Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Nauka w czasach pandemii. Szkoły i uczniowie improwizują ze zdalnym nauczaniem i realizacją podstawy programowej przez internet

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Tomasz Malec, nauczyciel historii i WOSu w ZSEO uważa, że realizacja podstawy programowej w dobie gdzie nie wiadomo co wydarzy się następnego dnia nie powinna być najważniejsza
Tomasz Malec, nauczyciel historii i WOSu w ZSEO uważa, że realizacja podstawy programowej w dobie gdzie nie wiadomo co wydarzy się następnego dnia nie powinna być najważniejsza archiwum prywatne
Przez pierwsze dwa tygodnie narodowej kwarantanny zdalne nauczanie w szkołach raczkowało. Kto mógł, siadał przed komputerami i rozwiązywał przesyłane przez nauczycieli zadania, ale nie był z tego rozliczany. Od ponad tygodnia to już obowiązek i wróciło ocenianie. Problemem są braki sprzętowe, słaby internet i brak systemowych rozwiązań.

FLESZ - Jak bronić się przed koronawirusem? To musisz wiedzieć

od 16 lat

Kiedy w połowie marca zapadła decyzja o zawieszeniu zajęć w szkołach, nauczyciele i uczniowie stanęli przed jednym z najważniejszych egzaminów. W ciągu kilku dni musieli nauczyć się pracować ze sobą zdalnie, a teraz - zgodnie z wytycznymi ministerstwa edukacji - realizować też podstawę programową.

W tarnowskich szkołach w ruch poszły elektroniczne dzienniki, komunikatory, skrzynki mailowe, narzędzia Google i platformy edukacyjne. To właśnie za ich pośrednictwem pedagodzy wysyłają zadania i kontaktują się z uczniami.

- Materiału do przerobienia jest bardzo dużo. Nauczyciele starają się jak mogą, ale system nie jest przygotowany na to wszystko. Dzienniki elektroniczne ciągle się wieszają, nawet ładowanie polecanych stron internetowych zajmuje znacznie więcej czasu niż jeszcze dwa tygodnie temu - mówi Dorota Priebe-Kostecka, mama dwóch uczennic z SP nr 2 w Tarnowie.

Nie wszyscy uczniowie mają swobodny dostęp do internetu, bądź odpowiednią ilość sprzętu w domu do zdalnej nauki.

- Trzeba się liczyć z takimi sytuacjami, że w domu może być jeden komputer na troje dzieci i nie wszyscy są w stanie z niego korzystać równocześnie. Na pewno podstaw programowa będzie realizowana, ale w formie dostępnej dla ucznia i nauczyciela - zapewnia Bogumiła Porębska, dyrektor Wydziału Edukacji UMT.

Uniwersalnych schematów kształcenia na odległość nie ma. Wszystko zależy od szkoły, a raczej od wytycznych dyrektora i operatywności nauczycieli - Przy zdalnym nauczaniu trzeba mięć ogląd na wszystko. Począwszy od możliwości dziecka, po nerwy rodzica, skończywszy na wyposażeniu technicznym domu – podkreśla Leszek Marek, dyrektor SP nr 3 w Tarnowie. W szkole podstawową formą komunikacji z uczniami jest dziennik elektroniczny, stosowane są też maile i telefony.

Nauczycielom też nie jest łatwo. - Stajemy na głowie, żeby wszystko było dobrze, ale od nas nauczycieli żąda się poniekąd cudów, żąda się od nas pracy na własnym sprzęcie, na którym nie zawsze mamy odpowiednie oprogramowania – mówi Marta Tomasiewicz, nauczycielka z SP nr 9 w Tarnowie.

Tomasz Malec, nauczyciel historii i WOSu w Zespole Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych z młodzieżą kontaktuje się m.in. przez komunikatory i dostępne narzędzia Google. - Daję im porcję zadań, ale zdaję sobie sprawę, że młodzi ludzie po raz pierwszy zderzają się z taką sytuacją. Moim zdaniem realizacja podstawy programowej w dobie, gdy nie wiadomo co wydarzy się następnego dnia, nie powinna być najważniejsza – podkreśla.

Na nowoczesną platformę edukacyjną postawiło III LO w Tarnowie. Uczniowie równo z dzwonkiem spotykają się z nauczycielami wirtualnie i realizują zajęcia zgodnie z planem lekcji. Mają też przerwy. - Są przygotowane dla nich zadania, materiały, mogą porozmawiać na czacie czy uczestniczyć w telekonferencjach. Do tej pory nie pozwalałem oceniać ich pracy. Od środy to robimy, ale nie stawiamy jedynek. Mogą być przecież uczniowie, którzy nie mają internetu czy komputera – podkreśla Jan Ryba, dyrektor III LO w Tarnowie.

Z platform edukacyjnej korzysta także SP nr 24 w Tarnowie. - U nas nie ma zajęć w pełnym wymiarze lekcyjnym. Uczniowie wcześniej dostają materiały, filmy, czy quizy do rozwiązania, a później próbujemy się połączyć i porozmawiać – mówi Anna Mazur, nauczycielka biologii i języka angielskiego w SP nr 24 z Oddziałami Dwujęzycznymi.

Marcin Zaród, Nauczyciel Roku 2013 i ekspert dydaktyki cyfrowej kilkanaście dni temu wspólnie z urzędnikami uruchomił na YouTube platformę Tarnowska Akademia Nauki, gdzie postawiono na interaktywną edukację.

- W dzisiejszym świecie to czy uczeń przerobi podstawę programową powinno być na drugim planie. Na pierwszym zaś relacje, samopoczucie tych uczniów i zdrowie psychiczne, również nauczycieli – podkreśla.

W zrozumieniu na czym polega zdalna edukacja może pomóc nauczycielom serwis Cyfrowa Szkoła Domowa - mapa wsparcia, który uruchomiło Stowarzyszenie „Miasta w Internecie”.

- Z pewnością w ciągu tych kilku tygodni nie zmienimy tradycyjnej XX- wiecznej szkoły, z którą mamy czynienia, ale możemy zacząć jej prawdziwą transformację cyfrową w XXI wiek. Powinniśmy zadbać o to, żeby utrzymała ona swoją podstawową funkcję, którą jest nie tylko zdobywanie wiedzy, ale przede wszystkim kształtowanie odpowiedzialnych postaw, nabywanie kreatywnych umiejętności i kompetencji medialnych, rozwiązywanie problemów i przygotowanie do pracy w środowisku cyfrowym - mówi Krzysztof Głomb, prezes SMWI i wiceprzewodniczący Rady ds. Cyfryzacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto