Górnik Łęczna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1. Tylko punkt „Słoni", który nie może cieszyć

Mecz o ogromną stawkę rozegrano w Łęcznej. Żadnej z drużyn walczących o utrzymanie nie urządzał remis, a porażka przekreślała szanse łęcznian. Podział punktów mocno ogranicza szanse „Słoni” na utrzymanie, a prawie zupełnie je niweluje w przypadku Górnika.

Oba zespoły, świadome stawki, bardzo ostrożnie przystąpiły do gry. W 14 min tylko słupek uchronił gospodarzy od straty gola. Mateusz Grzybek dośrodkował w pole karne, a nabiegający Tomas Poznar dotknął piłkę tak, że przeleciała obok bezradnego bramkarza, ale odbiła się od słupka. Goście raz po raz robili wypady w pobliże bramki miejscowych. Po jednym z nich Dawid Kocyła został zablokowany przy probie strzału. Gospodarze byli bardziej konkretni, po składnej akcji w posiadanie piłki 17 m przed bramką wszedł Janusz Gol i precyzyjnym strzałem przy słupku pokonał Tomasza Loskę.

Ta bramka napędziła gospodarzy. Po chwili szarżował Damian Gąska, ale został zatrzymany w ostatniej chwili przez Wiktora Biedrzyckiego. Tuż przed przerwą po składnej akcji Gąska doszedł do strzału, ale posłał piłkę obok słupka. Goście mogli schodzić do szatni z remisowym wynikiem. W 1 min doliczonego czasu po rzucie rożnym Artem Putiwcew uprzedził Macieja Gostomskiego, doszedł do strzału głową, ale trafił w poprzeczkę! Z kolei Ruben Lobato w 5 min doliczonego czasu strzelał groźnie – tuż obok słupka.

Na drugą połowę Bruk-Bet Termalica wyszła z trzema zmianami. I jeden z rezerwowych – Piotr Wlazło popisał się pięknym strzałem z 20 m po którym padł gol (piłkę wyłożył mu inny zmiennik – Samuel Stefanik). „Słonie” wróciły więc do gry. W 70 min Sebastian Bonecki uderzał z wolnego – piłka przeszła przez mur, ale Gostomski zdążył zareagować. Po chwili próbował Poznar – niecelnie. W 72 min ogromny błąd popełnił Tomasz Loska, który podał piłkę do rywali, ale Jason Lokilo nie wykorzystał sytuacji sam na sam z nim uderzając obok bramki.

Remis nikogo nie urządzał, dlatego oba zespoły dążyły do przechylenia szali na swoją korzyść. W końcówce atakiem odpowiadano na atak. W 2 min doliczonego czasu gry kapitalną szanse na zdobycie gola miał Adam Radwański – strzelił technicznie, ale Gostomski kapitalnie wybił piłkę na róg. Podobnie zakończył się strzał Radwańskiego w 5 min doliczonego czasu gry. W kolejnej minucie powstało ogromne zamieszanie pod bramką gospodarzy, ale strzały niecieczan były blokowane. Ostatni uderzał Kacper Śpiewak. Ta sytuacja była sprawdzana na VAR-ze. Sędzia jednak nie dopatrzył się przewinienia Kryspina Szcześniaka i nie podyktował karnego.

Górnik Łęczna – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Gol 35, 1:1 Wlazło 50
Górnik: Gostomski – Szcześniak, Gerson, De Amo – Mak (60 Krykun), Gol, Serrano (81 Drewniak), Dziwniel (21 Lobato) – Lokilo (81 Kalinkowski), Gąska (60 Wędrychowski) – Banaszak.
Bruk-Bet: Loska – Ambrosiewicz (46 Wlazło), Biedrzycki, Putiwcew (58 Bonecki) – Grzybek, Hubinek (46 Stefanik), Dombrowskyj, Hybś – Mesanović (46 Radwański), Kocyła (77 Śpiewak) – Poznar.
Sędziowali: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów), Bartłomiej Lekki (Zabrze). Żółte kartki: Gol (59, faul), Wędrychowski (61, faul), Szcześniak (86, faul), Gąska (na ławce) - Hybś (40, faul), Kocyła (45+6, faul), Radwański (59, faul), Bonecki (65, niesportowe zachowanie), Stefanik (84, niesportowe zachowanie), Biedrzycki (90+1, niesportowe zachowanie) oraz Ambrosiewicz (na ławce), trener Latal. Czerwona kartka: Gol (90+2, druga żółta). Widzów: 2345.

Sportowy24.pl w Małopolsce