Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasta zarabiają miliony z "małpek". Nowosądeczanin wypija średnio więcej alkoholu w małych butelkach niż krakowianin

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Małpki
Małpki Adam Wojnar
Spośród mieszkańców trzech największych miast Małopolski najwięcej małpek na głowę kupili w ubiegłym roku nowosądeczanie: ponad 7. Za nimi uplasowały się osoby mieszkające w Tarnowie (ponad pięć) oraz krakowianie (ponad 4). Co jednak istotne w ostatnich latach sprzedaż trunków w małych butelkach spadła, na co wpływ miało wprowadzenie przez rząd tzw. podatku małpkowego, z którego miliony złotych zasilają budżety miast i gmin m.in. w Małopolsce. Ale to, że Polacy kupują mniej małpek nie oznacza, że piją mniej alkoholu. Dane za 2021 r. pokazują, że w skali kraju rośnie ilość wypijanych twardych trunków - w tym wódki.

Pieniądze z podatku od tzw. małpek od ponad dwóch lat zasilają budżety małopolskich miast i gmin. Kwoty za 2022 rok robią wrażenie. W przypadku tylko samego Krakowa mowa o 7 214 519 zł, które zasiliły jego budżet. Z kolei w Tarnowie, czyli w drugim co do wielkości mieście naszego regionu, wpływ z podatku małpkowego wyniósł 1 139 868 zł. W trzecim Nowym Sączu, w którym mieszka o ponad 23 tys. mniej osób niż w Tarnowie, chodzi natomiast o kwotę 1 192 714 zł. Co istotne, mówimy o wpływach jedynie za okres między 1 stycznia a 30 września 2022 r., za który dane podało Ministerstwo Finansów.

"Małpki" najchętniej kupowane w Sączu

W przeliczeniu na jednego mieszkańca tych trzech miast najwięcej małych butelek z alkoholem kupili w tym czasie nowosądeczanie. Średnia sprzedaż wyniosła tam 7,38 "małpki" na osobę. W Tarnowie i Krakowie było to kolejno 5,45 i 4,49. Warto jednak pamiętać, że stolica Małopolski jest miastem typowo turystycznym, więc część sprzedanych buteleczek z alkoholem mogła przypaść na przyjezdnych (z danych Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie wynika, że na terenie Starego Miasta aż 10 procent zbieranych śmieci stanowią opakowania po tzw. "małpkach").

Co zaskakujące, wysokiej pozycji Nowego Sącza w tym niechlubnym rankingu nie pozbawiła nawet obowiązująca tam od kilku lat nocna prohibicja (alkoholu w sklepach nie można kupić od godz. 22 do 6).

Ministerstwo Zdrowia: sprzedaż spadła

Nowa opłata sprawiła, że ceny "małpek" wzrosły. Nie były to duże kwoty. Jeśli chodzi np. o buteleczkę 100 ml, mowa tylko o złotówce. Mimo to z wyliczeń Ministerstwa Zdrowia, które zainicjowało wprowadzenie w życie nowego podatku, wynika, że w całym kraju spadła sprzedaż "małpek" (tych o objętości do 200 mililitrów, danych co do reszty resort zdrowia nie przekazał).

- W 2021 roku procentowy udział znaków akcyzy na napoje spirytusowe w opakowaniach do 200 ml zmniejszył się z 59,88 do 48,08 proc. w porównaniu do 2020 - przekazał Jarosław Rybarczyk z biura prasowego Ministerstwa Zdrowia. Czyli cel wyznaczony przez resort został spełniony. Przypomnijmy bowiem, że wprowadzenie nowego podatku miało wyhamować sprzedaż masowo pitych przez Polaków "małpek". - Ograniczenie dostępności ekonomicznej napojów alkoholowych, tj. oddziaływanie na cenę tych produktów, jest uważane za jedną z najskuteczniejszych metod ograniczenia nadmiernego ich spożycia - przekonuje w rozmowie z nami Jarosław Rybarczyk z biura prasowego Ministerstwa Zdrowia.

Wracamy do sytuacji jak w PRL-u

Ale to, że Polacy kupują ostatnio mniej "małpek" wcale nie oznacza, że przestali pić alkohol w dużych ilościach. Szczególnie niepokojące są w tym zakresie dane Głównego Urzędu Statystycznego za rok 2021. Pokazują, że w Polsce rośnie ilość wypijanych mocnych trunków, w tym wódki. W ciągu ostatnich czterech, pięciu lat mówimy o dużym wzroście w granicach 17 proc.

- To oznacza, że wracamy do sytuacji sprzed 30 lat, która miała miejsce w PRL-u, kiedy to piło się bardzo dużo wódki - zauważa Krzysztof Brzózka, były dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jego zdaniem bardzo niebezpieczny trend napędzały również tzw. małpki.

- Osobom mającym problem z alkoholem pozwalały "prawidłowo" funkcjonować przed pracą, a nawet w jej trakcie. "Małpki" są małe, można schować je do kieszeni i po kryjomu popijać w godzinach pracy - mówi Brzózka. Według niego - sytuację pogorszyła pandemia koronawirusa, kiedy przełożeni wysłali pracowników na pracę zdalną. - Osoby, które miały problem z alkoholem przed jej wybuchem, wykonując obowiązki służbowe w domu, nie musiały się już kryć z piciem, co spowodowało, że zaczęły sięgać po jeszcze więcej różnego rodzaju trunków. I to nie dotyczy tylko osób z problemami z alkoholem. Społeczeństwo po prostu rozpędziło się z piciem - mówi Brzózka.

Narzeka na brak ogólnopolskiej polityki, dotyczącej zwalczania problemu alkoholizmu. - Dobrze, że samorządy biorą sprawy w swoje ręce, jak np. Kraków, chcąc ograniczyć sprzedaż alkoholu nocą - zauważa były dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. - Ograniczanie dostępu do trunków to jeden z ważnych elementów polityki alkoholowej - reasumuje Krzysztof Brzózka.

Więcej o planach nocnej prohibicji w Krakowie pisaliśmy poniżej:

Na co idą wpływy z podatku małpkowego

Wpływy z wprowadzonego 1 stycznia 2021 r. tzw. podatku małpkowego w 50 procentach zasilają dochody miast i gmin, natomiast pozostałe 50 proc. stanowi przychód Narodowego Funduszu Zdrowia. Przykładowo Nowy Sącz w latach 2021-2022 wsparł tymi pieniędzmi działalność ośrodka interwencji kryzysowej. W 2023 miasto planuje przeznaczyć część na pomoc bezdomnym. Kraków w zeszłym roku finansował m.in. placówki opiekuńcze, centra integracji społecznej i ośrodki wsparcia dla bezdomnych.

Przypomnijmy, że nową opłatę w wysokości 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu uiszczają przedsiębiorcy, którzy prowadzą hurtową sprzedaż trunków w opakowaniach o objętości do 300 ml.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Miasta zarabiają miliony z "małpek". Nowosądeczanin wypija średnio więcej alkoholu w małych butelkach niż krakowianin - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto