Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podmyte mosty w Tarnowie grożą zawaleniem

Andrzej Skórka
Olbrzymie wyrwy pod mostem na ul. Krakowskiej wypełniane są betonowymi podkładami, tonami gruzu i ziemią
Olbrzymie wyrwy pod mostem na ul. Krakowskiej wypełniane są betonowymi podkładami, tonami gruzu i ziemią Andrzej Skórka
Od niedzielnego przedpołudnia wre praca obok mostu na ulicy Krakowskiej. Konstrukcja przetrwała napór wezbranej wody, ale kolejna fala powodziowa mogłaby okazać się zabójcza. Powód? Podmycia. Do wczoraj, do umocnienia mostu użyto już tysiąca ton gruzu, betonu i ziemi.

- To pokazuje skalę zniszczeń, których nie widać z poziomu ulicy - mówi Ryszard Ścigała, prezydent Tarnowa.

Pierwsze niepokojące sygnały dotyczące przeprawy pojawiły się w sobotę nad ranem. Ktoś przypadkowy zauważył, że w chodniku na północnej stronie mostu pojawiła się dziura. Jego część zamknięto wówczas dla samochodów. - Gdy woda była wysoka, nie byliśmy w stanie dokładnie określić zagrożenia - tłumaczą drogowcy.

Dziura okazała się niegroźna. Ale gdy w niedzielę Biała wróciła do koryta, pojawił się poważniejszy problem. Okazało się, że przez kilka godzin nurt podmywał pale, na których osadzona jest konstrukcja. Mogło do tego dojść za sprawą różnicy prześwitów między starą i nową częścią mostu, bądź z powodu zatoru utworzonego przez niesione z wodą drzewa.

Efekt jest taki, że brzeg rzeki pod mostem oberwał się. A dokładnie przy palach nośnych mostu nurt wyżłobił w dnie dziury o głębokości 5 metrów. Pale mają co prawda 12 metrów, ale i tak w sprawie stabilności mostu konsultowano się z konstruktorami.

- Jeśli rzeka w najbliższym czasie nie osiągnie podobnego poziomu jak w ubiegłym tygodniu, most nie będzie zagrożony zniszczeniem - uspokaja Zdzisław Musiał, dyrektor Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich.

Magistrat przyznaje jednak, że aktualne są meteorologiczne ostrzeżenia przed burzami, połączonymi z obfitymi opadami. Przybór wód jest możliwy, dlatego jeszcze w niedzielę na gwałt organizowano roboty zabezpieczające. Już ponad dobę trwa zasypywanie wyrw pod mostem. Na dno wyżłobionego leja jeszcze wczoraj wysypywano betonowe podkłady kolejowe. Podjeżdżały również wywrotki z gruzem oraz betonem. Z takiego ładunku opróżniono już w tym miejscu 200 ciężarówek.

- Wprowadzanie ograniczeń w ruchu na moście nie jest konieczne - twierdzi jednak dyrektor Musiał. Obowiązujące tam wczoraj związane były jedynie z koniecznością zapewnienia dojazdu dla ciężarówek.

Prace zabezpieczające trwają również na drugim z "miejskich" mostów nad Białą - w Mościcach. Tę przeprawę w piątek trzeba było całkowicie zamknąć. Głównie po to, by ulokować na jednym z przyczółków samochody ciężarowe, które dociążyły opierającą się wodzie konstrukcję.

- Podmyty został stożek przyczółka tego mostu, mamy tam do czynienia nawet z niewielkim osuwiskiem - przyznaje Ryszard Ścigała.

Także na tej trasie nie obowiązują w tej chwili ograniczenia w ruchu, ani tonażu. Urzędnicy ręczą za bezpieczeństwo mostu, ale muszą szybko umocnić osuwającą się ziemię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto