Tragiczny pożar przy ulicy Daszyńskiego 15 w Wałbrzychu. W pożarze mieszkania na Białym Kamieniu zginął 60-letni mężczyzna.
- O godzinie 3.50 od lokatorki tego budynku otrzymaliśmy zgłoszenie o zadymieniu na klatce schodowej - mówi kpt Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Okazało się, że płonie mieszkanie na ostatniej, trzeciej kondygnacji. 17 mieszkańców pozostałych lokali samodzielnie opuściło mieszkania, w tym sąsiadka ofiary, która także mieszkała na ostatnim piętrze. Mieszkanie, zajmowane przez 60-latka, spłonęło doszczętnie. Na miejscu znaleziono zwęglone zwłoki ofiary.
Akcję gaszenia pożaru utrudniały trzy butle z gazem, które znajdowały się w mieszkaniu. - Były to dwie butle z gazem propan butan i jedna turystyczna. Stwarzały poważne zagrożenie dla ratowników biorących udział w akcji - zaznacza kpt Kwiatkowski.
Nietrudno sobie wyobrazić skutki katastrofy, jeśli doszłoby do rozszczelnienia butli i wybuchu gazu. O zagrożeniu ze strony lokatora, który zginął w pożarze, mieszkańcy mieli informować zarządcę.
- Baliśmy się, że dojdzie do tragedii - mówi jedna z kobiet, którą spotkaliśmy na miejscu. - Ten człowiek nadużywał alkoholu - zaznacza.
Jak potwierdzają w Miejskim Zarządzie Budynków, lokator mieszkania w którym doszło do tragedii, miał być eksmitowany na podstawie prawomocnego wyroku sądu. Z uwagi jednak na pandemię, eksmisję wstrzymano.
- Takie są przepisy. Mamy związane ręce. W 2020 roku wstrzymano możliwość eksmitowania lokatorów pomimo prawomocnych wyroków sądów. A oni sami nie chcą się wyprowadzić, nawet jeśli to zagraża ich życiu. Są na przykład eksmisje z budynków, które są przeznaczone do rozbiórki. Nie można ich przeprowadzić ze względu na pandemię koronawirusa - mówi Jolanta Pabisz, kierownik biura lokalowego w Wałbrzychu.
Jak dodaje, w Wałbrzychu tak zwanych trudnych lokatorów z prawomocnymi wyrokami sądów jest kilkunastu. - Dalej robią, co chcą i stwarzają zagrożenie dla innych, a my mamy związane ręce. Interweniowaliśmy nawet w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale jedyne co zmieniono, to zapisy związane z budową lotnisk czy dróg. Tylko w takiej sytuacji możliwa jest eksmisja - zaznacza Jolanta Pabisz i dodaje, że Urząd Miasta w Wałbrzychu nie wyklucza interwencji u Ministra Sprawiedliwości i Premiera.
Tymczasem trwa postępowanie, które ma ustalić przyczynę pożaru przy ulicy Daszyńskiego w Wałbrzychu. Nie wiadomo, czy lokator zaprószył ogień, czy doszło do zwarcia instalacji. Trwa również szacowanie strat. Wiadomo, że nadpaleniu uległ dach remontowanego budynku. Nie wiadomo, jak bardzo podczas akcji gaśniczej ucierpiały mieszkania pozostałych lokatorów.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?