Najpiękniejsze jarmarki świąteczne w Polsce
Święta Bożego Narodzenia dla Dominika to czas szczególny. Uczeń Zespołu Szkół Plastycznych w Tarnowie cały rok czeka na moment, kiedy będzie mógł wreszcie ubrać choinkę. W domu właśnie on odpowiada za wystrój świątecznego drzewka. Bywa, że przystrajanie choinki zajmuje mu nawet kilka dni, bo na gałązkach żywego drzewka zawiesza nawet do pół tysiąca bombek.
- Najpierw sięgam po bombki, które kupiłem w ostatnim roku, później te z lat wcześniejszych, te najbardziej unikatowe i tak tworzę ciekawą ekspozycję. Nie wieszam łańcuchów, aby nie zakrywały bombek, oprócz nich są tylko światełka, oczywiście też z czasów PRL-u - opowiada Dominiki Święs, którego pasją jest zbieranie ozdób choinkowych właśnie z tego okresu.
Cały dom wypełniony bombkami
Oryginalne hobby u Dominika zaczęło się niewinnie. Jako 12-latek zainteresował się bombkami, które na swojej choince wieszała jego babcia. Postanowił u siebie ubrać świąteczne drzewko też inaczej niż wszyscy.
Pierwsze bombki z czasów PRL zebrał od babci i innych krewnych. Potem zaczął kupować kolejne okazy na portalach aukcyjnych. Rodzinny dom w Uściu Gorlickim szybko zaczął zapełniać się świątecznymi ozdobami.
- Sam dokładnie nie wiem ile mam wszystkich bombek. Myślę, że gdzieś około trzech tysięcy, ale trudno je zliczyć. Całe jedno pomieszczenie w domu zajmują pudła, kartony i walizki z bombkami, ale poza tym one są w całym domu - śmieje się 17-latek.
Kolekcja rośnie. Dominik każdy dzień zaczyna od przeglądania portali aukcyjnych, aby żadnego ciekawego eksponatu nikt mu nie sprzątnął sprzed nosa. Nie jest to też tanie hobby, jedna bańka może kosztować nawet kilkaset złotych.
- Większość kupiłem sam lub dzięki wsparciu rodziców. Małą część kolekcji stanowią bombki, które dostałem w prezencie - podkreśla Dominik.
Unikatowy samowar perełką w kolekcji
I to właśnie w prezencie dostał najcenniejszą ozdobę świąteczną, która znajduje się w jego zbiorach. To miniatura samowaru wyprodukowany w 1995 roku. Na świecie jest ich tylko tysiąc, a jedynie trzy znajdują się w Polsce.
- Dostałem go od znajomej kolekcjonerki z USA. To prawdziwa perełka w mojej kolekcji. Każdy samowar jest oznaczony numerem, mój ma 312, czyli najniższy spośród trzech, które znajdują się w zbiorach w Polsce - mówi z dumą kolekcjoner.
Jego dumą są także bombki związane z postaciami Bolka i Lolka, a także unikatowa bombka z marynarzem. Posiada też "gosposie", "babuszki" czy lale "Łowiczanki". Dominik o każdej ozdobie stara się zawsze jak najwięcej dowiedzieć.
- Główną wiedzę zdobywam z oryginalnych opakowań, na których jest data produkcji i nazwa producenta. Niestety nie zachowały się żadne katalogi firm, które przez cały okres PRL produkowały bombki - mówi 17-latek.
Marzenia o fabryce i muzeum bombek
Od trzech lat jest uczniem Zespołu Szkół Plastycznych w Tarnowie. Wybór artystycznej szkoły nie jest przypadkowy. W przyszłości chciałby bowiem założyć fabrykę ozdób i muzeum peerelowskiej bombki.
- Na świecie jest tylko kilka takich miejsc. Ja chcę się skupić na typowo polskich bombkach, bo polskie bombkarstwo ma długą historię. Do dzisiaj jesteśmy głównym producentem bombek choinkowych, eksportujemy je na zachód, w USA, Kanadzie czy Australii kochają nasze bombki - przekonuje nastolatek.
Część kolekcji Dominika można do końca stycznia oglądać w Muzeum Okręgowym w Tarnowie. Licealista z Tarnowa udostępnił zwiedzającym blisko 400 bombek w ramach wystawy "Magia Świąt. Bombki, bańki, szklane cacka i glaskule" . Ekspozycja czynna jest w kamienicy na Rynku 3.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?