoń za uciekinierem. Wszystko zaczęło się na ul. Spokojnej w Tarnowie. W rejonie MPEC-u funkcjonariusze prowadzili pomiar prędkości pojazdów. W pewnym momencie zatrzymali 23-letniego kierowcę osobowej mazdy, który przekroczył dozwoloną prędkość. Przed wypisaniem mandatu sprawdzili dane kierowcy w policyjnych bazach. Okazało się, że jest on poszukiwany przez śledczych z Brzeska oraz Dębicy za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, jak również mieniu. Gdy policjanci podchodzili do kierowcy, ten uruchomił silnik swojej mazdy i ruszył w kierunku ul. Mroźnej. Policjanci podjęli pościg za uciekającym, który jechał w kierunku Łęgu Tarnowskiego z prędkością 170 km/h. Podczas pościgu auta kilkukrotnie uderzały o siebie, aż do skrzyżowania ul. Niedomickiej z ul. Witosa. Tam uciekinier zmuszony został do skrętu w prawo w ul. Witosa, a następnie zepchnięty radiowozem na trawnik przed sklepem, gdzie stracił na chwilę kontrolę nad swoim samochodem. Gdy ją odzyskał, usiłował jeszcze wyjechać na ulicę Kolejową, ale tu już znajdował się ścigający uciekiniera radiowóz, który uderzając w przód mazdy zepchnął ją na pojemnik na odzież. Wtedy pojazd uciekiniera został unieruchomiony. Policjanci od razu zatrzymali 23-latka.