Skoro NIE MA alternatywy, taniego gazu to ludzie palą czym popadnie. Nie powinno się NICZYM palić, nawet "cudownej jakości węglem". Więc ludzie nie mają wyjścia: albo nie palić i zamarznąć na śmierć, albo palić, wdychać syf i dostać raka. Rak jest lepszy od zamarznięcia bo daje dłuższą perspektywę :) Rozwiązanie: dać korzystne dotację, upusty cen dla domostw które ogrzewają gazem, zmuszać do wymiany starych smrodów na piece gazowe pod karą wysokich grzywien. Wtedy ludzie sami powymieniają stare piece na ekologiczne gazowe. Nie rozumiem głupiego pieprzenia typu "jest smog bo samochody zanieczyszczają" a tu z kominów lecą kłęby spalanych plastików.
