Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieli wyjechać na piłkarski obóz marzeń. Zamiast tego walczą o zwrot pieniędzy

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
30-latka spod Tarnowa oskarżają działacze kilku klubów. Poszkodowanych może być więcej
30-latka spod Tarnowa oskarżają działacze kilku klubów. Poszkodowanych może być więcej Archiwum
Czy 30-latek spod Tarnowa oszukał działaczy kilku klubów piłkarskich z terenu całego kraju? Według trenerów miał dla młodych piłkarzy organizować obozy szkoleniowe, które nigdy nie doszły do skutku, a organizator do dziś nie zwrócił wpłaconych zaliczek. Chodzi o kwoty od kilku do kilkunastu tys. zł. Sprawą zajmuje policja.

FLESZ - Kolejne niedziele bez handlu. Od stycznia zaostrzenie przepisów

Gdy 30-latek roztaczał wizje atrakcyjnych obozów dla młodych sportowców, działaczom wydawało się, że los zesłał im niezwykłe okazje. O tak atrakcyjnej ofercie do tej pory mogli najwyżej pomarzyć.

Według zapewnień mieszkańca podtarnowskiej miejscowości, młodzi piłkarze mieli mieć zapewniony tygodniowy pobyt w dobrej klasy hotelu, z trzema posiłkami i deserem dziennie, kilkoma boiskami do dyspozycji, wstępem na lodowisko, a w gratisie nawet z pobytem dla całej grupy w aquaparku.

- Wszystko wyglądało bardzo atrakcyjnie i nigdzie nie znalazłbym czegoś takiego w cenie pięćdziesięciu złotych od osoby, tak jak oferował ten pan - przyznaje Emilian Zygmunt, trener drużyny juniorów Łady Biłgoraj.

Miało być tak pięknie i tanio...

Na ofertę opisywaną przez 30-latka natknął się na jednym z profili na facebooku. Skuszony niską ceną zaufał mężczyźnie. Uspokoiła go również informacja, że na podobny obóz organizowany przez tego samego mężczyznę miała jechać akademia piłkarska Pogoni Kraków. - Skontaktowałem się z nimi i potwierdzili to - zaznacza pan Emilian.

Organizator obozu na Słowacji zapewnił, że zgrupowanie rozpocznie się 22 lipca i potrwa osiem dni. Oczekiwał jedynie zaliczki w kwocie 100 zł od osoby. Trener Łady zebrał pieniądze od rodziców swoich podopiecznych i wpłacił je na wskazane konto. W sumie było to 2100 zł.

Na kilka dni przed terminem inauguracji obozu pan Emilian dostał wiadomość od organizatora, że zgrupowanie nie odbędzie się. - Tłumaczył, że hotel popełnił jakiś błąd i nie zarezerwował pobytu - kręci głową trener z Biłgoraja.

Emilian Zygmunt zaczął domagać się zwrotu zaliczki. Przez wiele miesięcy nie mógł się jednak tego doprosić.

- Dostałem skan od tego pana z rzekomym potwierdzeniem przelewu, ale na pierwszy rzut oka widać było, że jest ono podrobione, bo nie było żadnych podstawowych danych potrzebnych przy takich dokumentach. Na moje konto do dziś nie wpłynęły żadne pieniądze - oburza się trener.

Trener Zygmunt skontaktował się z innymi klubami, które również miały wyjechać na obozy zorganizowane przez 30-latka. Jak się okazało, w identycznej sytuacji znaleźli się działacze m.in. Pogoni Kraków oraz żeńskiej drużyny piłkarskiej z Lubina.

Czujemy się oszukani

Klub ze stolicy Małopolski czeka na zwrot ponad 10 tysięcy złotych, z kolei działacze z Lubina dopominają się blisko 5 tys. zł, które wpłacili w ramach zaliczki.

- O odwołaniu obozu dowiedzieliśmy się zaledwie dzień przed wyjazdem - wzdycha Agnieszka Mielczarek, działaczka piłkarska z Lubina. Twierdzi, że ona również miała otrzymać sfałszowane potwierdzenie przelewu.

- Zrobił go w najprostszym programie do edycji tekstów. A pieniędzy wciąż nie ma - opowiada.

Wkrótce ma zgłosić sprawę na policję. Zrobił to już Emilian Zygmunt. Komenda Powiatowa Policji w Biłgoraju prowadzi postępowanie w kierunku oszustwa, za co grozi do 8 lat więzienia. - Sprawa jest w toku - informuje mł. asp. Joanna Klimek. Pogoń Kraków przekazała sprawę swojej kancelarii adwokackiej, która ma skierować w tej sprawie pozew do sądu.

To nie była wyłącznie moja wina

Udało nam się skontaktować z 30-latkiem. W regionie tarnowskim to znany działacz piłkarskim. Mężczyzna twierdzi, że to nie on jest winny całej sytuacji. - Chciałem dorobić i podjąłem współprace ze słowacką firmą, która organizowała obozy w tamtym kraju - mówi. Dodaje, że właśnie ta firma nie wywiązała się z umowy. 30-latek zapewnia, że sprawę zgłosił na policję. Nie chce wymienić nazwy rzekomego kontrahenta, ani tego, w jakiej jednostce złożył zawiadomienie o sprawie.

Będzie więcej oskarżeń?

Organizator fikcyjnych obozów zarzeka się, że do 10 grudnia ma od słowackiej firmy otrzymać zwrot pieniędzy. - Jeśli tego nie zrobią obiecuję, że z własnej kieszeni oddam klubom zadatki - zapewnia.

Tymczasem pojawiają się osoby twierdzące, że zamawiały u mieszkańca gminy Pleśna sprzęt sportowy, którego nigdy nie otrzymały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Mieli wyjechać na piłkarski obóz marzeń. Zamiast tego walczą o zwrot pieniędzy - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto