Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Zabrza został z umową, której z nikim nie zawierał

Anna Zielonka
Podpis na tej umowie nie jest mój - twierdzi Henryk Hellwing
Podpis na tej umowie nie jest mój - twierdzi Henryk Hellwing M. Suchan
Zostałeś oszukany przez jedną z firm telekomunikacyjnych, bo zadzwonił do ciebie konsultant i podstępnie namówił do zmiany operatora telefonicznego? Nie jesteś jedyny. Taki sam kłopot mają setki mieszkańców województwa śląskiego.

Po naszym poradniku "Telekomunikacyjne kanty" zadzwoniło do nas kilkudziesięciu pokrzywdzonych użytkowników telefonii stacjonarnej. Jednym z nich jest pan Henryk Hellwing z Zabrza. Ma problemy z firmami telefonicznymi od października 2010r.

- Od wielu lat miałem telefon z Telekomunikacji Polskiej SA - mówi Henryk Hellwing. Pół roku temu odebrałem telefon od konsultanta firmy telekomunikacyjnej NOM. Myślałem, że rozmawiam z kimś z TP SA, bo konsultant w ogóle nie wymienił nazwy NOM. Mówił za to o korzystniejszej ofercie, trzech tańszych numerach. Ale ja i tak nie zgodziłem się na zmianę taryfy - wspomina Czytelnik.

W końcu kurierem otrzymał od NOM-u umowę, co najdziwniejsze, już podpisaną, zarówno przez kogoś z firmy NOM, jak i opatrzoną podpisem klienta, rzekomo należącym do niego. - Przecież niczego nie podpisywałem. Na umowie jest też wpisany PESEL - tak samo nie mój! Firma NOM cały czas jednak twierdzi, że to są moje dane i nadając mi numer użytkownika, każe nimi się posługiwać - mówi pan Hellwing.

Zadzwonił do NOM-u, aby wyjaśnić sprawę. Rozżalony tłumaczył, że podpis na umowie nie należy do niego. - Pracownicy firmy orzekli jednak, że muszę udowodnić im, że podpis, który widnieje na dokumencie, nie jest mój. Ciekawe, jak mam to zrobić? - denerwuje się Czytelnik.

Napisał o rezygnację z usług NOM-u. W lutym dostał pismo, że musi zapłacić za wycofanie się z umowy. Co gorsza, rzekome przejście do NOM-u doprowadziło do tego, że stracił umowę z TP SA. W rezultacie nie jest już użytkownikiem żadnej sieci.

Pracownicy firmy NOM przez cały czas twierdzą, że ich konsultanci działają zgodnie z prawem, są rzetelni w swojej pracy, a podobne nieporozumienia zdarzają się sporadycznie. Katarzyna Kozłowska, rzeczniczka NOM-u, tłumaczy, że w ubiegłym roku ich odsetek był niewielki - zaledwie 0,25 proc., biorąc pod uwagę licz-bę ok. 67 tys. umów zawartych w 2010 r. - Nieporozumienia dotyczyły jednej firmy partnerskiej współpracującej z NOM. To jej pracownik zawarł te umowy - mówi Katarzyna Kozłowska. Tłumaczy, że w przypadku Henryka Hellwinga było podobnie. Twierdzi też, że Czytelnik nie zaprzeczył, że umowę podpisał.

- Dopiero w październiku 2010 roku zwrócił się do nas z prośbą o kopię umowy, w listopadzie poinformował, że umowa została sfałszowana, a w grudniu przesłał oświadczenie o jej rozwiązaniu. Została rozwiązana, a kary anulowane - mówi Kozłowska.

Pan Henryk nie zgadza się z tłumaczeniami pracowników NOM-u. Twierdzi, że aż do października nie wiedział o umowie, którą rzekomo podpisał, dlatego do tego czasu nie wnosił żadnych zażaleń.

- Wszystko zostało dokonane za moimi plecami. To prawdziwy skandal - kwituje nasz Czytelnik.

Ochrona podpisu
Błażej Sarzalski, prawnik z kancelarii Sarzalski Legal Consulting w Dąbowie Górniczej

Podrobienie podpisu jest przestępstwem. Zgodnie z art. 270 § 1 Kodeksu karnego, osoba, która w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega karze nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Dlatego zarówno podrobienie podpisu pod dokumentem, jak również wykorzystywanie później ta-kiego dokumentu ze świadomością jego podrobienia, jest czynem zagrożonym karą.

Kto powinien wykazać, że podpis na dokumencie jest sfałszowany? Kierując roszczenie wobec domniemanego dłużnika, np. o zapłatę abonamentu telefonicznego, firma telekomunikacyjna może pozostawać w przekonaniu, że posługuje się dokumentem autentycznym. Tym samym w procesie sądowym, jak i poza nim, to oso-ba, która powołuje się na nieprawdziwość dokumentu, musi taki fakt wykazać. Najczęściej nie jest możliwe, by dokonała tego samodzielnie. Warto skorzystać z pomocy organów ścigania, które mają odpowiednie narzędzia kryminalistyczne. Pierwszym krokiem do uzyskania pomocy jest zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Jak powinien bronić się klient, który twierdzi, że sfałszowano jego podpis

Jak tłumaczy Piotr Dziubak, rzecznik w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej, kwestie fałszowania podpisów należy niezwłocznie zgłaszać organom ścigania. - To przestępstwo jest ścigane w Polsce z

urzędu. Prezes UKE podejmuje działania przeciwko operatorom, którzy wprowadzają klientów w błąd. Obecnie toczy się jedno z takich postępowań. Dotyczy firmy Novum - informuje Piotr Dziubak. Jak czytamy na stronie UKE, w ostatnim czasie do Urzędu wpływają liczne skargi dotyczące działalności akwizytorów reprezentujących Telekomunikację No-vum. Abonenci Telekomunikacji Polskiej SA skarżą się, że wyłudzono od nich dane osobowe i podstępem skłoniono do zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. UKE wzywa do ostrożności i ostrzega przed zawieraniem umów bez dokładnej analizy przedstawianych ofert i dokumentów.

W przypadku zawarcia przez abonenta umowy poza lokalem przedsiębiorstwa (w domu) lub na odległość, abonent ma prawo od niej odstąpić w terminie 10 dni od dnia jej zawarcia. Do zachowania tego terminu wystarczy wysłanie oświadczenia przed jego upływem. 10-dniowy termin na odstąpienie od zawartej u-mowy dotyczy zawieranych przez przedsiębiorców umów z konsumentem. W każdym przypadku abonent, który ma wątpliwości co do warunków umowy, treści jej postanowień, zasad funkcjonowania usługi, może szukać pomocy, kontaktując się z telefonicznym Centrum Informacji Konsumenckiej Urzędu Komunikacji Elektronicznej pod numerem infolinii 801 900 853 (koszt połączenia wg taryfy operatora lokalnego) lub 22 534 91 74 od poniedziałku do piątku w godzinach 7.15 - 16.15 lub pod adresem e-mailowym: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto