FLESZ - Zmiany dla kierowców od lipca 2020 r.
Gdy zimą z 2001 na 2002 rok kra lodowa uszkodziła drewniany, 100-metrowy most na Wisłoce w Brzostku, przeprawa została z dnia na dzień zamknięta, a wiele osób z okolicznych miejscowości straciło dogodny dojazd do miasteczka. Sytuacja przypomina tę, która ma miejsce obecnie w Ostrowie na Dunajcu.
- Starostwo nie miało pieniędzy na budowę nowego mostu, gmina tym bardziej nie. Dlatego mieszkańcy zwrócili się o pomoc do Edwarda Brzostowskiego, który wtedy był posłem. Na reakcję nie potrzeba było długo czekać. Od razu zajął się sprawą i jak to miał we krwi, szybko doprowadził ją do końca – wspomina Leszek Bieniek, ówczesny wójt gminy Brzostek.
Staraniem Brzostowskiego stary most w miesiąc rozebrali żołnierze z Niska, a w ciągu kolejnych niespełna pięciu miesięcy zbudowali, nową metalową przeprawę, która służy do dzisiaj. Przetrwała m.in. powódź w 2010 roku.
- Żołnierze za prace nie wzięli ani złotówki, zrobili to w ramach ćwiczeń. Materiał na budowę został sfinansowany ze środków na odbudowę szkód powodziowych. Gmina i starostwo dołożyły jedynie symboliczne kwoty – mówi Bieniek.
Kariera, jak z amerykańskiego filmu
Edward Brzostowski pochodził ze Straszęcina koło Dębicy. To posiadacz wyjątkowo barwnej biografii, jakby żywcem wziętej z amerykańskich snów. Od zwykłego pracownika fizycznego doszedł do posady dyrektora potężnego kombinatu, zatrudniającego w latach świetności ponad 30 tysięcy osób.
„Kontrowersyjny, dynamiczny, tryskający konceptami, pracowity (nie do zamęczenia…), porywczy, ale i potrafiący w naturalny, spontaniczny oraz szczery sposób okazać tyle serca i wrażliwości, że zaskakiwał tym nawet najbardziej niechętnych mu. Bezceremonialny weredyk – co miał w sercu, to pojawiało się zaraz na języku. Wizjoner, miłośnik porządku i czystości, panisko z szerokim gestem, obdarzony wyjątkową pamięcią, choć bynajmniej niepamiętliwy, rugający podwładnych niczym furman, ale potrafiący przyznać się do błędu i przeprosić. Świadomy, że od takich gestów korona z głowy nie spada. Nazywany Szefem, Ministrem, a za plecami – Wielkim Edem. Urodzony przywódca” - tak o zmarłym 1 maja Brzostowskim pisze Waldemar Bałda w książce „Prawdy Igloopolu”.
Po szkole podstawowej Brzostowski wyjechał nad morze i pracował jako ślusarz w Stoczni Gdańskiej, potem w Zakładach Przemysłu Gumowego w Dębicy. W 1969 roku został dyrektorem Chłodni w Dębicy, rozbudowując ją w następnych latach. Na jej bazie, w 1978 roku powstał Kombinat Rolno-Przemysłowy Igloopol z zakładem wiodącym w Dębicy, który pod koniec lat 80-tych liczył 120 zakładów i uprawiał dziesiątki tysięcy hektarów pól.
Minister i dyrektor
Sukcesy Igloopolu doprowadziły go do stanowiska wiceministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej w trzech kolejnych rządach – od 1982 do 1989 roku.
- Robiłem wszystko, aby nie przyjąć tej nominacji. Ale generał Jaruzelski uparł się. Bałem się, że ktoś inny przejmie kombinat i rozwali to, co tak świetnie się rozwijało, a ludzie powiedzą, że dla kariery poszedłem w ministry i ich zostawiłem – opowiadał ze szczerością. Cały czas łączył funkcję wiceministra z dyrektorowaniem kombinatem. - Od poniedziałku do piątku byłem w Warszawie, na weekendy przyjeżdżałem kierować zakładem do Dębicy. I tak to się ładnie kręciło. Zawsze otaczałem się mądrymi ludźmi, dawałem szansę młodym. Nie interesowały mnie ich przekonania, tępiłem donosicieli. Liczyła się praca i człowiek, a nie polityka. I to sprawiło, że Igloopol odniósł sukces – podkreślał.
Jego zasługą z tamtego okresu jest między innymi nowoczesne osiedle - obecnie Słoneczne - które powstało za torami w Dębicy. Z własnym domem kultury, hotelem, obiektami sportowymi i stadionem, sklepami, szkołą, przedszkolem a także z własnym... kościołem. Edward Brzostowski miał z powodu tego ostatniego kłopoty i były na niego wywierane naciski, aby zablokował budowę świątyni, która nie pasowała do PRL-owskiej wizytówki. Uparł się jednak, a nawet stawiał projektantowi warunek, że na „jego” osiedlu nie może stanąć byle co.
Ratusz w miejscu jednostki wojskowej
W 2001 roku został posłem. Mandat złożył po roku, aby zostać burmistrzem Dębicy. Czteroletnią kadencję wykorzystał do tego, aby zagospodarować opuszczone pozostałości po byłej jednostce wojskowej. Jego zasługą z tego okresu jest m.in. wybudowany od podstaw okazały ratusz, muzeum miejskie. Odnowiony został Plac Solidarności, na którym stanął pomnik św. Jana Pawła II.
- Nigdy nie zrobiłem nic takiego, czego miałbym się dzisiaj wstydzić. Nie oczekuję odznaczeń dla siebie. Najważniejsze odznaczenie, będące źródłem mojej radości i dumy, już dawno otrzymałem i nikt mi go nie zabierze. To szacunek i uznanie, jakim cieszę się nie tylko wśród dębiczan – opowiadał trzy lata temu, kiedy odmówił przyznanego mu tytułu Zasłużonego dla Powiatu Dębickiego.
Mimo wieku i choroby, z którą zmagał się do ostatnich swoich dni, żywo interesował się tym, co dzieje się w Dębicy. Nie raz dzwonił do obecnego burmistrza.
- Komentował, podpowiadał, doradzał. Nigdy nie narzucał swojego zdania, aczkolwiek jasno wypowiadał swoje zdanie, jak mu się coś nie podobało. On za Dębicę oddałby życie. To było jego ukochane miasto – wspomina Mariusz Szewczyk, burmistrz Dębicy.
Upamiętnią budowniczego
Edward Brzostowski przez kilkanaście lat walczył o swoje dobre imię, po tym jak został oskarżony o udział w różnych aferach. Został oczyszczony z zarzutów.
- Odszedł człowiek, którego życie, charakter, osiągnięcia dowodzą jak fałszywe i niemądre jest popularne powiedzenie, że nie ma ludzi niezastąpionych. Edward był niezastąpiony, wyjątkowy i niepowtarzalny – napisał Aleksander Kwaśniewski, były prezydent RP, w liście, który został odczytany podczas pogrzebu.
Pojawiły się już wnioski o to, aby upamiętnić zmarłego Edwarda Brzostowskiego, nazywając jego imieniem któryś ze skwerów, ulicę, stadion, na którym rozgrywał mecze w I-lidze Igloopol Dębica, nawet całe osiedle Słoneczne, które zostało przez niego wybudowane. Temat poruszony ma być już podczas najbliższej sesji RM.
Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?