Ruszył proces odwoławczy
Sąd I instancji w 2023 roku orzekł, że niewinni są także urzędnik miejski oraz dwóch policjantów. Gracjan Z. i Dariusz S. skazani zostali na 6 i 5 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata.
W poniedziałek, 15 kwietnia, ruszył proces odwoławczy w tej sprawie. W sądzie stawili się dwaj policjanci oraz Dawid Jastrzębski, a nieobecni byli były pracownik Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku Tomasz W. oraz ministra Agnieszka Buczyńska i przedstawiciele firmy ochroniarskiej Gracjan Z. i Dariusz S.
ZOBACZ TAKŻE: Morderstwo na Pomorzu. Koło Jagatowa w gminie Pruszcz Gdański trwa policyjna obława
Sędzia Sądu Okręgowego Izabella Retyk po odczytaniu wyroku sądu I instancji oraz wniesionych apelacjach prokuratora i obrońców oskarżonych zakończyła przewód sądowy, a strony wygłosiły mowy końcowe.
"Sama dokumentacja była przygotowana w sposób wadliwy"
W swojej mowie prokurator Michał Kroplewski z Prokuratury Okręgowej zażądał zaostrzenia kar dla Gracjana Z. do 1 roku w zawieszeniu na 3 lata, nawiązki w kwocie 20 tys. zł oraz zakazu pracy w branży ochroniarskiej na 10 lat i podobnego wyroku (w tym przypadku nie w zawieszeniu) dla Dariusza S. Oskarżyciel publiczny domagał się także uchylenia i ponownego rozpatrzenia przez pierwszą instancję wszystkich uniewinniających wyroków wydanych przez sąd I instancji.
- Sama dokumentacja przygotowawcza koncertu była przygotowana w sposób wadliwy i niezapewniający bezpiecznego przebiegu tego koncertu. W szczególności organizator nie zapewnił podstawowych obowiązków, nie zweryfikował danych pracowników zatrudnionych do zabezpieczenia koncertu - mówił prokurator.
ZOBACZ TAKŻE: Pakiet nielegalnych dokumentów mógł kosztować nawet 11 tysięcy euro
Dodał, że przepisy ustawy zobowiązywały organizatora do sporządzenia listy pracowników dopuszczonych do zabezpieczenia wydarzenia, wydania im identyfikatorów ze zdjęciem oraz sporządzenia ewidencji wydanych identyfikatorów.
- Już na etapie przygotowania koncertu organizator zweryfikowałby, czy osoby dopuszczone do zabezpieczenia koncertu posiadają odpowiednie przeszkolenie - tłumaczył prok. Kroplewski.
Wskazywał również na źle zabezpieczone barierki i płoty, które odgradzały teren koncertu. Ponadto - zdaniem prokuratury - organy, które wydawały decyzję o przebiegu koncertu nie dopełniły swoich obowiązków.
Co na to obrona?
Obrońcy przedstawicieli firmy ochroniarskiej domagali się umorzenia postępowania, uniewinnienia lub ponownej oceny sprawy przez sąd I instancji, który wydał nieprawomocne orzeczenie. Adwokat Łukasz Isenko, obrońca Grancjana Z. podkreślił, że numeracja identyfikatorów czy lepsze zabezpieczenie barierek nie powstrzymałyby zabójcy Stefana W., który wtargnął na scenę i zabił Adamowicza.
Obrońca Buczyńskiej i Jastrzębskiego, mec. Agnieszka Zielińska-Żerańska podkreśliła, że jej klienci, jako organizatorzy imprezy, zlecili zabezpieczenie koncertu profesjonalnej firmie ochroniarskiej i to nie do nich należało sporządzanie listy pracowników dopuszczonych do zabezpieczenia wydarzenia.
ZOBACZ TAKŻE: Bez przełomu w poszukiwaniach. Policja kontynuuje poszukiwania sprawcy morderstwa w Jagatowie
- Oni technicznie zrobili więcej w kwestii bezpieczeństwa, więcej niż przepisy prawa od nich wymagały - argumentowała. Adwokat domagała się dla swoich klientów podtrzymania wyroku sądu I instancji.
Obrońcy pozostałych oskarżonych również domagali się uniewinnienia swoich klientów.
Kolejny termin sądu odwoławczego został wyznaczony na 29 kwietnia br.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?