Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pociąg zderzył się z fiatem. Trwa śledztwo

Paweł Chwał
Po zderzeniu z pociągiem, z fiata stilo została jedynie sterta złomu. Kierowca wyszedł z pojazdu o własnych siłach. Wszczęto dwa śledztwa wyjaśniające przyczyny wypadku
Po zderzeniu z pociągiem, z fiata stilo została jedynie sterta złomu. Kierowca wyszedł z pojazdu o własnych siłach. Wszczęto dwa śledztwa wyjaśniające przyczyny wypadku arch. KMP w Tarnowie
Wszczęto śledztwo mające wyjaśnić, jak doszło do wypadku, w którym auto osobowe zderzyło się z pociągiem.

Prokuratura Rejonowa w Tarnowie wszczęło śledztwo w sprawie wypadku, do którego doszło w sobotę na przejeździe kolejowym w Woli Rzędzińskiej. W fiata stilo, którym kierował 26-letni Paweł uderzył rozpędzony pociąg pośpieszny relacji Szczecin-Przemyśl. Gdy samochód wjeżdżał na tory, rogatki były podniesione do góry. To cud, że kierowca przeżył. Z samochodu została jedynie sterta złomu.

Przejazd, na którym doszło do wypadku, jest strzeżony. O tym, czy samochody mogą wjechać na tory decyduje dróżnik z wieży oddalonej od rogatek o około 50 metrów. Sprawdziliśmy. Widać z niej dobrze cały przejazd i linię kolejową.

- Ludziom się spieszy. Nieraz byłem świadkiem tego, że wjeżdżali na tory, nim szlabany zdołały się całkiem otworzyć. Jak było w tym przypadku? Nie wiem. Pewne jest jednak to, że jakby rogatki były zamknięte, to tych aut na torach by nie było - mówi Mieczysław Nytko, sołtys Woli Rzędzińskiej. W miejscowości złą sławą owiany był do tej pory drugi przejazd, niestrzeżony, na granicy z Tarnowem, gdzie nieraz już dochodziło do wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Ten, strzeżony, uchodził do tej pory za bezpieczny, choć, jak wynika z internetowych wpisów pod naszym poniedziałkowym tekstem, niekoniecznie tak jest.

- Coś z tym szlabanem jest nie tak. Mnie kiedyś też zamknął na przejeździe... Było to po przejechaniu jednego pociągu. Szlabany poszły w górę, a kiedy wjechaliśmy na przejazd to opadły. Moim kolegom też się to przydarzyło - wspomina internauta o nicku "tarnowianin".

Kto zawinił?
Śledztwo, które we wtorek wszczęła tarnowska prokuratura prowadzone jest w kierunku nieumyślnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu kolejowym. Nikomu nie postawiono na razie zarzutów.

- W tym momencie nie sposób stwierdzić kto zawinił: dyżurny ruchu, osoba odpowiedzialna za nastawianie torów, kierowcy, którzy na nie wjechali, czy też może była to awaria urządzeń sygnalizujących przyjazd pociągu - mówi Jacek Świerczek z prokuratury rejonowej.

Dróżnik został już przesłuchany przez policję, ale funkcjonariusze nie chcą zdradzać, w jaki sposób przedstawił całe zdarzenie. Tłumaczą to tym, że na obecnym etapie śledztwa te informacje są tajne.

Osobne dochodzenie w sprawie wypadku prowadzi Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych.

- Ustali ona okoliczności zdarzenia i niewłaściwego zachowania dyżurnego pomocniczego. Pracownik natychmiast został odsunięty od pełnienia czynności związanych z ruchem pociągów. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Transportu komisja ma 30 dni roboczych na sporządzenie protokołu z wypadku - wyjaśnia Dorota Szalacha z PKP PLK S.A.

Cudem ocalony
Kierujący fiatem stilo zawdzięcza życie temu, że pociąg uderzył w jego samochód od strony pasażera. Auto przez kilkadziesiąt metrów było pchane przez skład z 10 wagonami o łącznej wadze 460 ton, zanim zostało odrzucone na bok torowiska. 26-latek wyczołgał się z pojazdu o własnych siłach. Został zabrany do szpitala, ale ku zdumieniu wszystkich jego obrażenia okazały się na tyle lekkie, że szybko go opuścił. - Kiedy oglądam zdjęcia z wypadku wciąż nie dowierzam, że nikt w nim nie zginął. To cud, że tak to się skończyło - mówi Jacek Świerczek.
W przyszłym roku w Woli Rzędzińskiej rozpocząć ma się budowa wiaduktu nad torami w miejscu obecnego przejazdu, dzięki któremu wyeliminowane zostaną podobne wypadki, jak ten z soboty.

Rozmawiamy z dr hab. Andrzejem Turnauem, profesorem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Wydziału Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej.

Kto decyduje na przejazdach strzeżonych o tym, że szlabany idą w górę - ludzie czy maszyny?
Jeżeli mamy do czynienia z pełnymi rogatkami, to decyzję o tym, kiedy samochody mogą przejechać przez tory, a kiedy nie, podejmuje dróżnik. To on odpowiada za bezpieczeństwo na danym przejeździe. Dostaje jasne komunikaty o nadjeżdżających pociągach i musi czuwać nad tym, aby w odpowiednim czasie opuścić lub podnieść szlabany. Maszyny sterują jedynie tak zwanymi półrogatkami, ale wiąże się to zazwyczaj z tym, że czas oczekiwania na przejazd przez tory jest o wiele dłuższy niż tam, gdzie pracują dróżnicy. Nawet jeśli pociąg przejedzie, to nie otwierają się one automatycznie, tylko musi upłynąć sporo czasu.
Które rozwiązania są bezpieczniejsze?
Trudno stwierdzić. Półrogatki, jak sama nazwa wskazuje tylko częściowo ograniczają przejazd. Często się zdarza, że zniecierpliwieni kierowcy, którzy nie mogą doczekać się tego, kiedy pociąg przyjedzie, omijają je i wjeżdżają na tory ryzykując swoje życie.
Praca dróżnika wiąże się z dużą odpowiedzialnością...
Za żadne skarby nie chciałbym być dróżnikiem. Po pierwsze marne zarobki, po drugie świadomość tego, że nie można popełnić błędu, bo może on skutkować czyjąś tragedią. Właśnie tej odpowiedzialności bałbym się chyba najbardziej.
Jest jakieś rozwiązanie, które pozwoli wyeliminować wypadki na torach?
Najlepszym jest budowa wiaduktów nad torami lub bezpiecznych przejazdów pod nimi, w taki sposób, aby trasy pociągów i samochodów nie krzyżowały się. Takie założenia były w związku z planami uruchomienia szybkiej kolei, ale jak widać modernizacja torów nie wszędzie oznacza likwidację tradycyjnych przejazdów. Przeważył czynnik ekonomiczny. Taniej jest zamontować półrogatki niż wybudować wiadukt.
Rozmawiał Paweł Chwał

href="https://krakow.naszemiasto.pl/malopolska-miss-jesieni-2014-zglos-sie/ar/c6-2450963#45d5c65ea05

85626,1,3,5">
[

src="https://d.naszemiasto.pl/k/r/06/ba/54525a8690817_o.jpg?17240134" width=650>](http://krakow.naszemiasto.pl/plebiscyt/usmiech-po-biegu-plebiscyt,19887,t,id.html)
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu.
Zapisz się do newslettera!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto