Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Z bronią w ręku napadł na sklep. Teraz posiedzi

Robert Gąsiorek
Łukasz N. został skazany na 3,5 roku więzienia, ale będzie apelacja
Łukasz N. został skazany na 3,5 roku więzienia, ale będzie apelacja Robert Gąsiorek
Łukasz N. skusił się na utarg ze spożywczaka. Wczoraj usłyszał wyrok trzech i pół roku więzienia za rozbój z użyciem broni palnej.

Oskarżony 26-latek, mimo kajdanek, na salę sądową wchodził pewnym krokiem. Odmówił składania wyjaśnień, głos zabrał dopiero tuż przed ogłoszeniem wyroku. - Proszę o jak najmniejszy wymiar kary - mówił. Kiedy dowiedział się, że w celi może spędzić trzy i pół roku, zawiedziony zwiesił głowę.

Łukasz N. już wcześniej nie był kryształową postacią. Zaledwie w styczniu tego roku opuścił więzienne mury po ponaddwuletniej odsiadce za liczne kradzieże. Po pobycie za kratkami nie zmienił życia na lepsze. Na wolności dość szybko wrócił do przestępstw.

W dużych marketach zdarzało mu się kraść kosmetyki albo buty. Ze względu na niewielką ich wartość kończyło się tylko na karach za wykroczenia. 3 maja postanowił dokonać jednak poważniejszego skoku. Pomóc miał mu w tym znaleziony - jak twierdzi - w piwnicy domu pistolet hukowy.

- Nie wiem, skąd się tam wziął. Brat zbiera złom, więc może on go tam przyniósł - zeznawał w prokuraturze

Na akcję zabrał broń oraz kominiarkę. Choć tego dnia większość sklepów była zamknięta, upatrzył sobie na początek niewielki supermarket przy ul. Garbarskiej.

- Gdy wszedłem do środka, zrezygnowałem ze swoich planów, ponieważ w sklepie było za dużo ludzi - opowiadał.

Kilkaset metrów dalej zauważył otwarty sklep spożywczy przy ul. Lwowskiej. W środku była tylko samotna ekspedientka. Łukasz N. jednym susem przeskoczył ladę i pchnął kobietę na regał. Wymachując pistoletem, zażądał pieniędzy. Przerażona kobieta wyjęła z kasy cały utarg, czyli 591 zł. Napastnik uciekł, a po drodze do domu ukrył jeszcze w zaroślach pistolet.

Dwa dni później do jego domu wpadli policjanci. Łukasz N. od razu przyznał się do rozboju i wskazał miejsce ukrycia pistoletu hukowego. Ten balistycy potraktowali jako broń palną, co groziło oskarżonemu wysoką karą. Ostatecznie skończyło się na trzech i pół roku więzienia. - Oskarżony przyznał się, nie utrudniał postępowania i okazał skruchę - mówiła wczoraj sędzia Kinga Braty, uzasadniając stosunkowo łagodny wyrok.

Obrona, która liczyła na wyrok maksimum 2 lat więzienia, zapowiada apelację i polemikę z opinią balistyczną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto