Uparty perfekcjonista spod Tarnowa
Sukces Kamila jest tym większy, że start w rozegranych w Rumi Mistrzostwach Polski w Latte Art był dla niego debiutem w imprezie tej rangi. Nie dość, że doskonale poradził sobie ze stresem, to jeszcze pokazał, że drzemie w nim ogromny talent.
- Kamil to niezwykle uparty i pracowity chłopak, który jak się zaweźmie i wyznaczy sobie cel, to robi wszystko, aby go osiągnąć. Tak też było z wyjazdem na mistrzostwa. Od początku mówił, że jedzie do Rumi po to, aby je wygrać – mówi Tomasz Wietrzyk ze szkoły baristów, która działa przy tarnowskiej palarni kawy Agifa, w której Kamil przygotowywał się do zawodów.
Mistrz Polski baristów pochodzi ze Starych Żukowic. Ukończył tarnowski '"Gastronomik". Na co dzień serwuje kawę w Browarze Tarnowskim, gdzie pracuje od trzech lat. To właśnie tam zaraził się pasją ozdabiania ją wymyślnymi wzorami.
- Na początku były to zwykłe serca i tulipany, ale z czasem zacząłem odkrywać, że przy odpowiedniej technice lania spienionego mleka do kawy, można pokusić się również o ambitniejsze i bardziej wymyślne wzory w filiżance. W zasadzie można namalować w ten sposób wszystko. Ogranicza nas tylko nasza kreatywność – twierdzi Kamil.
Jak wyglądały Mistrzostwa Polski?
Podczas mistrzostw sędziowie oceniali nie tylko pomysłowość uczestników, ale pod uwagę brali także symetryczność wykonanych wzorów na kawie, ich powtarzalność oraz kontrast pomiędzy ciemną obwódką (czyli espresso będącego bazą dla mlecznej kawy) oraz mlekiem.
Konkurencji było kilka, zarówno z wykorzystaniem technik free-pour (wzory wykonywane spienionym mlekiem wylewanym prosto z dzbanka, w czym specjalizuje się Kamil), jak również przy użyciu mleka przelewanego najpierw z dzbanka, a następnie za pomocą patyczków (tzw. etching). Oceniano także zachowanie porządku, technikę pracy przy ekspresie oraz ogólną prezencję baristy.
- Miałem tylko pół godziny na to, aby opanować sprzęt, który różnił się od tego, na którym na co dzień pracuję i trenuję. Kawa też była inna, a mleko musiałem sobie sam odpowiednio przygotować, co ma decydujące znaczenie, aby wzory były jak najbardziej udane i trwałe - przyznaje barista.
W finałowej rozgrywce Kamil namalował na kawie wzory przedstawiające: nosorożca, lwa i orła, które wcześniej długo ćwiczył, doprowadzając sztukę ich wykonania do mistrzostwa. Wygrał z dużą przewagą punktową nad rywalami.
- Jestem perfekcjonistą. Dlatego ten sukces okupiony był hektolitrami zaparzonej kawy i równie dużą ilością wlanego do niej mleka. Nie zawsze wszystko wychodzi bowiem mi tak, jak sobie zaplanowałem – przyznaje z uśmiechem.
Misja Tajwan
O sukcesie Kamila wie już coraz więcej osób w Tarnowie. Przychodzą specjalnie na Rynek do restauracji, w której pracuje, aby zamówić u niego kawę, prosząc o przyozdobienie jej w wyjątkowy sposób. Zdarza się, że niektórzy rzucają mu nawet wyzwanie, co ma "namalować" im w filiżance.
23-latek dzięki wygranej zdobył przepustkę na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata na Tajwanie. Kamil już ostro zabiera się za treningi. Nie zamierza bowiem poprzestać tylko na udziale, ale zamierza kolejny raz zaskoczyć jurorów i pokazać, że stać go na jeszcze więcej.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Kryzys energetyczny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?