Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciężkowice. Strażacy ratują swój 40-letni wóz bojowy. Nie chcą oddać "dziadka" na złom i zbierają pieniądze na jego remont

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
archiwum OSP i MDP Ciężkowice
Samochód bojowy OSP Ciężkowice od wiosny stoi w garażu i nie wyjeżdża do akcji, bo ochotnicy nie mają pieniędzy na jego remont. Strażacy nie dopuszczają jednak myśli o tym, że ich wóz do zadań specjalnych miałby iść na złom. Uruchomili zbiórkę pieniędzy i proszą o pomoc.

„Dziadek” - bo taką nazwę nadali mu strażacy - ma już 40 lat. W górzystym i błotnistym terenie, przez który nie przedrą się inne samochody, Star 266 dawał sobie świetnie radę. - To nasz pojazd do zadań specjalnych - mówi Leszek Podobiński z OSP Ciężkowice.

Problem w tym, że wóz od maja stoi bezczynnie w garażu, bo wymaga gruntownego remontu. Konieczna jest wymiana silnika na mocniejszy, naprawa układu kierowniczego oraz hamulców, a także uszczelnienie mostów.

By postawić „dziadka” na koła potrzebnych jest około 50 tys. zł. Taka kwota przekracza możliwości finansowe druhów. Nie dopuszczają jednak myśli o odesłaniu „dziadka” na emeryturę. Za pośrednictwem internetowego portalu społecznościowego proszą o pomoc. - Robimy to dla około 10 tysięcy mieszkańców naszej gminy, dla których jesteśmy gotowi o każdej porze dnia i nocy wyjechać do akcji. Ale musimy mieć czym, więc remont naszego stara jest konieczny - mówi Leszek Podobiński z OSP Ciężkowice. - Szybki dojazd na miejsce w trudny i górzysty teren jest bardzo ważny. Przy ratowaniu życia liczą się przecież sekundy - dodaje.

Wóz wielokrotnie pomagał ratownikom medycznym w dotarciu przez bezdroża do chorych. W czasie suszy albo zimy, kiedy mieszkańcom brakowało wody, to właśnie starem strażacy mogli dotrzeć dosłownie wszędzie. - Śmialiśmy się, że „dziadkiem” można nawet na Giewont wjechać - podkreśla Leszek Podobiński.

Swoje możliwości samochód zawdzięcza napędowi 6x6, który doskonale sprawdzał się zwłaszcza w górzystym terenie. Strażacy w akcjach wykorzystują także 24-letniego Stara 244, 20-letniego Lublina oraz 7-letniego Forda, ale „Dziadek” jest jedynym samochodem z napędem na wszystkie osie na terenie gminy i jednym z niewielu w całym powiecie tarnowskim.

Datki na naprawę pojazdu można wpłacać na specjalne konto o numerze 43 8591 0007 0290 0350 0055 0004, w nazwie wpisując Ochotnicza Straż Pożarna w Ciężkowicach, ulica św. Floriana 4, 33-190 Ciężkowice , a w tytule przelewu: „na remont Dziadka”.

Szczegóły pod linkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Ciężkowice. Strażacy ratują swój 40-letni wóz bojowy. Nie chcą oddać "dziadka" na złom i zbierają pieniądze na jego remont - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto