Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Perypetie emeryta z Tarnowa. Musiał zapłacić 2 tys. zł za wodę, której... nie zużył

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Bronisław Kawecki nie zużywał wody, ale musiał za nią zapłacić
Bronisław Kawecki nie zużywał wody, ale musiał za nią zapłacić Robert Gąsiorek
Bronisławowi Kaweckiemu nigdy nie przyszłoby do głowy, że będzie musiał płacić za wodę, której nigdy nie zużył. Choć należące do niego mieszkanie od lat stoi puste, otrzymał za wodę nakaz zapłaty blisko 2 tys. zł. Batalia emeryta z Miejskim Zarządem Budynków skończyła się egzekucją komorniczą.

FLESZ - Gotowanie dla relaksu. To nowa pasja Polaków

Zwykły rachunek za wodę wywrócił do góry nogami życie Bronisława Kaweckiego. Bo dotyczył pustego mieszkania, w którym wszystkie kurki od lat są zakręcone. - Mnie i mojej żonie wyrządzono wielką krzywdę. Narażono nas, schorowanych emerytów nie tylko na straty finansowe, ale także uszczerbek na zdrowiu, zszargane nerwy i poważnie zaszkodzono naszej opinii w różnych instytucjach - mówi 83-letni tarnowianin.

Nowy regulamin

Wspólnie z żoną na początku lat 90-tych kupił mieszkanie o powierzchni 31 metrów kwadratowych w bloku przy ul. Lwowskiej. Małżonkowie planowali, że w przyszłości zamieszka w nim wnuk, który obecnie studiuje. Przez ponad 20 lat lokal stał pusty, nikt nie był w nim zameldowany. - Miejski Zarząd Budynków przez ten okres nigdy nie naliczał opłat za wodę, bo też nikt jej nie pobierał - podkreśla pan Bronisław.

W 2012 zdziwił się, gdy MZB zaczęło naliczać opłatę za wodę. - Myślałem, że to jakaś pomyłka. Pisałem do MZB o wyjaśnienia, że przecież w mieszkaniu nikt nie mieszkał i nie mieszka - zaznacza emeryt.

W odpowiedzi uzyskał informację, że wspólnota mieszkaniowe przyjęła nowy regulamin rozliczania wody i kanalizacji. Ustalono, że w przypadku, gdy w mieszkaniu nie ma zainstalowanego wodomierza, opłata naliczana jest ryczałtowo - 5,5 metra sześciennego miesięcznie na osobę. - To działanie bezprawne i mające znamiona wyłudzenia - irytuje się mężczyzna.

Komornik zajął konto

83-latek rachunków nie płacił, tłumacząc bez końca urzędnikom, że mieszkanie stoi puste i wody w nim nikt nie używa. W październiku 2016 roku MZB skierował sprawę do sądu. Rok później Temida zarządziła od Kaweckiego na rzecz wspólnoty mieszkaniowej należność w kwocie ponad 1,6 tysięcy złotych. W uzasadnieniu wyroku zaznaczono jednak, że emeryt mógł uniknąć opłaty, gdyby w odpowiednim terminie skorzystał z prawa zaskarżenia uchwały przyjętej przez wspólnotę. - Nie jestem prawnikiem, nie wiedziałem o tej możliwości, która dawała szansę na wygranie sprawy - wzdycha 83-latek.

Próbował jeszcze odwoływać się, ale Sąd Okręgowy w Tarnowie utrzymał wyrok w mocy. MZB wysłało wezwanie do zapłaty blisko 2 tys. zł za zaległe rachunki za wodę. - Poszedłem do prezesa spółki, który zaproponował, że mogą mi rozłożyć spłatę na dwanaście rat. Wystąpiłem więc z takim wnioskiem - podkreśla emeryt.

Decyzję w sprawie rozłożenia spłaty na raty podejmowała wspólnota mieszkaniowa. Postanowiła przychylić się do wniosku Kaweckiego, ale zamiast dwunastu rat, zezwoliła rozłożyć płatność na pięć części. Przez kolejne miesiące 83-latek próbował przekonać MZB do zmiany decyzji. Bez rezultatu - spółka ostatecznie postanowiła wyegzekwować pieniądze przez komornika o czym poinformowano 83-latka. - Wpłaciłem te pieniądze, ale egzekucji od razu nie wstrzymano- rozkłada ręce pan Bronisław.

Komornik zajął konto bankowe małżonków, pozrywał lokaty. - Łącznie z kosztami komorniczymi straciliśmy dodatkowo około tysiąca złotych - załamuje ręce Bronisław Kawecki. Uważa, że został pokrzywdzony przez MZB i domaga się odszkodowania od spółki. - Egzekucja komornicza przecież nie była potrzebna! Ja chciałem zapłacić, ale w ratach - dodaje rozżalony.

Nie było podstaw do umorzenia długu

MZB tłumaczy, że wielokrotnie wysyłał do emeryta wezwania do zapłaty, a ten się uchylał od tego obowiązku. - Nie byłoby problemu, gdyby zaraz po prawomocnym wyroku uiścił opłatę - przekonuje Janusza Galas, prezes MZB.

Kawecki składał skargę na prezesa MZB do prezydenta Tarnowa. Zwrócił się też do przewodniczącego rady miejskiej. - Po ludzku współczuję panu Bronisławowi, ale jako dłużnik uporczywie uchylał się od uregulowania zasądzonej przez sąd kwoty - podkreśla Jakub Kwaśny, przewodniczący Rady Miejskiej w Tarnowie.

MZB rocznie umarza około 400 tysięcy zł należności. Dzieję się to głównie w przypadku, gdy lokatorzy nie mają majątków ani zatrudnienia. Władze spółki podkreślają, że przypadku pan Bronisława nie było innej możliwości niż złożenie wniosku o wszczęcie egzekucji do komornika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Perypetie emeryta z Tarnowa. Musiał zapłacić 2 tys. zł za wodę, której... nie zużył - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto