FLESZ - Smart TV nie dla Polaków?
Nieciecza ponownie wita ekstraklasę
Kierowców przejeżdżających przez Niecieczę wita już nie tylko betonowy słoń przy wjeździe do miejscowości, ale od niedawna również potężny billboard, a na nim widoczne z daleka hasło; „Ekstraklaso Wracamy”. Nad okolicą górują potężne jupitery przebudowanego po awansie w 2015 roku stadionu. Jest wprawdzie kameralny, z niespełna 5 tysiącami miejsc na trybunach, ale wraz z kompleksem sąsiadujących z nim boisk treningowych stanowi obiekt zazdrości wielu klubów piłkarskich w Polsce, w tym znacznie większych niż Termalica.
- Nam nie potrzeba ogromnego stadionu. Ten jest idealny. Nawet, gdyby wszyscy mieszkańcy Niecieczy poszli na mecz to i tak trybuny byłyby zapełnione jedynie w jednej szóstej – wylicza Tadeusz Wójcik, sołtys liczącej jedynie 750 mieszkańców Niecieczy.
Gdy miejscowa drużyna rozgrywa mecze ligowe czy pucharowe do Niecieczy przyjeżdżają kibice z całej okolicy – od Tarnowa, Dąbrowy Tarnowskiej po Brzesko. Samochodami zapełniają się wtedy ogromne parkingi, które wybudowano obok stadionu z myślą specjalnie o fanach futbolu.
- Gdy Termalica pierwszy raz biła się o ekstraklasę, to pozostawiane gdzie popadnie samochody były prawdziwym utrapieniem. Zastawione były pobocza, parking przy kościele, nie sposób było dojechać na cmentarz. Teraz nie ma już takich problemów – zauważa mężczyzna, którego dom znajduje się niedaleko stadionu. Jak dodaje, mimo uciążliwości związanych z sąsiedztwem obiektów sportowych i odbywających się na nich wydarzeń, gromadzących dużą publikę, nie skarży się. - Lubię, kiedy dużo się dzieje, a my tutaj akurat na brak atrakcji narzekać nie możemy. Byłem kilka razy na meczach. Dzieci mnie zabrały. I na pewno nie raz pójdę jeszcze kibicować naszym – zapewnia.
Jesteśmy ze wsi, jesteśmy najlepsi
Gdy w 2018 roku Termalica po trzyletniej przygodzie żegnała się z ekstraklasą wielu wieszczyło koniec fenomenu wiejskiego zespołu i rychłą degradację do niższych lig, jak to się nieraz działo w przypadku wielu innych klubów odnoszących niespodziewany sukces. W Niecieczy jednak chęć powrotu do piłkarskiej elity była ogromna. Chciano m.in. w ten sposób udowodnić niektórym, że klub z tak małej miejscowości, wcale nie jest gorszy i należy mu się szacunek. Ogromna w tym zasługa przede wszystkim właścicieli Bruk-Betu i klubu piłkarskiego, czyli Danuty i Krzysztofa Witkowskich.
- Wcale nie wstydzimy się tego, że jesteśmy ze wsi. Co w tym złego? To powód do dumy, że klub z tak małej miejscowości, jak nasza zaszedł tak wysoko. Kiedy kibice innych drużyn wyzywają nas od „wsioków” i wołają na nas pogardliwie, odpowiadamy im śpiewając głośną naszą przyśpiewkę: „Jesteśmy ze wsi, jesteśmy najlepsi” - mówi Tadeusz Wójcik.
Jak dodaje, w Niecieczy nie ma kibolskich „bojówek” a kibice „Słoni” - jak nazywa się często zespół Bruk-Betu za sprawą logo firmy - nie są do nikogo wrogo nastawieni. Gdy przyjezdni fani zjawiają się Niecieczy nie wiedzą często jak się zachować. Są zdezorientowani, bo nikt ich tutaj nie obraża, a widzą tylko kulturalny doping. Bo na mecze w Niecieczy przychodzą często całe rodziny z dziećmi.
Niecieczanie największe obawy wiążą właśnie z najazdem kibiców drużyn przeciwnych, których zachowanie i śpiewy często pozostawiają wiele do życzenia.
- Cieszę się z awansu Termaliki do ekstraklasy, ale nie wiążę z nim żadnych wymiernych korzyści. Na pewno nie będę specjalnie otwierać biznesu, na czas meczów. Już się z tego wyleczyłam. Mam serdecznie dość rozsierdzonych hord kibiców, którzy przychodzą w asyście policji i wparowują do środka – mówi właścicielka jedynego sklepu spożywczego w centrum Niecieczy.
Stadion w kukurydzy, a może w... rzepaku
W internecie już pojawiły się prześmiewcze wpisy nawiązujące do kukurydzy, która rosła koło stadionu Bruk-Betu. Złośliwi martwią się wręcz o to, co się z nią stało.
- Ci, co tak wypisują nie znają się na rolnictwie. Nie wiedzą co to płodozmian – śmieje się Tadeusz Wójcik. Dodaje, że kukurydza jeszcze pojawi się w tym miejscu . - Teraz rośnie rzepak, który wiosną pięknie zakwitł, dzięki czemu nasz stadion w żółtej scenerii prezentował się naprawdę zjawiskowo - dodaje.
W klubie zapewniają, że zrobią wszystko, aby pobyt „Słoni” w najwyższej klasie rozgrywkowej nie trwał tylko sezon. O ewentualnych zmianach kadrowych i wzmocnieniach na razie nie chcą mówić, choć wiadomo, że są one nieuniknione.
- Jest oczywiste, że na rywalizację z najlepszymi w Polsce trzeba być dobrze przygotowanym. To jest duży przeskok sportowy. Nikt tego w klubie nie ukrywa. Na konkrety w tych sprawach kibice muszą poczekać. Transfery lubią ciszę – mówi Andrzej Mizera, rzecznik prasowy Termaliki Bruk-Bet.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Znani tarnowianie na Instagramie. Co pokazują w sieci?
- Park Zdrojowy w Ciężkowicach już prawie gotowy [ZDJĘCIA]
- Zuza z "Policjantek i policjantów" to Maryla Morydz z Tarnowa [ZDJĘCIA]
- Wpadki inwestycyjne Tarnowa i okolic, z których śmiała się cała Polska [ZDJĘCIA]
- Najszybciej rozwijające się firmy z Tarnowa i regionu z Diamentami Forbesa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?