Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciężkie czasy Teatru im. L. Solskiego w Tarnowie. Pieniędzy brakuje, więc premierowych spektakli jest niewiele i są skromniejsze

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Dyrektor tarnowskiego teatru przyznaje, że potrzeby finansowe placówki są ogromne, a dotacja z miasta niewielka
Dyrektor tarnowskiego teatru przyznaje, że potrzeby finansowe placówki są ogromne, a dotacja z miasta niewielka archiwum
Tarnowski teatr przeżywa trudne chwile. Pieniądze, które "Solski" otrzymuje z budżetu miasta, ledwo wystarczają na funkcjonowanie, ale widzowie mogą liczyć najwyżej na pojedyncze premierowe spektakle w roku. Radni apelują o zwiększenie dotacji z budżetu miasta dla teatru.

Jeszcze kilka lat temu w ciągu roku Teatr im. L. Solskiego przygotowywał od sześciu do ośmiu premierowym spektakli. W obecnym repertuarze premiery to prawdziwe rodzynki. Ich liczbę trzeba było zredukować do minimum i za znacznie mniejsze pieniądze niż dawniej.

- Liczymy, że uda się przygotować w tym roku trzy premiery. Staramy się je produkować, bo bez produkcji nowych premier, trudno myśleć o tym, że za rok czy dwa będą u nas widzowie - przyznaje Rafał Balawejder, dyrektor Teatru im. L. Solskiego w Tarnowie.

Budżet teatru niczym w Tarnowie krótka kołdra

Dla tarnowskiego teatru chude lata trwają już trzeci rok. Jeszcze w 2019 roku miasto przeznaczało na funkcjonowanie "Solskiego" 4,2 mln zł. W kolejnych latach budżet jednostki był okrajany, na co niemały wpływ miała jednak sytuacja pandemiczna.

Mimo rosnących kosztów i inflacji w bieżącym roku na utrzymanie teatru zapisano kwotę 3,6 mln złotych. Co prawda ostatnio "Solski" otrzymał 400 tys. zł dotacji z Ministerstwa Kultury (głównie na organizację Festiwalu Komedii Talia), ale to kropla w morzu potrzeb sceny.

- Nasz budżet jest niczym przykrótka kołdra, spod której wystają już nie tylko stopy, ale całe łydki. Czasy dla kultury są ciężkie, koszty utrzymania rosną, a to odbija się na organizacji pracy teatru - mówi dyr. Balawejder.

W czasie pandemii w teatrze doszło już do sporej reorganizacji, w efekcie której pracę straciło 10 osób. Obecnie na etatach jest już tylko szesnastu aktorów.

Tarnów zwiększy finansowanie teatru?

Zaniepokojeni sytuacją tarnowscy radni. Praktycznie na każdym posiedzeniu komisji kultury wywoływany jest temat niedofinansowania placówki.

- Zawsze byłem za przekształceniem tarnowskiego teatru na teatr impresaryjny, ale skoro nie było na to zgody, to dajmy na jego funkcjonowanie pieniądze, którą pozwolą na jego godną egzystencję - mówi Marek Ciesielczyk, radny niezależny, szef komisji kultury w tarnowskiej radzie miejskiej.

Radna Anna Krakowska (PiS), na sesjach rady miejskiej interpeluje o dofinansowanie działalności tarnowskiej sceny.

- Nie może przecież być tak, że aby szukać wysokich walorów w obszarze sztuki, a teatr jest tego przykładem, trzeba jechać do Krakowa czy innego miasta - podkreśla.

Na ostatnią interpelację w sprawie zwiększenia środków na tarnowski teatr prezydent Roman Ciepiela odpowiedział, że przeznaczane pieniądze na teatr są "adekwatne do możliwości finansowych miasta". Dodał, że w kolejnych latach miasto będzie się starało zwiększyć dotację.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ciężkie czasy Teatru im. L. Solskiego w Tarnowie. Pieniędzy brakuje, więc premierowych spektakli jest niewiele i są skromniejsze - Gazeta Krakowska

Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto