Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe Żukowice. Pożar w kilka chwil zabrał im dorobek całego życia. Nie załamali się jednak i chcą odbudować spalony dom

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Krzysztof Lis przed spalonym domem. Płomienie strawiły mu między innymi wózki inwalidzkie i nową protezę nogi
Krzysztof Lis przed spalonym domem. Płomienie strawiły mu między innymi wózki inwalidzkie i nową protezę nogi Paweł Chwał
Dorobek niemal całego życia Lisów pochłonął pożar. Ogień, który wybuchł niespodziewanie na piętrze murowanego budynku, w kilka chwil strawił dom i to, co znajdowało się w środku. To kolejny dramat, który dotknął mieszkańców Nowych Żukowic po tym, jak w nieszczęśliwym wypadku nogę stracił ojciec rodziny.

FLESZ - Zakup mieszkania coraz droższy

Krzysztof Lis ze łzami w oczach spogląda na spalony dom, w którym jego rodzina mieszkała przez ostatnie blisko 35 lat. W dużej mierze wybudował go sam – własnymi rękami, a w jego urządzeniu przez kolejne lata pomagała mu żona i chętne do pomocy dzieci.

- Sami malowaliśmy ściany, kładliśmy z tatą płytki, pomagaliśmy mu montować panele. Wszystkim nam bardzo zależało na tym, aby nasz dom wyglądał ładnie i dobrze nam się w nim mieszkało – mówi Justyna Głodek, córka pana Krzysztofa.

W wypadku stracił nogę

Pomoc było konieczna, gdyż kilka lat po tym, jak Lisowie zamieszkali w swoim domu, doszło do nieszczęśliwego wypadku. Podczas prac polowych pan Krzysztof stracił nogę. Ta była mu jeszcze dwukrotnie amputowana. Od blisko 30 lat porusza się na wózku inwalidzkim lub przy pomocy kul i protezy.

- Trudno było pogodzić się z utratą nogi i kalectwem. Ale jakoś trzeba było żyć dalej. Wydawało się, że nic gorszego nie może mnie już spotkać – mówi Krzysztof Lis.

Pożar nie do opanowania

We wtorek – 8 września syn pana Krzysztofa, ze szwagrem pracowali na dachu.

- Było po godzinie 15, jak żona zawołała na mnie, że z pokoju na piętrze, od strony balkonu, wydobywa się wąską strużką, jakiś dym. Zbiegłem na dół i otwarłem drzwi, a wtedy uderzyła we mnie ściana duszącego, czarnego dymu. Ledwo się zasłoniłem – opowiada Grzegorz Lis.

Przy pomocy drabiny ewakuował uwięzionych w płonącym budynku: szwagra i mamę. Udało mu się jeszcze zabrać telefon, żeby zadzwonić po straż. Na uratowanie pozostałych rzeczy nie było już czasu i możliwości.

- Pożar rozprzestrzeniał się błyskawicznie obejmując kolejne partie budynku. Przyjechali strażacy, nawet na kilka wozów, ale niewiele byli w stanie zrobić, gdyż płomienie były nie do opanowania – przyznaje mężczyzna.

Pomieszczenia w sporej części były wyłożone panelami i boazerią, co dodatkowo potęgowało rozprzestrzenianie się ognia. W budynku wytworzyła się potężna temperatura, skutkiem której są m.in. stopione kaloryfery, instalacje oraz sprzęt rtv-agd. Wciąż nie wiadomo, jaka była przyczyna pożaru.

Nowe Żukowice. W pożarze stracili dorobek całego życia. Rusz...

Ogień strawił wszystko, co znajdowało się na piętrze i poddaszu. W tym m.in. cztery wózki inwalidzkie oraz nową, wykonaną na zamówienie za 14 tys. zł, protezę nogi pana Krzysztofa.

Ruszyła pomoc

Do wymiany jest cały dach, a niewykluczone, że trzeba będzie też rozebrać część uszkodzonych przez pożar ścian w spalonym budynku.

Pogorzelcy w pierwszych dniach zamieszkali u rodziny. Lokal zastępczy – w Lisiej Górze zaoferował im wójt, ale z niego nie skorzystali m.in. dlatego, że znajduje się na piętrze i trudno byłoby panu Krzysztofowi się do niego dostać. Z pomocą przyszła im jednak sołtys Nowych Żukowic i zaoferowała należący do jej rodziny budynek, który ostatnio stał pusty. Lisowie zamieszkali w nim do czasu odbudowy swojego domu.

- Sama przeżyłam pożar i wiem, jak ci ludzie się czują. Jesteśmy sąsiadami i musimy sobie pomagać – mówi sołtys Małgorzata Tokarczyk-Kozioł.

Pomoc dla pogorzelców ruszyła niemal od razu. Ludzie zaczęli przekazywać poszkodowanym ubrania, meble, środki czystości i jedzenie. W akcję zaangażowali się strażacy z okolicznych jednostek. Jednocześnie prowadzona jest dla nich zbiórka na portalu zrzutka.pl.

W najbliższą niedzielę można będzie wesprzeć ich datkami podczas zbiórki przy miejscowych kościołach. Pilnie potrzebne są również materiały budowlane i wykończeniowe, żeby można było odbudować zniszczony przez pożar dom.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto