Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dawid Kubacki w konkursie drużynowym PŚ w Zakopanem skakał z "workiem ziemniaków na plecach"

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Dawid Kubacki
Dawid Kubacki Wojciech Matusik
W konkursie drużynowym Pucharu Świata w Zakopanem reprezentacja Polski zajęła 2. miejsce. W sobotnim zawodach (14 stycznia 2023 r.) w końcowym rozrachunku przegrała z Austrią tylko o punkt.

Kubacki po drużynówce w Zakopanem: Pokazaliśmy serce do walki

Najlepszy w naszej ekipie Dawid Kubacki był zadowolony z rezultatu, jak i z samej rywalizacji.

- Myślę, że pokazaliśmy serce do walki, pazur. Walczyliśmy do samego końca. Nie było łatwo, szkoda, że zabrakło tak niewiele, ale czasem braknie 0,1 punktu i też trzeba się z tym pogodzić - mówił Kubacki. - Myślę, ze drugie miejsce też jest dla nas fajne, że będziemy się z niego cieszyć. Trener pewnie potwierdzi, że wykonaliśmy dzisiaj na skoczni kawał dobrej roboty. Ja jestem zadowolony z tego, co się działo. W zeszłym roku nie było mi dane tego osobiście posmakować (nie wystąpił w PŚ z uwagi na zakażenie koronawirusem - przyp.), tym bardziej cieszy mnie, że ta atmosfera wróciła na skocznię, że jest pełno ludzi i jest naprawdę dużo emocji. To, co się tutaj czuje, jest niesamowite.

Polska drużyna wróciła na podium PŚ w Zakopanem

Reprezentacja Polski na podium Pucharu Świata w Zakopanem wróciła po dwóch latach przerwy. Poprzedni sezon, generalnie nieudany, nie przyniósł nam na Wielkiej Krokwi sukcesów. A to miejsce przecież w sercach zawodników ma specjalne miejsce.

- Każde podium smakuje wyjątkowo na swój sposób, w Zakopanem tym bardziej. I tym bardziej szkoda tego jednego punkt. Podium jednak cieszy, zwłaszcza po takim sezonie, jaki mieliśmy poprzednio. Wróciliśmy do dobrej dyspozycji, nie są to tylko jakieś pojedyncze fajne skoki i wyniki, ale mamy cały zespół, który jest mocny i walczy, także w konkursie drużynowym. To jest coś, co każdemu z nas wleje nadzieję w serce, ale też doda energii, by pracować dalej. Mamy kawał sezonu przed sobą - zaznaczył Kubacki.

Dodał: - Każdy z nas walczy sam ze sobą, osobno, a na koniec walczymy razem. Cieszymy się ze zwycięstw, wspieramy się po gorszych momentach, choć tego drugiego miejsca w żadnym wypadku bym tym "gorszym momentem" nie nazwał. Walczyliśmy do samego końca. Po konkursie zawsze można sobie mówić, że każdy mógłby skoczyć pół metra dalej i też by było, czy troszeczkę ładniej wylądować. Teraz tego nie zmienimy, możemy tylko wyciągać lekcje do kolejnych startów w elementach, które jeszcze wymagają doszlifowania - zaznaczył Kubacki

Pierwszy skok Kubackiego w Zakopanem był daleki, a drugi krótszy był... lepszy

Lider PŚ w pierwszej serii "drużynówki" uzyskał najlepszą notę ze wszystkich zawodników (po skoku na 136,5 m). W drugiej miał "tylko" 127,5 m, ale na dalszą odległość nie pozwoliły warunki. Skaczący po nim Stefan Kraft lądował jeszcze bliżej, lecz przewaga wypracowana wcześniej przez Austriaków wystarczyła.

- W pierwszej serii aż taka "petarda" nie była, to był na pewno solidny skok, jeszcze troszkę spóźniony, mógł trochę lepiej technicznie wyglądać, lecz to są detale, błędy, na której człowiek jest czasem skazany. W drugiej serii, na moje czucie, był to skok lepszy od pierwszego, ale trafiłem na ciężkie warunki. Dało się to czuć w powietrzu, jakby ktoś zarzucił człowiekowi worek ziemniaków na plecy, ciągnęło do dołu. Starałem się z tego wyciągnąć, ile się da. Niestety, trochę ponad pół metra brakło. Mimo wszystko z tej dzisiejszej pracy jestem zadowolony. Myślę, że to, co pokazałem, jest fajnym prognostykiem na jutro - zauważył Kubacki.

Może wiać w Zębie u Kamila Stocha, ale na Wielkiej Krokwi ma być spokojnie

W niedzielę w Zakopanem odbędzie się konkurs indywidualny (godz. 16). Kubacki, który na Wielkiej Krokwi skacze teraz efektownie i skutecznie, jest jednym z kandydatów do zwycięstwa. Spokój w przygotowaniach mącą jedynie prognozy pogody, które zapowiadają, że będzie mocno wiało. A to może wypaczyć wyniki konkursu, jak również sprawić, że zostanie on odwołany.

- Nawet jak wiatr jest mocny, ale z jednego, stabilnego kierunku, to nie jest to ryzykowne. Można odpowiednio ustawić belkę i jedziemy wszyscy w takich samych warunkach. Łudzę się, że Zakopane będzie dla nas łaskawe, że ten wiatr się gdzieś po halach podobija, będzie wiało w Poroninie, w Zębie u Kamila, a tu będzie spokój - mówi Kubacki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dawid Kubacki w konkursie drużynowym PŚ w Zakopanem skakał z "workiem ziemniaków na plecach" - Dziennik Polski

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto