Władze Tarnowa od jesieni bronią się przed wpuszczeniem TIR-ów na ulice miasta. Protest do GDDKiA wystosował Szpital Wojewódzki im. św. Łukasza, zlokalizowany obok trasy zjazdu z autostrady. Tymczasem Ministerstwo Transportu rozważa pomysł wpuszczenia w Szarowie tych ciężarówek na A-4. Ale tylko tych, które w Tarnowie kierować się będą na Kielce.
Fragment A-4 od Brzeska do Wierzchosławic formalnie wciąż jest w trakcie budowy, choć od dwóch miesięcy kierowcy jeżdżą tamtędy już po dwóch pasach. Po zimie termin zakończenia robót przesunięto na koniec czerwca. Po ostatnich deszczowych tygodniach oświadczono, że finał powinien nastąpić w lipcu.
Trasę między Szarowem i Tarnowem oddano do ruchu w listopadzie. Od początku nie mają na nią wjazdu ciężarówki o masie przekraczającej 12 ton. Ukończenie inwestycji może jednak oznaczać zniesienie ograniczeń. - Decyzja taka praktycznie zablokuje dojazd i wyjazd ze szpitala, a tym samym może spowodować niebezpieczeństwo dla zdrowia pacjentów - uważa Anna Czech, dyrektor szpitala im. św. Łukasza. Jedyny dojazd do placówki prowadzi ul. Lwowską - tą samą, którą zmierzają na autostradę samochody od strony Rzeszowa. Od jesieni ruch znacznie tu wzrósł. Częste korki utrudniają dojazd karetkom pogotowia, ambulansom transportu medycznego i pacjentom przyszpitalnych przychodni. Jeśli do tego dojdą jeszcze ciężarówki, szpitalowi zagrozi paraliż. "Zwracam się z prośbą o wypracowanie decyzji, która w swoich skutkach nie będzie stwarzała zagrożenia dla wypełniania podstawowych zadań szpitala, czyli ratowania zdrowia i życia pacjentów" - apeluje Anna Czech w oficjalnym piśmie do szefa GDDKiA Lecha Witeckiego.
GDDKiA na razie nie odpowiedziała. Tarnowskim problemem interesuje się za to Ministerstwo Transportu. - Po zakończeniu wszystkich robót planowane było wprowadzenie takiej organizacji ruchu, która kierowałaby pojazdy ciężkie jeżdżące w kierunku Kielc na autostradę A-4 - przyznaje Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy resortu. Według tego samego pomysłu TIR-y jadące od Krakowa na Rzeszów, kierowane byłyby w Szarowie, tak jak teraz, na starą "czwórkę". - Do takiego rozwiązania konieczna jest opinia policji - dodaje Karpiński.
Tymczasem tarnowscy policjanci nie pozostawiają na pomyśle suchej nitki. - Takie rozwiązanie byłoby nie do wyegzekwowania od kierowców - mówi podinspektor Władysław Szydłowski, zastępca naczelnika drogówki KMP w Tarnowie. - Nietrudno byłoby im obejść ograniczenie. Wystarczyłoby zjechać z autostrady w kierunku Kielc, ale już na rondzie w Lisiej Górze zawrócić i zgodnie z przepisami wjechać od tamtej strony na al. Jana Pawła II.
Ministerstwo Transportu nie wyklucza jednak i innych rozwiązań. Przed podjęciem jakichkolwiek decyzji ponownie przeprowadzone zostaną badania natężenia ruchu na autostradzie, obwodnicy Tarnowa oraz drodze krajowej nr 73 na Kielce.
Krakowski oddział GDDKiA właśnie zleca przeprowadzenie specjalistycznych pomiarów. Do ich wykonania wykorzystany zostanie automatyczny system odczytu numerów tablic rejestracyjnych. - W wyniku analizy uzyskamy informacje na temat ruchu tranzytowego oraz ruchu, którego źródłem i celem jest miasto Tarnów - podkreśla Iwona Mikrut, rzecznik prasowy GDDKiA w Krakowie. Wykonanie 24-godzinnych badań zaplanowano na sierpień.
Miasto już kilka razy liczyło auta na al. Jana Pawła II i ul. Lwowskiej. Wyniki to od 25 do 38 tys. pojazdów na dobę, czyli o 40 procent więcej niż przed otwarciem autostrady. Według badań GDDKiA ruch na łącznicy z A-4 to około 8,3 tys. pojazdów na dobę.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Parada Motocyklistów w Łodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
