Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karetki typu "P" w Tarnowie i powiecie mają jeździć w okrojonym składzie. Zamiast trzech będzie w nich tylko po dwóch ratowników

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Tarnowskie pogotowie ma dziesięć karetek typu "P" i trzy specjalistyczne, w składzie których dodatkowo znajduje się lekarz. Obsada podstawowych ma zostać odchudzona do dwóch osób od nowego roku
Tarnowskie pogotowie ma dziesięć karetek typu "P" i trzy specjalistyczne, w składzie których dodatkowo znajduje się lekarz. Obsada podstawowych ma zostać odchudzona do dwóch osób od nowego roku Paweł Chwał
Tarnowskie pogotowie wprowadza od stycznia dwuosobowe zespoły ratownictwa medycznego w części karetek, które obsługują miasto i powiat tarnowski. Dotąd obsada była w nich trzyosobowa. Planowane zmiany niepokoją mieszkańców, jak i samych ratowników. Istnieje obawa, że w okrojonym składzie zmniejszy się skuteczność i jakość niesienia pierwszej pomocy.

Karetki w Tarnowie z mniejszą liczbą ratowników

Tarnowskie pogotowie ma zakontraktowane 13 karetek. Zdecydowana większość z nich, bo w sumie 10, to karetki podstawowe typu P, w składzie których są trzy osoby, w tym pielęgniarka, ratownik, a niejednokrotnie dwóch ratowników, jeśli uprawnienia posiada również kierowca. Od nowego roku zespoły będą pomniejszone do dwóch ratowników, przy czym niewykluczone są sytuacje, że jeden z nich będzie jednocześnie kierowcą.

- W tarnowskim pogotowiu pracują na karetkach pielęgniarki w wieku przedemerytalnym. Szczerze obawiam się o to, jak sobie poradzą dwie osoby w sytuacji, kiedy trzeba będzie pacjenta przetransportować z wyższego piętra bloku do karetki, a potem skutecznie udzielać mu pomocy w drodze do szpitala, kiedy jeden z medyków będzie zajęty prowadzeniem ambulansu – pyta nasz Czytelnik.

Obawy o nową organizację pracy mają również sami ratownicy. Przyznają, że we dwójkę trudniej będzie prowadzić m.in. zabiegi resuscytacyjne w sytuacji, kiedy w drodze do szpitala dojdzie np. do zatrzymania krążenia u chorego. Często zdarzają się osoby agresywne, niejednokrotnie z zaburzeniami psychicznymi lub po zażyciu substancji psychoaktywnych. Jeżeli skład ZRM zostanie zmniejszony do dwóch osób w karetce to zapanowanie nad takimi pacjentami będzie wręcz niemożliwe bez pomocy policji, strażników miejskich czy strażaków. A strażacy już teraz niemal codziennie wspomagają ratowników w ich pracy. Tylko w trzech tygodniach grudnia wyjeżdżali ponad 20 razy do pomocy pogotowiu, w tym siedmiokrotnie pomagali m.in. w transporcie chorych do karetki.

- W wozie strażackim znajduje się nawet sześciu strażaków, a my będziemy musieli poradzić sobie we dwójkę. Będzie to niezwykle trudne zadanie - mówi "Gazecie Krakowskiej" anonimowo jeden z ratowników.

Pogotowie w Tarnowie tłumaczy zmiany brakiem pieniędzy

Wprowadzenie od nowego roku dwuosobowych podstawowych zespołów ratownictwa medycznego jest już niemal przesądzone. Wstępne wyliczenia wskazują bowiem na to, że gdyby utrzymany został obecny stan osobowy w obsadzie karetek to placówce zabrakłoby ponad 4 mln zł.

- To konsekwencja zmiany sposobu dofinansowania placówek pogotowia przez państwo i konieczność wypłaty dodatków dla ratowników, które zostały wynegocjowane przez związki zawodowe ze stroną rządową - tłumaczy Kazimiera Kunecka, dyrektor Powiatowej Stacji Pogotowia w Tarnowie.

Przepisy ustawy zezwalającej na zmniejszenie składu osobowego w karetkach typu "P" do dwóch osób obowiązują już od 15 lat. Jak twierdzi Kunecka, tarnowskie pogotowie jako jedno z ostatnich w Małopolsce i kraju, zmniejsza obsadę w karetkach.

- Mamy zatrudnionych 5 kierowców, którzy nie mają uprawnień medycznych. Nie zostaną zwolnieni. Będą przydzielani do karetek, które jeżdżą przede wszystkim po mieście, gdzie tych wyjazdów jest najwięcej, stąd tak naprawdę nadal będą one trzyosobowe – przekonuje Kazimiera Kunecka.

W przypadku pracowników zatrudnionych na etatach utrzymana zostanie dotychczasowa liczba godzin. Mniej dyżurów będą mieć od stycznia pracownicy na kontraktach.

Planowane zmiany zostały już przedstawione związkom zawodowym i starostwu powiatowemu, któremu podlega placówka oraz radzie społecznej pogotowia.

- Skierowaliśmy pismo do wojewody, w którym pytamy o możliwość uzyskania dodatkowych środków na sfinansowanie brakującej kwoty, aby opłacić trzecią osobę w zespołach wyjazdowych. Nasz budżet jest bardzo ograniczony i nie jesteśmy w stanie wygospodarować na ten cel tak dużych pieniędzy - mówi Jacek Hudyma, wicestarosta tarnowski.

Dwa lata temu dwuosobowe zespoły wyjazdowe wprowadzono w powiecie dąbrowskim. Po zdecydowanych protestach z pomysłu wycofano się w powiecie brzeskim. W Bochni karetki jeżdżą w trzyosobowych składach w mieście, a te które stacjonują w powiecie są dwuosobowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto