Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja szuka dwóch kobiet, które chciały wejść do domu pod Tarnowem, podając się za prokuratorki. Gmina przestrzega przed oszustkami

Paweł Chwał
Paweł Chwał
W tarnowskiej prokuraturze zaprzeczają, by ich pracownicy chodzili po domach
W tarnowskiej prokuraturze zaprzeczają, by ich pracownicy chodzili po domach archiwum
Dwie kobiety podające się za pracownice tarnowskiej prokuratury miały, bez zapowiedzi, pojawić się na terenie gminy Skrzyszów pod Tarnowem. Gdy na miejsce przyjechali zaalarmowani policjanci, kobiety zdążyły się ulotnić.

FLESZ - Zdjęcia na przeglądzie. Koniec “składaków”?

Policję o wizycie tajemniczych kobiet zawiadomili mieszkańcy jednego z domów, do którego miały zapukać kilka dni temu "prokuratorki". Jedna z nich miała mieć włosy koloru blond, a druga - rude.

- Nie wiadomo, w jakim celu przyszły i czy rzeczywiście miały coś wspólnego z prokuraturą czy tylko podały się za jej pracownice po to, aby wejść do środka. Gdy policjanci przybyli na miejsce, kobiet bowiem już nie było - tłumaczy asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.

Gmina Skrzyszów ostrzega mieszkańców: to mogły być oszustki

O zdarzeniu poinformowany został m.in. urząd gminy w Skrzyszowie, który na swojej stronie internetowej w czwartek umieścił ostrzeżenie dla mieszkańców.

"Prosimy o zachowanie ostrożności i nie wpuszczanie takich osób do domu. Prosimy o rozpowszechnianie informacji zwłaszcza w gronie osób starszych i samotnych" - brzmiał apel.

- Ponieważ istniało podejrzenie, że mogą być to oszustki musieliśmy działać szybko. Do jednego domu nie udało im się wejść, ale równie dobrze mogły ponowić próbę w innym - tłumaczy Marcin Kiwior, wójt gminy Skrzyszów. Apel wysłano też m.in. do sołtysów poszczególnych miejscowości, aby przestrzegli mieszkańców.

Śledczy z Tarnowa: prokuratorzy nie chodzą pod domach

W tarnowskiej prokuraturze zaprzeczają, jakoby ktokolwiek z jej pracowników, w ramach czynności służbowych, odwiedzał w czwartek mieszkańców regionu.

- To są bardzo rzadkie sytuacje, kiedy prokuratorzy działają w terenie. Związane jest to najczęściej z wypadkami śmiertelnymi czy oględzinami zwłok. Czasem odbywają się wizje lokalne, eksperymenty procesowe czy przesłuchania osób, które, na przykład ze względu na stan zdrowia, nie mogą stawić się osobiście w prokuraturze, ale takie wizyty zawsze są poprzedzone wcześniejszymi ustaleniami. Prokuratorom zazwyczaj towarzyszą policjanci - informuje Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Jak dodaje, pracownicy prokuratury mają legitymacje, które - w razie wątpliwości - powinni okazać osobom, z którymi rozmawiają.

- W obecnej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa i zagrożeniem zakażenia się czynności w terenie zredukowane zostały do niezbędnego minimum. Nie mamy takich form działania, aby wysyłać naszych pracowników po domach - dodaje Mieczysław Sienicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto