Pilski Szpital przekłada planowe operacje i zabiegi

Pacjenci na bieżąco są informowani o sytuacji na oddziałach.
- Wszystkie przypadki zagrażające życiu pacjentów oraz te procedury medyczne, które nie mogą być odroczone w czasie będą wykonywane na bieżąco - zapewnia Rafał Fonferek - Szuca, zastępca dyrektora szpitala specjalistycznego w Pile.

>> Czytaj także: Nieoznakowane radiowozy będą łapać kierowców w Pile

Redukcje wprowadzono na oddziale neurologicznym, ale wszyscy pacjenci z udarami przyjmowani są na bieżąco. Podobnie na kardiologii, gdzie ograniczenia nie dotyczą zawałów. Także chirurgia ogólna będzie wykonywać mniej zabiegów poza chirurgią naczyniową.

Ograniczenia przyjęć dotknęły też ortopedię, ale lekarze uspokajają, że z nagłym urazem nikt nie zostanie odesłany z kwitkiem. Także oddział wewnętrzny będzie przyjmował przez to półrocze mniej pacjentów, ale chemioterapie będą nadal prowadzone, tak jak do tej pory. Podobnie jest na oddziale nefrologicznym, gdzie tylko stacja dializ, nadal będzie funkcjonowała bez zmian. Niewielkie ograniczenia przyjęć wprowadzono też na laryngologii. Taka sytuacja będzie prawdopodobnie obowiązywać do końca roku.

Powód dla którego szpital nie przyjmuje pacjentów? To brak pieniędzy. Już w tej chwili, przez pierwsze półrocze szpital wykonał ponadplanowe zabiegi na grubo ponad 5 milionów złotych. Problem w tym, że już wiadomo, że będzie trudno te pieniądze odzyskać. Narodowy Fundusz Zdrowia nie oddał szpitalowi do dziś pieniędzy za ponadplanowe zabiegi za ostatnie trzy lata. To w sumie około 10 milionów złotych. Na początku roku pilska lecznica podpisała z NFZ ugodę, na mocy której fundusz zobowiązał się zwrócić do 30 procent tej kwoty. Jednak do dziś te pieniądze nie wpłynęły. Szpital musi więc pilnować kontraktu, bo nie odzyska tych pieniędzy.

- Te ograniczenia też można potraktować jako część planu restrukturyzacyjnego naszej placówki - dodaje dyrektor.