Znacznie więcej czasu niż zwykle zajmuje teraz pokonanie samochodem krótkiego odcinka ulic Narutowicza i Konarskiego w Tarnowie. W godzinach porannego szczytu korki zaczynają się już na wysokości parku Sanguszków. Z kolei po południu, kiedy ludzie wracają z pracy, sznur aut kończy się dopiero obok dworca autobusowego przy ul. Krakowskiej.
Przyczyną problemów jest remont mostu na Wątoku przy ul. Narutowicza. To jedna z głównych arterii komunikacyjnych w Tarnowie, na której kierowcy mają teraz do dyspozycji tylko połowę szerokości przeprawy.
- Słyszałem o tym, że rozpoczął się remont, ale z przyzwyczajenia zdecydowałem się przejechać właśnie tędy. Myślałem, że odbywa się to trochę szybciej, że nie trzeba będzie zbyt długo stać - mówi tarnowianin Artur Kańduła. Przejazd 400 metrów od świateł przy sądzie do modernizowanego mostu zajął mu wczoraj aż kwadrans. - Będę musiał szukać alternatywnych tras, bo nie uśmiecha mi się tracić więcej czasu w samochodzie - dodaje.
Ludzie lepsi od automatu
Ruch na moście sterowany jest ręcznie przez uzbrojonych w „lizaki” i krótkofalówki pracowników firmy budowlanej.
- Samochody jadą non stop, nie ma praktycznie chwili wytchnienia - przyznaje Bronisław Wolski, kierujący ruchem.
Wykonawca wolałby sterować „wahadłem” automatycznie, za pomocą sygnalizatorów ustawionych po obu stronach mostu. Kiedy jednak tylko je włączano, korki momentalnie się wydłużały.
- Nie zgodziliśmy się na takie rozwiązanie, gdyż sterowanie ręczne jest skuteczniejsze - zauważa Krzysztof Kluza, dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie. - Nie ma niepotrzebnych chwil przestoju podczas przełączania świateł, a ruch rozładowywany jest równomiernie po obu stronach. Można momentalnie reagować na to, ile samochodów stoi w korku, a nie trzymać się sztywnych ustawień mechanizmu sterującego.
Kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami w tym miejscu do grudnia, choć - jak dodaje dyr. Kluza - nie tylko im, ale też wykonawcy i miastu zależy na tym, aby remont zakończyć jak najwcześniej. Najlepiej zanim spadnie pierwszy śnieg i chwycą mrozy.
- Firma ma zgodę na to, aby pracować przy moście nawet przez 24 godziny na dobę. Oczywiście uważając, by nocami przestrzegać normy hałasu - wyjaśnia.
Będzie jeszcze trudniej
Remont mostu przy ul. Narutowicza to przedsmak ogromnych utrudnień, które czekają kierowców w najbliższym czasie w Tarnowie. Wynikać one będą przede wszystkim z remontów i budowy nowych wiaduktów kolejowych nad ulicami.
Pierwszy, słynny „wiadukt dla krasnoludków” przy ul. Warsztatowej, zostanie zamknięty dla ruchu jeszcze dzisiaj. - Kolejarze poinformowali nas, że dłużej nie mogą czekać i przystępują do prac związanych z pogłębieniem w tym miejscu przejazdu - wyjaśnia Kluza.
Droga będzie zamknięta dla samochodów aż do kwietnia.
Jeszcze w październiku rozpoczną się poważne roboty w rejonie wiaduktu kolejowego na ul. Gumniskiej. W rezultacie konieczne stanie się tam wprowadzenie ruchu wahadłowego. W dodatku drogą będą mogły przez kilka miesięcy jeździć wyłącznie samochody osobowe. Autobusy zostaną skierowane na objazdy ulicami: Okrężną, Lwowską i Mostową.
Tej jesieni do listy utrudnień dopiszemy też ul. Krakowską (zwężenie pod wiaduktem) oraz zamknięcie na ponad pół roku przejazdu przez tory na ul. Zbylitowskiej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?