Oskarżony 26-latek, mimo kajdanek, na salę sądową wchodził pewnym krokiem. Odmówił składania wyjaśnień, głos zabrał dopiero tuż przed ogłoszeniem wyroku. - Proszę o jak najmniejszy wymiar kary - mówił. Kiedy dowiedział się, że w celi może spędzić trzy i pół roku, zawiedziony zwiesił głowę.
Łukasz N. już wcześniej nie był kryształową postacią. Zaledwie w styczniu tego roku opuścił więzienne mury po ponaddwuletniej odsiadce za liczne kradzieże. Po pobycie za kratkami nie zmienił życia na lepsze. Na wolności dość szybko wrócił do przestępstw.
W dużych marketach zdarzało mu się kraść kosmetyki albo buty. Ze względu na niewielką ich wartość kończyło się tylko na karach za wykroczenia. 3 maja postanowił dokonać jednak poważniejszego skoku. Pomóc miał mu w tym znaleziony - jak twierdzi - w piwnicy domu pistolet hukowy.
- Nie wiem, skąd się tam wziął. Brat zbiera złom, więc może on go tam przyniósł - zeznawał w prokuraturze
Na akcję zabrał broń oraz kominiarkę. Choć tego dnia większość sklepów była zamknięta, upatrzył sobie na początek niewielki supermarket przy ul. Garbarskiej.
- Gdy wszedłem do środka, zrezygnowałem ze swoich planów, ponieważ w sklepie było za dużo ludzi - opowiadał.
Kilkaset metrów dalej zauważył otwarty sklep spożywczy przy ul. Lwowskiej. W środku była tylko samotna ekspedientka. Łukasz N. jednym susem przeskoczył ladę i pchnął kobietę na regał. Wymachując pistoletem, zażądał pieniędzy. Przerażona kobieta wyjęła z kasy cały utarg, czyli 591 zł. Napastnik uciekł, a po drodze do domu ukrył jeszcze w zaroślach pistolet.
Dwa dni później do jego domu wpadli policjanci. Łukasz N. od razu przyznał się do rozboju i wskazał miejsce ukrycia pistoletu hukowego. Ten balistycy potraktowali jako broń palną, co groziło oskarżonemu wysoką karą. Ostatecznie skończyło się na trzech i pół roku więzienia. - Oskarżony przyznał się, nie utrudniał postępowania i okazał skruchę - mówiła wczoraj sędzia Kinga Braty, uzasadniając stosunkowo łagodny wyrok.
Obrona, która liczyła na wyrok maksimum 2 lat więzienia, zapowiada apelację i polemikę z opinią balistyczną.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?