Gdzie się podział łabędź z Parku Piaskówka w Tarnowie? Jeden z królewskich ptaków zniknął kilka dni temu

Para łabędzi powróciła po zimie do Parku Piaskówka początkiem marca i cieszyła się sporym zainteresowaniem spacerowiczów. Wiele osób robiło sobie zdjęcia na tle ptaków, a także je dokarmiało, nie zawsze jednak tym, co trzeba.

- Już nie raz widziałam, jak rodzice z dziećmi dawali łabędziom pokruszony chleb – mówi pani Kasia, którą spotkaliśmy w parku.

Od kilku dni jednak po stawie pływa tylko jeden łabędź. Drugi zniknął. Czy podzielił los ptaka z Parku Strzeleckiego? Niespełna dwa lata temu jeden z łabędzi, który pływał po stawie obok mauzoleum gen. Bema, padł ofiarą dokarmiania przez spacerowiczów. Nieco wcześniej zaginął świeżo narodzony łabądek.

- Tego, że padł z powodu dokarmianie nieodpowiednim pożywieniem, raczej nie bierzemy pod uwagę, bo gdzieś leżałby martwy. Przypuszczamy, że mógł odlecieć, bo kilka dni przed zniknięciem próbował startów. Nie mamy jednak pewnych informacji co do jego losów – mówi Stefan Piotrowski, zastępca dyrektora Wydziału Infrastruktury Miejskiej UMT.

Przy okazji urzędnicy przypominają, że dokarmianie ptaków, zwłaszcza chlebem, stanowi dla nich śmiertelne zagrożenie. Z kolei radni osiedlowi chcą w Parku Piaskówka jeszcze w tym roku przy stawie postawić kaczkomat, czyli automat, w którym będzie można kupić ziarno dla ptaków.

- Mamy nadzieję, że to zapobiegnie dokarmianiu ptaków chlebem – mówił niedawno w rozmowie z reporterką Gazety Krakowskiej Ryszard Nejman, przewodniczący Rady Osiedla Piaskówka

Tymczasem miasto będzie starać się znaleźć łabędzia do pary. W tej sprawie prowadzi już rozmowy ze schroniskiem dla ptaków koło Krakowa, gdzie trafiają m.in. ranne łabędzie.

Maturzyści w Tarnowie rozpoczęli egzamin pisemny z matematyki