Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kasprowy Wierch to nie górka dla saneczkarzy. Ślizganie się tam może skończyć się bardzo źle

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Turyści na Kasprowym Wierchu w Tatrach
Turyści na Kasprowym Wierchu w Tatrach Marcin Szkodziński
Kasprowy Wierch zmienił się w górkę saneczkową. W pogodne dni wielu turystów puszcza na szczycie dzieci, by sobie pozjeżdżały na tzw. jabłuszkach. Tymczasem takie zachowanie może skończyć się bardzo źle. W poprzednich latach zdarzały się przypadki, że ludzie spadli z Kasprowego Wierchu. I kończyło się to niestety poważnymi obrażeniami.

W ostatnie dni, gdy w Tatrach zaświeciło piękne słońce, na Kasprowy Wierch ciągną tłumy. Wielu z nich to narciarze korzystający z uroków tras zjazdowych w dolinach Goryczkowej i Gąsienicowej. Więcej jednak jest turystów pieszych, którzy spacerują po szczycie. Zazwyczaj idą do Suchej Przełęczy, wchodzą na szczyt Kasprowego i zawracają.

W tym sezonie na Kasprowym Wierchu zrobiła się górka do zjeżdżania na jabłuszkach. Zwróciła na to uwagę pani Martyna, turystka, która była na Kasprowym w ostatnich dniach.

- Wchodząc tam każdy twierdzi, że super górka, że nieduża, że Kasprowy to nic groźnego, nic trudnego, że dzieci mogą tam pozjeżdżać. Jak ja popatrzyłam co się tam dzieje to się za głowę złapałam. Dzieci zjeżdżające na kurtkach i na tak zwanych jabłuszkach. Jeden z narciarzy zwrócił uwagę jakiejś matce, że wystarczy chwila i dziecko się nie zatrzyma i zjedzie w dół za daleko, to spojrzała się dziwnie i nic, nadal dziecko tam szalało i zjeżdżało. Wystarczy przecież chwila nieuwagi, tam jest śnieg i ślisko, wysoko i znajdziecie się gdzieś na dole – napisała na jednym z portali społecznościowych.

Tymczasem Kasprowy Wierch może być niebezpieczny – nawet spacer po płaskim odcinku szlaku od górnej stacji do Suchej Przełęczy. Przed rokiem, pod koniec grudnia 2021 roku, turysta zsunęła się po zaśnieżonym zboczu ze ścieżki na szczyt. Zjechała ok. 300 metrów do Kotła Gąsienicowego. Przy zsuwanie się uderzyła głową w nierówne i twarde podłoże. Straciła przytomność. Została śmigłowcem przetransportowana do szpitala w Zakopanem.

Jej przykład jedna dobitnie pokazuje, że zjazd ze zbocza do Doliny Gąsienicowej, czy Goryczkowej może być bardzo niebezpieczny. A dzieci zjeżdżające z kopuły szczytowej Kasprowego Wierchu łatwo mogą nabrać rozpędu, przelecieć przez trawers i wpaść na strome zbocze.

- Jest to niebezpieczne. A jazda na sankach czy jabłuszkach w kotłach Goryczkowym, czy Gąsienicowym to już nie jest zwykła jazda, ale ratowanie się. Do tego dochodzi ryzyko kolizji z pieszymi turystami, albo z szusującym narciarzem. A to może zakończyć się bardzo źle – mówi Witold Cikowski, ratownik TOPR. - My oczywiście mówimy ludziom, że tego nie wolno robić, bo to niebezpieczne. Ludzi różnie reagują, niektórzy zupełnie bagatelizują ostrzeżenia i nawet zapowiadają, że dalej będą to robić.

Dodatkowo ratownicy apelują do turystów wybierających się kolejką na Kasprowy Wierch, by jednak wyposażyli się choćby w raczki - nawet na krótki spacer po szczycie. Szlaki przy górnej stacji są również śliski. Już samo wejście i zejście z kopuły szczytowej (tam gdzie znajduje się obserwatorium meteo) może być utrudnione. Tam również zdarzały się śmiertelne wypadki. W 2005 roku ze szlaku prowadzącego z górnej stacji kolejki na szczyt Kasprowego spadł 6-letni chłopiec. Dziecko spadło stromym Żlebem pod Palcem obijając się o skały. Z poważnymi urazami czaszki i mózgu trafiło do szpitala. Lekarzom nie udało się uratować 6-latka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kasprowy Wierch to nie górka dla saneczkarzy. Ślizganie się tam może skończyć się bardzo źle - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto