Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy wojny o „Zielone płuca Tarnowa”. Radni próbują blokować sprzedaż terenu, magistrat zaskarży ich uchwały do wojewody

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Sprawie sprzedaży terenów po dawnej strzelnicy towarzyszyła burzliwa dyskusja
Sprawie sprzedaży terenów po dawnej strzelnicy towarzyszyła burzliwa dyskusja archiwum
Tarnowscy radni opowiedzieli się na sesji przeciwko planom sprzedaży przez miasto kilkuhektarowego terenu byłej strzelnicy garnizonowej między ul. Czapskiego a Piłsudskiego. Przegłosowali też uchwałę, która zakłada, że na sprzedaż miejskich nieruchomości o wartości powyżej miliona złotych potrzebna będzie ich zgoda. Co dalej z "Zielonymi płucami Tarnowa"?

Sprawa sprzedaży terenów byłe strzelnicy garnizonowej w Tarnowie wzbudza ogromne emocje.

Pięć lat temu prezydent Tarnowa zapewniał, że kilkuhektarowa nieruchomość nie będzie zabudowana i pozostanie oazą zieleni. Teraz wycofał się ze złożonej mieszkańcom obietnicy i przeznaczył ponad 6-hektarową działkę do sprzedaży pod zabudowę mieszkalną.

Mieszkańcy Piaskówki, a głównie ulicy Czapskiego zaczęli protestować. Wsparcie mieli u części tarnowskich radnych. Między innymi z klubu Nasze Miasto Tarnów, które pięć lat temu zawarło porozumienie koalicyjne z prezydentem, zakładające m.in. rezygnację przez Romana Ciepielę z zabudowy terenów zielonych między ul. Czapskiego a Piłsudskiego.

Przewodniczący Rady Miejskiej w Tarnowie Jakub Kwaśny podkreślał na sesji, że umowa była pisemna i do tej pory żadna ze stron jej nie wypowiedziała.

- Błądzić jest rzeczą ludzką, to nie wstyd zmieniać zdanie i również, apeluję, żeby pan prezydent zmienił zdanie. Nie tak dawno, bo we wrześniu ubiegłego roku mieszkańcy przekonali pana prezydenta, żeby nie rezygnował ze stanowiska i zmienił pan zdanie, zdecydował się pozostać do końca kadencji. Cieszę się, że mieszkańcy pana prezydenta przekonali i teraz bardzo serdecznie apeluje i proszę, żeby pan prezydent dał się przekonać mieszkańcom i odstąpił od tej szkodliwej decyzji zbycia tego terenu - mówił do prezydenta Ciepieli Jakub Kwaśny.

Bez konsultacji

Dyskusja na sesji miała burzliwy przebieg. Decyzję prezydenta o sprzedaży działki na Piaskówce krytykowali nawet niektórzy radni z popierającego go ugrupowania Koalicji Obywatelskiej.

- Jest to zbyt szybka, radykalna decyzja, nieskonsultowana z mieszkańcami i radnymi - podkreślała Krystyna Mierzejewska z klubu KO.

Po gorącej wymianie zdań radni przystąpili do głosowania nad uchwałą w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec planów sprzedaży nieruchomości przy ul. Piłsudskiego i zaniechania realizacji koncepcji „Parku Centralnego".

Do projektu wniesiono dwie poprawki. Autorem jednej z nich był Sebastian Stepek z KO, który zaproponował kompromis, aby 2/3 tych terenów przeznaczyć pod budownictwo mieszkaniowe, a resztę pozostawić jako tereny zielone.

Poprawka nie została przyjęta, a co ciekawe w głosowaniu nie wzięło udziału kilku radnych KO, w tym sam radny Stepek, gdyż... spóźnili się na głosowanie po przerwie. Wnosił nawet o reasumpcję głosowania, ale według miejskich prawników nie było dostatecznych powodów, aby tego dokonać.

Radni przyjęli natomiast drugą poprawkę do sprzeciwu, którą zaproponował radny PiS Mirosław Biedroń. Zawierała ona następujący zapis: "Rada Miejska zwraca się do Pana Prezydenta, aby przy najbliższej zmianie Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Miasta Tarnowa tereny byłej strzelnicy zostały przeznaczone pod tereny zielone".

Cała uchwała dotycząca sprzeciwu w sprawie sprzedaży terenów byłej strzelnicy została przyjęta większością głosów radnych.

Radni uchronią tereny między ul. Czapskiego i Piłsudskiego przed sprzedażą?

O ile sprzeciw jest tylko wyrażeniem opinii tarnowskich radnych i nie ma tak naprawdę istotnego wpływu na to co dalej zrobi prezydent, to na sesji podjęto również inną, kluczową dla sprawy uchwałę.

W dokumencie określającym zasady gospodarowania nieruchomościami Gminy Miasta Tarnowa wprowadzono poprawkę mówiącą o tym, że na sprzedaż miejskich nieruchomości o wartości powyżej miliona złotych zgodę musi wyrazić rada miejska.

- To jest właśnie po to, aby między innymi uchronić tereny przy ul. Piłsudskiego - tłumaczył Jakub Kwaśny, autor poprawki.

Miasto zamierza tę uchwałę zaskarżyć do wojewody.

- Uchwała niesie za sobą konkretne skutki i zdaniem miejskich prawników jest niezgodna z prawem - mówi Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa. Dodaje, że zaskarżona ma być również uchwała, w której radni wyrazili sprzeciw wobec planów sprzedaży nieruchomości przy ul. Piłsudskiego.

Tymczasem na sobotę 15 kwietnia mieszkańcy Piasków i tarnowscy społecznicy zapowiadają akcję "Sprzątamy zielone płuca Tarnowa", w ramach której odbędzie się sprzątanie terenów przy ul. Czapskiego.

Odbudowa Ukrainy to szansa dla polskich firm

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto