Okolice mostu w Zabrniu wyglądają dziś jak pobojowisko. W miejscu dawnej przeprawy pozostały jedynie wykopy oraz prowizoryczne drewniane bariery. Przejazd samochodem na drugą stronę rzeki jest niemożliwy, o czym informują znaki i tablice ustawione kilkadziesiąt metrów wcześniej. Nad korytem przerzucono jedynie wąską kładkę, którą da się pokonać pieszo, ewentualnie rowerem. Trzeba jednak liczyć się z tym, że z takiej przechadzki można wrócić ubłoconym po kolana. - Ta kładka znajduje się zaraz nad wodą. Jak będą jakieś większe opady lub roztopy to nurt ją zerwie - ostrzega Tadeusz Forgiel, mieszkaniec Zabrnia.
Ludzie z wioski na Powiślu dąbrowskim są zbulwersowani przebiegiem remontu. Gdy w połowie października ekipa budowlana rozpoczęła prace, ludziom obiecano, że przejazd będzie zamknięty tylko do 15 grudnia. Termin ten jednak dawno minął, a nie widać nawet zarysu nowego mostu. Nie wspominając o robotnikach, którzy dawno się ulotnili.
Mieszkańcom Zabrnia doskwiera najbardziej pozbawienia ich najbliższego połączenia ze stolicą gminy - Szczucinem.
- Gdy zamknięto most wyznaczono objazdy drogami gminnymi. I cały ruch puszczony jest wąskimi jezdniami. Drogi się niszczą, bo przecież jeżdżą tędy również samochody ciężarowe - narzeka Mariusz Forgiel.
Problem dotyczy nie tylko mieszkańców Zabrnia. - Pracuję w Szczucinie i jadąc objazdami muszę nadrabiać dziesięć kilometrów w jedną stronę - rozkłada ręce Józef Idzik z pobliskiego Małca.
Za remont mostu na drodze powiatowej w Zabrniu odpowiada Zarząd Drogowy w Dąbrowie Tarnowskiej. Inwestycję za blisko 3,9 mln zł miało wykonać konsorcjum firm Azi-Bud oraz Przedsiębiorstwa Wielobranżowego „Banimex” z Będzina. Według drogowców ze stolicy Powiśla, to właśnie wykonawca jest winny przerwania remontu. - Ze względu na brak możliwości z punktu widzenia technologii budowlanej realizacji przedmiotu zamówienia odstąpiliśmy od umowy z winy wykonawcy. Wcześniej wielokrotnie bezskutecznie wzywaliśmy wykonawcę do należytej realizacji robót zgodnie z umową i przekazaną dokumentacją projektową - czytamy w piśmie przesłanym do naszej redakcji przez ZD w Dąbrowie Tarnowskiej.
Taką argumentacją zaskoczeni są przedstawiciele konsorcjum wykonującej remont. Twierdzą, że to oni sami na początku grudnia odstąpili od umowy. - W dokumentach istniały rozbieżności ze stanem rzeczywistym i powodowało to konieczność opracowania nowej dokumentacji. Były wielotygodniowe opóźnienia w przekazaniu nam tej dokumentacji. Nie widzieliśmy woli działania zamawiającego, a to powodowało przestój i generowało koszty, na co dłużej nie mogliśmy sobie pozwolić - przekonuje Grzegorz Biernacki z firmy Banimex.
Zarząd Drogowy sprawdza teraz jaki zakres prac pozostał do wykonania oraz przygotowuje kosztorys. W najbliższych tygodniach che ogłosić nowy przetarg.- Jesteśmy bardzo zbulwersowani całą sytuacją i jeśli most szybko nie powstanie jesteśmy gotowi w proteście zablokować drogi wyznaczone jako objazdy - zaznacza Józef First, sołtys Zabrnia.
Wybudują zastępczą przeprawę?
Urzędnicy przyznają, że remont mostu z Zabrniu może zakończyć się najwcześniej za rok. Zarząd Drogowy w Dąbrowie Tarnowskiej planuje więc budowę tymczasowej przeprawy nad rzeką Breń. Gmina Szczucin zadeklarowała, że do inwestycji dołoży się z własnego budżetu. W tym wypadku należy jednak również czekać na sporządzenie odpowiedniej dokumentacji u uzyskanie pozwoleń budowlanych.
Fatum nad remontami mostów
To nie pierwsze problemy z remontami mostów w powiecie dąbrowskim. Wcześniej starostwo miało problem z wykonaniem przeprawy nad rzeką Breń w Podborzu. Firma wykonująca pracę nie poradziła sobie z zadaniem i zeszła z placu budowy pod koniec 2016 r. zostawiając zniszczoną starą przeprawę. Nowy most powstał dopiero rok później.
DZIEJE SIĘ W TARNOWIE - SPRAWDŹ
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?