Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dąbrówka Szczepanowska: żyją odcięci od świata, bez szans na drogę

Paweł Chwał
Anna i Bolesław Chodakowie oraz ich 10-letnia córka przy uszkodzonej drodze do swojego domu
Anna i Bolesław Chodakowie oraz ich 10-letnia córka przy uszkodzonej drodze do swojego domu Paweł Chwał
Pogotowie ratunkowe do nich nie dojedzie. Tak było, gdy jeden z członków rodziny Chodaków z Dąbrówki Szczepanowskiej w gminie Pleśna wymagał pomocy. Ratownicy nieśli chorą babcię ponad kilometr na noszach. Wszystko przez osuwisko, które zabrało jedyną drogę dojazdową do gospodarstwa. Rodzina o jej remont walczy od czterech lat. Bez rezultatu.

O tym, aby dotarło do nich na czas pogotowie, czy straż pożarna nie ma mowy. Członkowie rodziny przekonali się o tym już dwukrotnie. Najpierw, pilnie do szpitala musiała zostać zabrana 82-letnia babcia, później jej syn, u którego pojawiły się komplikacje po operacji serca. Ratownikom w obu przypadkach pospieszyli z odsieczą strażacy i sąsiedzi, niosąc chorych ponad kilometr na noszach do karetki.

- Przyszła wiosna. Chciałbym coś zrobić w polu, ale nie mogę, bo namiastka drogi po zimie wygląda tak źle, że nie sposób tędy już przeprowadzić konia - mówi Bolesław Chodak, pokazując na grzęzawisko. Zwierzę to w tym momencie jedyny "środek lokomocji" mieszkańców odciętego od świata domu. Chodakowie mieli wcześniej samochód, ale go sprzedali. - Po co nam auto? Chyba jedynie po to, aby stało przed domem. Bo przecież nigdzie nim stąd nie dojedziemy - mówi gospodarz.

Mieszkańcy Dąbrówki przekonują, że droga jest jeszcze do uratowania. - Wystarczyłoby kilka przyczep żwiru, aby utwardzić miejsca, gdzie jest najbardziej grząsko i wbić specjalne pale, które zapobiegną dalszemu osuwaniu się skarpy - przekonuje Anna Chodak.

Sołtys wsi - Małgorzata Maciak - odpowiada, że to rozwiązanie na krótkę metę. - To osuwisko cały czas pracuje i wykładanie niemałych pieniędzy na przywrócenie przejezdności na tej drodze oznaczałoby dosłownie wyrzucenie ich w błoto - przekonuje. Szacunkowe wyliczenia mówią o kwocie co najmniej 150 tysięcy złotych.- W tym roku, z funduszu sołeckiego, na całą wieś mamy do podziału 21 tysięcy. Szczerze współczuję Chodakom, ale w podobnej sytuacji jak oni, jest jeszcze kilka innych rodzin. Cała kwota nie może pójść tylko na nich - twierdzi sołtys.

Małgorzata Maciak wylicza, że w poprzednich latach na drogę do Chodaków wysypano m.in. kilka przyczep żwiru, a także tłucznia kolejowego. Do poszkodowanej rodziny trafiły także ponad dwie tony cementu. Aby ułatwić pokonywanie najgorszego odcinka pieszo, ułożono wzdłuż niego dodatkowo ponad dwieście betonowych płyt chodnikowych. Zachowała się z nich tylko część. Resztę pochłonęło osuwisko.

Władze gminy proponowały Chodakom m.in. kupno mieszkania w Tarnowie. - Przeniesiemy się do miasta i z czego będziemy żyć, za co opłacimy rachunki i czynsz? - pyta Bolesław Chodak. - Tutaj nie zginiemy. Mamy swoją wodę, duży sad, całe gospodarstwo. W mieście do pracy nikt mnie nie weźmie, bo mam chore serce - przedstawia swój punkt widzenia.

Ich akceptacji nie zyskała także kolejna propozycja - przeniesienia się do jednego z lokali zastępczych w gminie. - To rozsądne rozwiązanie. Pani Anna często mówi, że boi się o bezpieczeństwo swoich dzieci, które muszą pokonywać uszkodzoną drogę, aby dostać się na autobus do szkoły - twierdzi Marta Rzepa, zastępca wójta gminy Pleśna. - Nie chcemy uciekać ze swojej ojcowizny. Tu jest nasz dom. Gdyby nie kłopoty z dojazdem, to nie narzekalibyśmy na nic - twierdzi Anna Chodak.

W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem zadowalającym obie strony byłoby wytyczenie nowej drogi. Rzecz w tym, że to też niemałe koszty (do wykonania jest blisko 2-kilometrowy odcinek), a na dodatek problem biurokratyczny. Trzeba byłoby uzyskać zgodę od właścicieli kilkudziesięciu działek, przez które miałaby ona przechodzić.



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto