Na początku emitowanego w sobotni wieczór finału "The Voice of Poland" uczestnicy zaprezentowali się w duetach ze swoimi trenerami. Maksymilian Kwapień wspólnie z Piotrem Cugowskim zaśpiewali "Whole Lotta Love" grupy Led Zeppelin. Później tarnowianin wykonał "Born to Be Wild" grupy Steppenwolf. Po występie Maksa, Michał Szpak powiedział, że jest to najlepszy finał wszystkich dziewięciu edycji.
Ostatecznie 23-latek z Tarnowa odpadł po pierwszej rundzie finałowej. Zwycięzcą The Voice of Poland 9 został Marcin Sójka.
Jego głos jest wyjątkowy
Maksymilian Kwapień przygodę z programem The Voice of Poland w telewizyjnej „Dwójce” zaczął w czerwcu. Najpierw wysłał organizatorom nagranie zrobione zwykłą komórką, na którym zaśpiewał „Summertime” Janis Joplin Musiał zrobić wrażenie, skoro dostał zaproszenie do Warszawy. Tam, do piosenki Joplin, dołożył jeszcze „Sen o Warszawie” Niemena. - Powiedziano mi, że spoko śpiewam i tak dostałem się do przesłuchań w ciemno - uśmiecha się.
Na przygodę z telewizją zdecydował się po to, żeby promować zespół K.A.C., którego jest wokalistą. Z kolegami założyli go zaledwie na początku roku. Ich repertuar to klimaty w stylu hard rocka z lat 80.
W pierwszym odcinku The Voice of Poland dał prawdziwy popis, wykonując Respect” Arethy Franklin. Po pierwszych dźwiękach charakterystycznej barwy głosu Maksa jurorzy zastygli w fotelach. - Jeśli to jest facet, to to jest unikat! - komentował Grzegorz Hyży, gdy jeszcze nie widział kandydata na gwiazdę.
Potem odwrócił się, podobnie jak Patrycja Markowska, Piotr Cudowski i Michał Szpak, dając 23-latkowi przepustkę do kolejnych etapów programu. - Ja operuję na dosyć wysokich dźwiękach. To charakterystyczny wokal dla muzyki lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych - zaznacza mościczanin. Zauroczenie tym okresem zaczęło się, gdy miał 13 lat i usłyszał Led Zeppelin.
Jeszcze wcześniej poznawał muzykę klasyczną - w chórze katedralnym. Trafił do niego przez przypadek. Po prostu ksiądz na lekcji w podstawówce szukał dzieciaków z dobrym głosem, a sopran Maksa od razu wpadał w ucho. Po mutacji śpiewał już tenorem. Przyznaje, że pod kierunkiem ks. Andrzej Zająca wyrobił w sobie muzyczną wrażliwość i słuch.
WIDEO: Oto domowe sposoby na piękne i zadbane włosy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?