Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Rowerzyści na celowniku policji. Jeżdżą chodnikami zamiast ulicą

Robert Gąsiorek
Piotr Zieliński przyznaje, że wielu rowerzystów jeździ niezgodnie z obowiązującymi przepisami
Piotr Zieliński przyznaje, że wielu rowerzystów jeździ niezgodnie z obowiązującymi przepisami fot. Robert Gąsiorek
72-letni Bogdan Wilk z Tarnowa ma o rowerzystach jak najgorsze zdanie. Z powodu jednego z nich wciąż odczuwa ból, kiedy stawia każdy krok. - Jechał po chodniku i wpadł na mnie tak, że aż upadłem na ziemię. Oglądnął się tylko i odjechał dalej. Zostały mi po nim te siniaki na nodze. Szczęście, że sobie czegoś nie złamałem - mówi zbulwersowany emeryt.

Tego typu złe opinie o właścicielach jednośladów nie są w Tarnowie odosobnione. Wszystko przez to, że wielu rowerzystów za nic ma przepisy i jeździ po mieście tak, jak im się podoba, stwarzając zagrożenie nie tylko dla pieszych, ale również dla samych siebie.

- W tamtym roku odnotowaliśmy w sumie 37 różnego rodzaju niebezpiecznych zdarzeń na naszych drogach, którym winnymi byli rowerzyści. Więcej spowodowali jedynie kierowcy samochodów. A należy pamiętać o tym, że tak naprawdę są oni przeważnie uczestnikami ruchu jedynie przez kilka miesięcy od wiosny do jesieni - mówi podinsp. Zofia Kukla, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego w Tarnowie.

Między innymi z tego powodu i sygnałów napływających od mieszkańców jest wtedy więcej. Codziennie jeden patrol drogówki zwraca szczególną uwagę na osoby poruszające się na rowerach. - Często karamy rowerzystów za to, że przejeżdżają po przejściach dla pieszych zamiast zejść i przeprowadzić przez nie rower, a także za to, że rozmawiają przez telefony komórkowe podczas jazdy - podkreśla podinsp. Kukla. Kary wynoszą najczęściej 50 zł.

Piotr Zieliński, prezes Klubu Turystyki Rowerowej w Tarnowie przyznaje, że rowerzyści często nie znają lub po prostu nie stosują się do przepisów drogowych. Jednocześnie zauważa, że posiadacze dwóch kółek też nie mają łatwego życia z kierowcami samochodów.

- Przede wszystkim nie ma u nas takiej kultury jazdy, jaka jest na zachodzie Europy. Tam rowerzyści są pod szczególną ochroną. Na drodze omijani są szerokim łukiem, jeśli tylko jest to możliwe. W Polsce jak rowerzysta jedzie i nie można go wyminąć to najczęściej zostaje obtrąbiony - zaznacza pan Piotr. Jego zdaniem wciąż brakuje w mieście odpowiedniej infrastruktury dla rowerzystów, która podniosłaby ich bezpieczeństwo.

- Mamy sporo ścieżek rowerowych, ale należałoby je zmodernizować. Przykładem jest ulica Krakowska, gdzie w pewnej chwili ścieżka urywa się i trzeba przejechać przez ruchliwą drogę na drugą stronę, by móc kontynuować jazdę. No i oczywiście ul. Elektryczna, gdzie na środku drogi dla rowerów stoi słup, a za nim... drzewo- wzdycha Piotr Zieliński.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto