Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejna batalia o zbiornik w Joninach. Ma chronić przed powodzią i suszą

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Paweł Augustyn ma nadzieję, że wykupione już tereny pod zbiornik w Joninach (w tle) za kilka lat zapełnią się wodą
Paweł Augustyn ma nadzieję, że wykupione już tereny pod zbiornik w Joninach (w tle) za kilka lat zapełnią się wodą Paweł Chwał
Na budowie zbiornika retencyjnego w Joninach „poległo” dwoje poprzednich burmistrzów Ryglic. Obecny, Paweł Augustyn, podjął właśnie starania o wpisanie pechowej inwestycji na rządową listę Programu Rozwoju Retencji w Polsce. Zbiornik miałby nie tylko chronić mieszkańców przed powodziami, ale jednocześnie stanowić rezerwuar wody w sytuacji, kiedy panuje susza.

Budowa zbiornika kilka lat temu była już praktycznie przesądzona. Inwestycja otrzymała 20 mln zł unijnego dofinansowania, marszałek wykupił blisko 20 hektarów terenu, wysiedlono jedną rodzinę. Co najważniejsze - wydana została nawet decyzja środowiskowa, zezwalająca, pod pewnymi rygorami, na lokalizację zbiornika w Joninach.

Powstać miał w naturalnym zagłębieniu terenu, w sąsiedztwie potoku Wolninka, stanowiącego dopływ rzeki Szwedki. Ta z kolei wpływa do Białej w Tuchowie, niosąc ze sobą, podczas każdej powodzi, ogromne ilości wody.

- To, co wpływa wtedy ze Szwedki, wywołuje znaczne spiętrzenie wody w rzece, zwiększając zagrożenie powodziowe dla Tuchowa - mówi Magdalena Marszałek, burmistrz miasta.

Zbiornik w Joninach, w sytuacji zagrożenia powodziowego mógłby pełnić podobną, ochronną rolę dla Ryglic, Tuchowa i okolicznych wsi, jak ten, który wybudowano w Skrzyszowie. To właśnie dzięki temu ostatniemu można kontrolować poziom w Wątoku i ten nie stanowi już tak wielkiego zagrożenia, jak dawniej.

Paweł Augustyn, obecny burmistrz Ryglic, w budowie zbiornika w Joninach upatruje szansy nie tylko na zwiększenie ochrony przeciwpowodziowej po intensywnych opadach, ale przede wszystkim na skuteczną walkę z suszami hydrologicznymi, które dla gminy są coraz większym problemem. - Mamy gigantyczne problemy z wodą. Brakuje jej nie tylko w studniach, ale również notorycznie wysychają u nas rzeki, a to ma ogromny wpływ na zmiany układu wód podziemnych i na nawodnienie pól, przez co plony są marne - przekonuje.

Pięć lat temu budowę zbiornika w Joninach skutecznie oprotestowali ekolodzy. Koronnym ich argumentem była strzebla potokowa - malutka rybka, która ponoć występuje w Wolnince i Szwedce. Ich zdaniem zatrzymanie wody w zbiorniku mogłoby spowodować podwyższenie o dwa stopnie Celsjusza temperatury tej, która płynie w potokach, a tym samym zagrozić faunie i florze, w tym populacji strzebli.

- Woda może i byłaby nieco cieplejsza, ale przynajmniej cały czas by w nich płynęła, bo upuszczalibyśmy ją ze zbiornika. W lipcu, kiedy panowała u nas susza, w rzekach nie było ani kropli wody. Rybka nie miała żadnych szans na przetrwanie w takich warunkach. Zresztą nie pierwszy raz. Zrobiliśmy zdjęcia, aby mieć je jako argument, gdyby ekolodzy znowu chcieli nas przyblokować - mówi Paweł Augustyn.

Burmistrz wraz z posłem Wiesławem Krajewskim, spotkali się w Warszawie z Anną Moskwą, wiceminister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, która zajmuje się sprawami retencji i ochrony przeciwpowodziowej. Rozmawiali też z Przemysławem Dacą, prezesem Wód Polskich. Dotyczyły one przede wszystkim wpisania zbiornika w Joninach na ministerialną listę zadań priorytetowych. Trwają starania, aby inwestycja znalazła się w przyjętym właśnie przez rząd Programie Rozwoju Retencji, który w latach 2021-2027, pochłonie 14 mld zł. Plany zakładają, że do 2030 roku zwiększy się o ponad połowę ilość wody retencjonowanej w Polsce. Pomóc w tym ma blisko 100 nowych zbiorników. W porównaniu z innymi, ten w Joninach byłby jednym z mniejszych, a przez to szansa na jego budowę, ze względu na stosunkowo nieduże koszty, rośnie.

- Nie uwierzymy, dopóki nie wybudują. Obietnic padło już mnóstwo. I nic z tego nie wyszło, bo jakaś rybka okazała się ważniejsza niż ludzie, a hektary pod zbiornik leżą odłogiem i się marnują - mówią ostrożnie mieszkańcy. Teren jest własnością marszałka. Niedawno został wykoszony i uporządkowany, z czym w minionych latach były problemy.

FLESZ - Suche krany w Polsce? Deficyt wody narasta

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kolejna batalia o zbiornik w Joninach. Ma chronić przed powodzią i suszą - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto