Ola i Marysia w Dolinie Krzemowej. Licealistki z Tarnowa w awangardzie polskiej młodzieży. Spędziły tydzień na stypendium w Kalifornii!

Wyjazd do Doliny Krzemowej w Kalifornii, Aleksandry Stojak i Marii Jóźwiak – uczennic I LO w Tarnowie był przez kilka dni tematem numerem jeden w szkole. Koleżanki i koledzy zaczepiali dziewczyny na korytarzu, pytając o zdjęcia z wyjazdu do Ameryki. Ola i Marysia o wyprawie za ocean opowiadały też podczas lekcji.

- Emocje związane z wyjazdem i tym co tam przeżyłyśmy nadal są. To było wyjątkowe doświadczenie i przygoda, którą zapamiętamy do końca życia - podkreślają zgodnie.

Wyjazd do Doliny Krzemowej był możliwy dzięki zaproszeniu szkoły do udziału w projekcie stypendialnym "Queen Hedvig Scholarship", skierowanym do uczniów trzydziestu najlepszych liceów ogólnokształcących i techników w Polsce. I LO było jedyną szkołą w Tarnowie i jedną z trzech w Małopolsce, które znalazły się w tym gronie. O wyjazd do Kalifornii walczyło pięcioro uczniów z I LO, dzięki głosowaniu internautów i decyzji komisji konkursowej zaszczyt ten spotkał Olę i Marysię.

- W to, że jedziemy na stypendium do Doliny Krzemowej, uwierzyłyśmy dopiero wsiadając do samolotu w Warszawie - opowiada Aleksandra Stojak, uczennica IV klasy I LO w Tarnowie. 20 godzin później były już w Kalifornii.

Za Oceanem dziewczyny spędziły tydzień. Porozumiewanie się w języku angielskim nie sprawiało im najmniejszego kłopotu, za to sporym wyzwaniem okazała się zmiana czasu.

- Na początku ciężko było się przestawić, zwłaszcza kiedy musiałyśmy wstawać w środku nocy naszego czasu. Innym zdarzało się spóźniać, ale my zawsze byłyśmy punktualne - uśmiecha się Maria Jóźwiak, uczennica III klasy I LO w Tarnowie.

Wraz z rówieśnikami z Polski zwiedzali największe instytucje badawcze - m.in.: Uniwersytet Stanforda, SRI International (Stanford Research Institute), NASA, a także innowacyjne korporacje ze Stanów Zjednoczonych. Miały także okazję poznać osoby, których nazwiska znały wcześniej tylko z Internetu (Stephen Ciesinski - wykładowca na Uniwersytecie Stanforda, Tomer Cohen- szef produkcji w Linkedin)

- Pracują tam ludzie, którzy nie patrzyli na grupę młodzieży z Polski z góry. Nie dali nam odczuć tego, że oni są naukowcami, a my tylko uczniami. Chętnie odpowiadali na pytania i opowiadali o swoich doświadczeniach - podkreśla Ola.

Ola wiąże przyszłość z medycyną i neurobiologią, dlatego podróż do Kalifornii była jej wielkim marzeniem.

- Mogłam na własne oczy poznać świat który znałam do tej pory z książek czy Internetu - mówi.

Marzy się jej kariera naukowca albo lekarza, dlatego już stawia pierwsze kroki w tym kierunku. Często można ją spotkać w stroju ratownika, gdy w ramach Maltańskiej Służby Medycznej udziela pierwszej pomocy potrzebującym podczas imprez czy wydarzeń sportowych w Tarnowie.

Marysia też z wyjazdu do Doliny Krzemowej chce wykorzystać jak najwięcej, a swoją przyszłość wiąże z fizyką.

Choć czas w Dolinie Krzemowej mijał wyjątkowo szybko, to jednak dziewczyny cieszą się, że są już w domu. Pierwsze co zrobiły po wyjściu z samolotu w Warszawie, to kupiły... chleb i bułki.

- Tęskniłyśmy za naszym polskim jedzeniem. Ameryka to zdecydowanie ojczyzna fast fooda. Hamburgery, frytki, a nawet słodki chleb są na porządku dziennym. Dlatego jak tylko zobaczyłyśmy bułki, to się na nie rzuciłyśmy - śmieje się Marysia.