- Ciekawy pomysł, z którym już kiedyś się spotkałem. Podczas wizyty w wodociągu Monachium zaprezentowano mi pewne wykresy. Pokazywały zużycie wody w trakcie mistrzostw świata w 1974 roku. Można było z nich odczytać, że w przerwach meczów kibice szturmowali ubikacje - mówi Tadeusz Rzepecki, prezes Tarnowskich Wodociągów.
Żeby sprawdzić oglądalność, nie musieliśmy się więc fizycznie zagłębiać w ściekach. Wystarczyła analiza wykresów z przepływu w hydroforniach i z poziomu zbiorników.
Mecz otwarcia z Grekami sprawił, że nie tylko ulice zamarły, ale i zużycie wody między w godziną. 18-18.45 było minimalne. Kibice z zapartym tchem patrzyli, jak Robert Lewandowski zdobywał gola. Tuż przed przerwą czerwoną kartkę dostał Papastathopoulos. Koniec pierwszej połowy. Mierniki wodociągów już dawno nie notowały takiego skoku. Zużycie momentalnie wzrosło.
Prawdziwe szaleństwo na wykresach nastąpiło podczas spotkania Polska - Rosja. Arbiter odgwizdał przerwę, a zużycie w ciągu trzech minut wzrosło aż pięciokrotnie. Równie potężny skok nastąpił po ostatnim gwizdku sędziego. Urządzenia wytrzymały i kibice mogli zmyć z siebie nadmiar emocji. - System musi być elastyczny. Trudno sobie wyobrazić sytuację, gdyby podczas meczów coś zawiodło - dodaje Tadeusz Rzepecki.
Mecz o wszystko z Czechami do przerwy miał podobną oglądalność co starcie z Rosją. Po bramce Jiracka wiara opadła. Kibice stopniowo opuszczali telewizory i klapy w toaletach. Po meczu nie było już takiego skoku w zużyciu wody, jak w poprzednich bojach. Nasze nadzieje odpłynęły wcześniej.
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Tarnowa. Zapisz się do newslettera!
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?