Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Drapieżników w lasach pod Tarnowem coraz więcej. Ryś przyłapany przez fotopułapkę w Jastrzębi. Co tu robi król kotów?

Paweł Chwał
Paweł Chwał
Ryś to wciąż bardzo rzadki gatunek kotów, które występują w naszych lasach. W całej Polsce może być ich w tym momencie około 500
Ryś to wciąż bardzo rzadki gatunek kotów, które występują w naszych lasach. W całej Polsce może być ich w tym momencie około 500 Archiwum Polska Press/Paweł Lacheta
Rysie grasują w okolicy Tarnowa. Jest na to namacalny dowód. Król polskich kotów został uchwycony przez fotopułapkę w lesie w Jastrzębi koło Ciężkowic. Po wilkach, wizycie niedźwiedzia, to kolejny z dużych drapieżników, który pojawił się pod Tarnowem.

Ryś to największy z europejskich kotowatych, który zamieszkuje duże kompleksy leśne i prowadzi skryty tryb życia. Jeszcze kilkanaście lat temu w całej Polsce żyło ok. 240 rysi. Obecnie, dzięki intensywnym akcjom reintrodukcji, może być ich nawet dwukrotnie więcej. Wciąż jest to jednak gatunek, który figuruje w Czerwonej Księdze Zwierząt, któremu grozi wyginięcie.

- Wcześniej pojawiały się informacje o wizycie rysia w Uniszowej koło Ryglic. Teraz mamy namacalny dowód jego obecności na naszym terenie w postaci zdjęcia z fotopułapki z Jastrzębi. To informacja, z której bardzo się cieszę. Świadczy bowiem o tym, że nasze kompleksy leśne, mające formę korytarzy ekologicznych, spełniają swoją rolę i nawet bardzo rzadkie gatunki zwierząt pojawiają się u nas z wizytą – mówi Wojciech Sanek, miłośnik przyrody i edukator w Zespole Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego.

Przypuszcza, że ryś przybył do nas z gościnną wizytą za pożywieniem. Podstawowym pokarmem tego drapieżnika są dzikie ssaki kopytne, przede wszystkim sarny, których u nas występuje naprawdę sporo. Rysie spożywają dziennie 1-2 kilogramy mięsa. To oznacza, że miesięcznie muszą upolować ok. 5-6 saren. Zadowalają się też mniejszymi zwierzętami: zającem, bażantem lub gryzoniami.

Ryś w lesie, ale bez obaw. Stroni od ludzi

Mimo że rysie są drapieżnikami, a na swoje ofiary niejednokrotnie rzucają się z drzew, to – jak przekonuje Wojciech Sanek – nie ma się ich co bać.

- To zwierzęta bardzo płochliwe, które z natury stronią od ludzi. W przeciwieństwie do wilków nie zbliżają się do zagród i nie atakują zwierząt domowych. Nie pokonują również tak długich odległości, jak wilki, ograniczając się do aktywności na ściśle określonym terytorium, w którym bytują na co dzień – dodaje Wojciech Sanek.

Ryś w Jastrzębi został uchwycony przez fotopułapkę, ustawioną przez członków koła łowieckiego „Leśnik" z Gromnika. Zdjęcie zostało wykonane w niedzielę - 19 czerwca, kilka minut po godz. 4 nad ranem.

- Choć ryś na naszym terenie stanowi ewenement to myśliwi nie byli tym zdjęciem specjalnie zaskoczeni. Już wcześniej zgłaszali bowiem, że bytuje u nich co najmniej jeden osobnik tego gatunku. A niektórzy twierdzili, że jest ich więcej, być może nawet cała rodzina rysi. Poza tym jednym zdjęciem nie mamy na to jednak potwierdzenia - mówi Krzysztof Kokoszka, łowczy okręgowy w Tarnowie.

Drapieżniki podchodzą pod Tarnów

Rysie to największe z europejskich kotów. Dorastają do wysokości 60 - 85 cm w kłębie (wielkość dużego psa). Samce są zwykle większe i osiągają 18 - 34 kg ciężaru ciała, a samice ważą od 16 do 26 kg. Nie wiadomo, skąd przybył przyłapany przez fotopułapkę osobnik w Jastrzębi. Ok. 20 rysi bytuje stale w Bieszczadach, setka zamieszkuje Karpaty i Pogórze Karpackie.

- To gatunek rodzimy, który powoli i z mozołem jest w naszym kraju odbudowywany, w przeciwieństwie do inwazyjnych gatunków obcych (IGO), których niestety stale przybywa, zagrażając populacji zwierząt, które dotąd zamieszkiwały nasze tereny – mówi Krzysztof Kokoszka.

Z ostatniej inwentaryzacji zwierząt dziko żyjących na naszym terenie, którą co roku przeprowadzają członkowie kół łowieckich wynika, że wśród IGO najwięcej jest jenotów (359). Potwierdzono również obecność piżmaka (128), wiewiórki czarnej (180) i szarej (155) oraz wiewiórczaka rdzawobrzuchego (10), a także siedem sztuk szopa pracza. Ostatnie liczenie nie wykazało u nas wprawdzie ani jednego szakala złocistego, ale drapieżniki te były widywane wcześniej na terenie tarnowskiego okręgu łowieckiego.

W okolicach Tarnowa coraz częściej pojawiają się wilki i to nie pojedyncze osobniki, ale całe watahy. Myśliwi już nieraz mieli okazję bezpośrednio natknąć się na nie lub na pozostawione przez nich ślady i tropy, m.in. w rejonie Ryglic, Jodłówki Wałek czy Ciężkowic. Nie dziwi też już widok łosi (inwentaryzacja wykazała blisko 100 osobników na naszym terenie), dzików (doliczono się ich ponad pół tysiąca) czy jeleni szlachetnych (niemal 400). Kilka lat temu w rejonie Wałek widziany był nawet niedźwiedź, który przyszedł do nas z Bieszczad ale od tego czasu nie pojawiły się sygnały o kolejnej wizycie tego najpotężniejszego z drapieżników, który występuje w Polsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto