Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierowcy stojący w korku po karambolu na autostradzie A4 zapłacili kary

Malwina Gadawa/ AIP
JAROSLAW JAKUBCZAK/POLSKAPRESSE
W wyniku wczorajszego (23 lipca) karambolu na A4 dziesiątki kierowców stało w gigantycznym korku. Okazało się, że przy zjeździe musieli sięgnąć do kieszeni po 15,10 zł. Jest to kara za zawracanie.

Blisko 10 godzin trwały utrudnienia po wczorajszym karambolu na Ag. Dopiero po kilku godzinach zablokowano wjazdy na węzłach w Krajkowie z jednej strony, oraz Brzezimierzu i Przylesiu z drugiej. Do tego czasu kierowcy wjeżdżali na A4 i stali w gigantycznych korkach. Po pewnym czasie strażacy rozmontowali barierki oddzielające jezdnie, a kierowcy mogli zawrócić. Jakież było ich zdziwienie, gdy okazało się, że po przejechaniu kilku kilometrów muszą zapłacić 15,10 zł.

Wypadek na autostradzie A4. W karambolu zderzyło się 11 aut. Cztery osoby nie żyją [zdjęcia. wideo]

- Wjechałam na autostradę na węźle Krajków, przejechałam kilkanaście kilometrów, do miejsca wypadku. Tam utknęłam w korku. Z małymi dziećmi stałam trzy godziny. W końcu służby rozmontowały barierki i mogliśmy zawrócić. Na węźle w Krajkowie pani na bramkach kazała mi zapłacić 15,10 zł. Kiedy zapytałam za co ta opłata, usłyszałam, że to kara za zawracanie na autostradzie. Przecież to skandal - mówi Lilianna Sicińska, wrocławianka. Podobne historie opowiadają kierowcy, którzy wjechali na A4 na węźle Brzezimierz i chcieli jechać w kierunku Wrocławia. - Takiego bałaganu dawno nie widziałem.

Rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mówi, że sytuacja była dynamiczna i być może nie do wszystkich pracowników dotarła w tym samym czasie decyzja o otwarciu bramek, a kierowcy mogą złożyć reklamację. - Akcja na A4 była prowadzona sprawnie.

Służby koncentrowały się na ratowaniu życia ludzi, zgodnie z wytycznymi kierującego działaniami ratowniczymi. Jednym z narzędzi zastosowanych podczas działań było czasowe odstąpienie od odpłatności w celu szybkiego wyprowadzenia ruchu z zablokowanego odcinka. Każdy, kto uważa, że odpłata została pobrana od niego niesłusznie, może zgłosić reklamację - komentuje Jan Krynicki, rzecznik prasowy GDDKiA.

Decyzję o otwarciu bramek w takiej sytuacji musi podjąć centrala Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie. Teraz ta procedura ma się zmienić i decyzję już wkrótce ma podejmować oddział we Wrocławiu.

gazetawroclawska.pl

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto