Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polska - Armenia 2016 Na Żywo Gdzie obejrzeć mecz Polska - Armenia? Transmisja, Stream, Live, Online

Krzysztof Kawa/x-news.pl
Polska - Armenia 2016 Live. Gdzie obejrzeć mecz Polska - Armenia? Transmisja, Na Żywo, Online
Polska - Armenia 2016 Live. Gdzie obejrzeć mecz Polska - Armenia? Transmisja, Na Żywo, Online Pawel Lacheta
Polska - Armenia 2016 Na Żywo. 25 piłkarzy pozostało w kadrze Adama Nawałki przed meczem eliminacji mistrzostw świata 2018 z Armenią. Zgrupowanie opuścili kontuzjowani Arkadiusz Milik i Michał Pazdan. - Badania polskiego napastnika wykazały naderwanie więzadeł przednich krzyżowych w lewym kolanie, Milik wróci do klubu i tam przejdzie operację. Pazdan z kolei nie doleczył urazu barku - powiedział rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. Polska - Armenia 2016 Live. Gdzie obejrzeć mecz Polska - Armenia? Transmisja, Na Żywo, Online Transmisja z meczu Polska - Armenia w TV na Polsacie i Polsacie Sport.pl. Stream online będzie dostępny na Ipla.TV.

Polska - Armenia 2016. Kadra bez Milika
- Był dobry futbol, dużo bramek, dramaturgia i na koniec zwycięstwo reprezentacji Polski. Czego chcieć więcej? - synteza występu drużyny narodowej autorstwa Sławomira Peszki mówi o sobotnim wydarzeniu na Stadionie Narodowym niemal wszystko. Niemal, bo brakuje w niej jednego wielkiego minusa, jakim jest uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego w kolanie Arkadiusza Milika. Napastnik Napoli doznał urazu pod koniec pierwszej połowy, niejako na własne życzenie, bo to on, stosując wysoki pressing, wpadł na duńskiego obrońcę. To zdarzenie pozbawiło reprezentację idealnego balansu, jaki osiągnęła do przerwy, a którego efektem były dwa gole i pełna kontrola nad meczem.

Polska - Armenia 2016 Live. Gdzie obejrzeć mecz Polska - Armenia? Transmisja, Na Żywo, Online

We wtorek 11 października o godz. 20:45 polska reprezentacja zmierzy się z Armenią. Gdzie obejrzymy mecz Polska - Armenia? Poniżej znajdziecie informacje. Transmisja na żywo z meczu Polska - Armenia w TV na Polsacie i Polsacie Sport.pl. Stream online będzie dostępny na Ipla.TV.

Musimy się pogodzić z faktem, że dla Milika, który będzie pauzował przez kilka miesięcy, nie ma na razie alternatywy na ławce, to bodaj jedyny piłkarz w kadrze Adama Nawałki, dla którego brak naturalnego zmiennika. W sobotę, gdy zespół nie musiał już atakować, selekcjoner zdecydował się na wprowadzenie Karola Linetty’ego.

- Chodziło o utrzymanie kontroli w środku boiska, miał to robić jeden dodatkowy pomocnik - tłumaczył selekcjoner. - Duńczycy prezentowali się w drugiej linii bardzo okazale i gdy Grzegorz Krychowiak z Piotrem Zielińskim podejmowali działania, mieli przeciwko sobie czterech rywali. Karol miał ich wspomagać.

Polska - Armenia. Milik i Pazdan poza kadrą

Źródło: TVN24

To nie był czas, by wprowadzać do ataku Łukasza Teodorczyka lub Kamila Wilczka, bo oni wprawdzie dawali nadzieję na kolejną bramkę, ale nie byliby w stanie pracować na utrzymanie korzystnego rezultatu. Ale i bez nich okazało się, że nasza drużyna wciąż jest w ofensywie szalenie niebezpieczna. To zasługa Roberta Lewandowskiego, absolutnego bohatera meczu, człowieka, który przesądził o zdobyciu przez gospodarzy trzech punktów.

- Polacy bardzo dobrze bronili, a gdy się ma w zespole jednego z najlepszych napastników na świecie, wpływa to na wynik. Tak, to Lewandowski czynił różnicę - skwitował trener Danii Aage Hareide.

Polska - Armenia. Lewandowski pokazał klasę
„Lewy” po raz kolejny pokazał klasę, ale po raz pierwszy w tak spektakularnym stylu uczcił występ na Narodowym, bo nawet dla niego hat-trick w kadrze to święto.

Pierwszą bramkę zdobył po zagraniu Kamila Grosickiego. Turbokozak z Rennes szalał na lewym skrzydle, dokładając do świetnego przygotowania szybkościowego koncept. - Gram tak, jak potrafię. Neymarem nie jestem - wyjaśnił swoją filozofię futbolu.

„Grosik” nie drybluje, lecz ściga się z obrońcami. Robi to tak, że ma się wrażenie, iż pomylił dyscypliny - powinien raczej mierzyć się ze sprinterami z Jamajki, dopiero wtedy szanse byłyby wyrównane. Czasem jest za szybki nawet dla partnerów, w jednej z akcji Milik podał piłkę tam, gdzie Grosicki był przed sekundą, czyli daleko za jego plecy. I niesłusznie gestykulował do kolegi, bo to on powinien był za nim nadążyć, podając piłkę na dobieg. To jednak szczegół, w wielu innych sytuacjach współpraca układała się wybornie. Także wtedy, gdy skrzydłowy z Francji pobiegł w kontrze dla odmiany prawą stroną i dograł Lewandowskiemu w taki sposób, że duński obrońca musiał użyć siły fizycznej. Już wtedy powinien być karny, ale co się odwlecze… Za drugim razem, gdy padł Milik po interwencji Jannika Vestergaarda, sędzia nie miał wątpliwości. „Lewy” trafił do siatki z 11 metrów, zatrzymując się na moment przed strzałem, co daremnie i niesłusznie oprotestowywał bramkarz Kasper Schmeichel.

Polska - Armenia. "Taki gol przytrafia się raz w życiu"
Trzeci gol był majstersztykiem. - Nie mieliśmy prawa go stracić - utyskiwał Hareide. Napastnik Bayernu Monachium przejął piłkę po kiksie obrońcy i - zanim ulokował futbolówkę w siatce - przebiegł dobre kilkadziesiąt metrów z rywalami na plecach.

Gdy się prowadzi 3:0, ma się komfort gry. Biało-czerwoni mieli go zaledwie minutę, do chwili, gdy piłka trafiła w głowę Kamila Glika i przelobowała Łukasza Fabiańskiego. - Taki gol przytrafia się raz w życiu. Trudno. Po nim wkradła się nerwowość - przyznał Nawałka.

Konsekwencją był drugi gol, zdobyty przez Yussufa Poulsena. Duński rezerwowy spełnił swoją rolę, bo wraz z jego wkroczeniem na boisko Grzegorzowi Krychowiakowi przybyło pracy. Jego głównym zadaniem było odcięcie od podań Christiana Eriksena i czynił to perfekcyjnie. Pomocnik uchodzący za serce i płuca duńskiej drużyny zaczął wykazywać oznaki frustracji i dopiero wsparcie ze strony Poulsena pozwoliło mu na nieco więcej inicjatywy. Co jednak przełożyło się tylko na jedną klarowną okazję.

Polska - Armenia. Kto wygra?
Pod nieobecność Michała Pazdana goście starali się jak mogli zatrudniać Thiago Cionka, lecz u boku Glika, którego psychiką nie zachwiał nawet samobójczy gol, każdy ze stoperów nabiera pewności siebie. Mieli ją także boczni obrońcy, tradycyjnie Fabiański oraz nareszcie Piotr Zieliński, uczony przez Nawałkę harowania w defensywie.

We wtorek z Armenią trzeba będzie skończyć z tradycją rozgrywania znakomitej pierwszej połowy i tracenia dorobku w drugiej. - W przerwie spotkania z Danią była w szatni duża mobilizacja. Pamiętaliśmy, że w dwóch poprzednich meczach (ze Szwajcarią i Kazachstanem - przyp.) wygrywaliśmy 1:0 i 2:0, a w drugiej połowie traciliśmy gole. To się znów powtórzyło, ale piłkarze włożyli dużo wysiłku w utrzymanie wyniku i zasłużenie wygrali - spuentował Nawałka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto