Przyjezdni rozpoczęli mecz z dużym animuszem. Już w 2 min strzał Gejzy z 11 metrów powędrował nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Barana.
Kolejną groźną sytuację piłkarze Jadowniczanki stworzyli sobie w 26 min. Nowacki zagrał do Dzieńskiego, który w sytuacji sam na sam z golkiperem Rylovii strzelił wprost w niego.
Kilkadziesiąt sekund później znów sprawdziła się stara piłkarska prawda, mówiąca, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Szarżę Asseha jeden z obrońców Jadowniczanki powstrzymał tak niefortunnie, że przy próbie wybicia piłki trafił nią w nadbiegającego Augustyńskiego i futbolówka wylądowała w... bramce.
W 36 min na strzał z dystansu zdecydował się Papież. Cebula fantastycznie obronił.
Tuż po przerwie Augustyński wrzucił futbolówkę z rzutu wolnego, a W. Kuboń strzałem głową podwyższył wynik. Ten sam zawodnik ustalił rezultat spotkania w 70 min. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Tabor.
Gospodarze mogli w końcówce zdobyć kolejne bramki, jednak uderzenia Skrzyńskiego oraz Malika minęły bramkę Cebuli. Dzięki wygranej, Rylovia zluzowała Jadowniczankę na fotelu lidera.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda
prawda o kryminalnej Małopolsce www.kryminalnamalopolska.pl
60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?