Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bogoniowice. Zespół Pectus na Wigilię wrócił do rodzinnej chaty. Bracia Szczepanikowie właśnie w niej postanowili nagrać płytę z kolędami

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Wyjątkową atmosferę świąt gdy bracia Szczepanikowie razem mieszkali i dorastali w drewnianej chacie postanowili oddać na płycie. Specjalnie na ten bożonarodzwniowy czas przygotowali album z kolędami, który został nagrany właśnie w rodzinnych w Bogniowicach.
Wyjątkową atmosferę świąt gdy bracia Szczepanikowie razem mieszkali i dorastali w drewnianej chacie postanowili oddać na płycie. Specjalnie na ten bożonarodzwniowy czas przygotowali album z kolędami, który został nagrany właśnie w rodzinnych w Bogniowicach. archiwum zespołu Pectus
Drewniany dom na górce w niewielkiej podtarnowskiej miejscowości Bogoniowice. To w niej dorastali i spędzali w dzieciństwie święta Bożego Narodzenia Tomek, Mateusz, Marek i Maciek z zespołu Pectus. Tę samą chatę po latach odnowili, a przed tegorocznymi świętami w jej wnętrzu nagrali płytę „Rodzinne kolędowanie”.

FLESZ - Świadczenia zamiast świątecznych imprez. Pandemia wymusiła zmiany

Święta Bożego Narodzenia u braci Szczepaników z Bogoniowic

Wigilia w rodzinie Szczepaników z podtarnowskich Bognoniowic była jednym z najbardziej wyczekiwanych dni w roku. Już od samego rana w niewielkiej, drewnianej chacie słychać było krzątaninę.

- Z reguły ubieraliśmy choinkę rano wspólnie z tatą – wspomina Tomek Szczepanik, lider zespołu Pectus. Obok tradycyjnych bombek na gałązkach wieszali podłużne cukierki zawinięte w sreberka i łańcuchy własnoręcznie przygotowane w szkole z kolorowego papieru.

W izbie unosił się zapach wigilijnych potraw. Przygotowywała je mama, ale w przyrządzeniu smakołyków pomagał jej też Marek. Mateusz z kolei był odpowiedzialny za choinkowe oświetlenie. Pozostali sprzątali. - U nas rodzice byli bezwzględni jeśli chodzi o czystość w domu. Nie było taryfy ulgowej, nawet w święta – śmieje się Tomek.

Kiedy na niebie pojawiła się pierwsza gwiazdka, Szczepanikowie zasiadała do wigilijnej kolacji. Było łamanie się opłatkiem, życzenia. Na stole zupa grochowa z grzybami, uszka z barszczem czerwonym, pierogi z kapustą i suszonymi śliwkami oraz ryba.

Dwie wigilie w rodzinie Szczepaników

Zaraz potem przychodził czas na kolejną wieczerzę, parę kilometrów dalej, w sąsiedniej wiosce. Całą rodzina jechała do dziadka, na drugą wigilię.

- Jedliśmy wszyscy z jednej miski, bo taka była tradycja. Potem wspólnie śpiewaliśmy kolędy przy choince i o północy szliśmy obowiązkowo na pasterkę. W dzieciństwie nie opuściliśmy praktycznie żadnej - podkreśla Tomek.

Pierwszy dzień świąt upływał pod znakiem przygotowań do kolędowania. - Wspólnie z sąsiadami przebraliśmy się za różne dziwadła: za diabła czy capa i z gwiazdą w ręce chodziliśmy od domu do domu, śpiewając kolędy i zbierając grosz na przykład na nowe jeansy – uśmiecha się Tomek.

"Rodzinne Kolędowanie" zespół Petus nagrał w domu w Bogoniowicach

Klimaty z tych wspomnień bracia Szczepanikowie postanowili teraz oddać na nowej płycie. Najnowszy album z kolędami nagrali właśnie w rodzinnej wsi.

- To są kolędy, które śpiewaliśmy w domu, przy wigilii. Takie było założenie, żeby nie zmieniać melodii, które pamiętamy z tamtego okresu. Chcieliśmy też zawrzeć te nasze regionalne charakterystyczne elementy, z Bogoniowic, Ciężkowic i Jastrzębi, na których się wychowaliśmy – opowiada Tomek Szczepanik. - Zależało nam też, żeby na płycie było słychać pomieszczenia, w których spędziliśmy dzieciństwo. Była nagrana na tak zwaną setkę. Nie jest edytowana. Została zagrana od początku do końca, tak jak to jest w dzieje się wielu domach, kiedy ludzie śpiewają kolędy i pastorałki - dodaje.

Chociaż kolędy zostały nagrane kilka miesięcy wcześniej, to chata z tej okazji przystrojona została tak, by czuć było świąteczny klimat.

- W tym domu jest stary piec, który został odnowiony. Za każdym razem gdy przyjeżdżamy i nagrywamy kolędy palimy w nim i przystrajamy chatę ozdobami. W ten sposób wprowadzamy się w świąteczny nastrój, choć w zasadzie nie musielibyśmy tego robić, bo jesteśmy w miejscu dla nas ukochanym. Łezka kręci się nam w oku, gdy wracamy do chwil gdzie dostawaliśmy prezenty od świętego Mikołaja czy ubieraliśmy choinkę - opowiada Tomek.

"Petusowe" dzieci na płycie "Rodzinne kolędowanie"

Obok braci z Bogoniowic na płycie kolędy zaśpiewały ich pociechy: Staś, Laura, Antoś i Matylda.

- Wyzwanie było duże bo dzieciaki nie są przyzwyczajone do tego by kilkadziesiąt minut mieć słuchawki na głowie i stać przy mikrofonie w jednym miejscu. Za pomocą kilku zabiegów udało się zarejestrować dźwięki – podkreśla Tomek.

Najbliższe święta u braci Szczepaników, tak jak u wszystkich, będą wyglądały inaczej.

- Nie możemy się spotykać w licznym gronie w związku z obostrzeniami. Ale będziemy też do Was zaglądać i pukać do waszych Waszych drzwi z kolęda na ustach nie tylko gdy będziecie słuchać płyty, ale również zobaczycie nas podczas świąt w telewizji – podkreśla Tomek Szczepanik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto