Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W czwartek w tarnowskich sądach zastrajkują

Andrzej Skórka
Urszula Dubiel i Ewa Modlińska-Wolak uprzedzają, że akcja zaplanowana na czwartek sparaliżuje pracę sądów w mieście
Urszula Dubiel i Ewa Modlińska-Wolak uprzedzają, że akcja zaplanowana na czwartek sparaliżuje pracę sądów w mieście Andrzej Skórka
Dwa tarnowskie sądy będą w czwartek świecić pustkami. Urzędnicy mają zamiar protestować, domagając się pierwszych od lat podwyżek płac.

Protest jest co prawda ogólnopolski, jednak w Tarnowie przybierze najostrzejszą formę. Blisko trzystu urzędników dwóch sądów nie ma zamiaru tego dnia zjawiać się w pracy. Skorzystają z urlopu wypoczynkowego lub wolnego dnia na żądanie. W efekcie petenci w czwartek w sądzie nie będą w stanie załatwić niczego.

- Praca sądu zostanie praktycznie sparaliżowana - przyznaje Urszula Dubiel, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związku Zawodowego Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości w Tarnowie.

Zabraknie protokolantek

Do skutku dojdą tego dnia w Tarnowie jedynie dwie z kilkudziesięciu rozpraw. Jedna apelacyjna, na drugiej ogłoszony zostanie jedynie wyrok w sprawie gospodarczej.

Pozostałe planowane na czwartek posiedzenia trzeba było przenieść na inne terminy. Alternatywy nie było, bo w proteście udział zapowiedziały między innymi protokolantki. Bez nich rozpraw nie dałoby się poprowadzić.
Związkowcy uprzedzili jednak zwierzchników o takiej formie protestu. - Uczestnicy odwołanych postępowań zostali o tym powiadomieni - twierdzi sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.

Rozprawy to jednak nie wszystko. Wiele wskazuje na to, że nieczynne będą sekretariaty poszczególnych wydziałów. Nie do końca wiadomo, w jakim zakresie działać będzie biuro podawcze, które przyjmuje pisma wpływające do sądu. - Zapewnimy działalność Biura Obsługi Interesanta. Będzie tam można złożyć pismo procesowe, gdyby nie udało się obsadzić biura podawczego - zapewnia sędzia Kozioł.

Bez prawa strajku

W dwóch sądach tarnowskich pracuje łącznie około trzystu urzędników. W zdecydowanej większości przyłączają się do protestu. - U nas ludzie są najbardziej zdeterminowani - podkreśla Ewa Modlińska-Wolak, wiceszefowa związku w Tarnowie. - Akcją chcemy zwrócić uwagę, iż jesteśmy najbardziej dyskryminowaną grupą zawodową w sferze budżetowej. Nasze pensje pozostają na poziomie wynagrodzeń z lat 2008-09. Wielu z nas zarabia mniej niż średnia krajowa.

Przykład? Protokolant z niewielkim stażem zarabia w tarnowskim sądzie - według działaczy związkowych - ledwie 1464 zł na rękę.

Pracownikom sądów w walce o podwyżki nie przysługuje jednak prawo do strajku. Dlatego skorzystają z jednodniowych urlopów. Dodatkowo zorganizują w czwartek akcję honorowego krwiodawstwa. Za udział w niej również przysługuje wolny od pracy dzień.

Sędziowie w proteście nie biorą udziału, ale Kolegium Sądu Okręgowego w Tarnowie jest przychylne akcji pracowników administracji. - Uznało, że w aktualnej sytuacji zarobkowej tej grupy, protesty są słuszne - mówi sędzia Kozioł.

Sytuacja w innych miastach regionu będzie wyglądała różnie. - Nie odwoływaliśmy wokand wyznaczonych wcześniej, będziemy pracować normalnie - informuje Zbigniew Lis, prezes Sądu Rejonowego w Dąbrowie Tarnowskiej.

Nie ma tam informacji o masowych absencjach związanych z ogólnopolską akcją. W Bochni do skutku dojdzie część rozpraw, bo nie wszyscy pracownicy administracji złożyli wnioski urlopowe. Mogą pojawić się problemy z pracą kasy lub wydziału ksiąg wieczystych.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto