Podtrucie tlenkiem węgla w Woli Dębińskiej. Śmigłowiec LPR poderwany do lotu, ale zawrócony do bazy. 16-latek trafił do szpitala karetką

Powstanie Styczniowe wzmocniło ducha oporu przeciwko Rosji

Służby ratunkowe o godz. 20.33 otrzymały informację o 16-latku, który stracił przytomność w łazience. Na miejsce zadysponowano jednostki straży pożarnej z PSP w Brzesku oraz OSP Dębno i Wola Dębińska. Do lotu poderwano także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Po dojeździe na miejsce poszkodowany chłopak odzyskał świadomość i został przetransportowany karetką pogotowia do szpitala. Śmigłowiec LPR został więc zawrócony do bazy.

Strażacy przy pomocy specjalnych mierników potwierdzili obecność w łazience, a także innych pomieszczeniach tlenku węgla. Prawdopodobnie przyczyną pojawienia się czadu był piecyk do podgrzewania wody, który znajdował się w łazience.

- Pomieszczenia domu zostały przewietrzone, a mieszkańcy pouczeni w związku z wystąpieniem tlenku węgla - mówi mł. kpt. Dominik Machał, rzecznik prasowy PSP w Brzesku.

Czad nazywany jest cichym zabójcą, ponieważ jest niewidoczny i całkowicie bezwonny. Jest to silnie trujący gaz, który dostaje się do naszego organizmu przez układ oddechowy, a następnie trafia do krwiobiegu. Może się on pojawić wszędzie tam, gdzie spalane jest drewno lub inne paliwo. Tlenek węgla mogą wytwarzać m.in. piece na węgiel lub drewno, piecyki gazowe, piece kaflowe, piece olejowe, kominki oraz gazowe ogrzewacze pomieszczeń.

Strażacy przypominają, że ryzyko zatrucia tlenkiem węgla można zminimalizować poprzez zainstalowanie w domu lub mieszkaniu czujnika tlenku węgla. Podstawową funkcją takiej czujki jest wykrywanie czadu i generowanie sygnałów alarmowych w sytuacji wykrycia jego nadmiernego stężenia w powietrzu. Podnosi ona poziom bezpieczeństwa w pomieszczeniach, zmniejsza ryzyko zaczadzenia oraz pozwala na szybką reakcję w sytuacji zagrożenia życia.