Tarnów. Radni ograniczyli wiceprezydenta

- Jako radny chciałbym odpowiednio wcześniej wiedzieć, jakie mienie miasta będzie dzierżawione, podnajmowane albo sprzedawane, a także na jakich warunkach miałoby się to odbywać - wyjaśnia intencje podjęcia uchwały Jacek Łabno z Solidarnej Polski. - Do tej pory, po fakcie dowiadywaliśmy się na przykład o tym, że miasto za symboliczną złotówkę komuś wynajmuje jakąś nieruchomość.

13 głosów opozycji wystarczyło, by przegłosować uchwałę krępującą ruchy p.o. prezydenta miasta. Co na to tymczasowy szef samorządu? Na sali obrad nadzwyczajnej sesji wczoraj go nie było. Kilka tygodni temu, gdy opozycja przebąkiwała już na temat takiej uchwały, wydawał się spokojny. - To oznaczać będzie zdjęcie ze mnie dodatkowej odpowiedzialności - stwierdził.

Problem w tym, że teraz chcąc podjąć decyzje np. w sprawie sprzedaży czy wydzierżawienia miejskich nieruchomości, będzie musiał np. zwoływać nadzwyczajne posiedzenia rady. Radni Platformy głosowali przeciwko uchwale. A SLD wstrzymał się od głosu.
- Dla mnie to kolejny element wojenki tarnowsko-tarnowskiej - komentował lider Sojuszu Jakub Kwaśny. - Jedyną intencją tej inicjatywy było uszczypnięcie przeciwnika politycznego.

Działacze PO liczą jeszcze, że uchwałę opozycji unieważni wojewoda lub Regionalna Izba Obrachunkowa. Taki los spotkał inicjatywę ograniczającą finansowe kompetencje Słomki-Narożańskiego. Uchwała rady w tej sprawie została unieważniona przez RIO. Opozycja nie składa jednak broni. Wczoraj jej głosami podjęto uchwałę o zaskarżeniu decyzji Izby do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. - Nie ingerowaliśmy w budżet miasta, chodzi nam tylko o lepszą kontrolę nad wydatkowaniem pieniędzy - tłumaczył Tadeusz Mazur, szef klubu radnych "Tarnowianie". Właśnie na tym argumencie opierać się będzie skarga do WSA.

Radni zażyczyli sobie jednak, by w tym sporze z p.o. prezydentem Tarnowa nie reprezentowali ich miejscy prawnicy, tylko niezależna kancelaria.

- Dzięki temu żaden radca nie będzie miał rozdwojenia jaźni, z jednej strony podlegając p.o. prezydentowi, a z drugiej występując przeciwko niemu w naszym imieniu - wyjaśnia radny Łabno.

Opozycja dopięła swego. We wczorajszej uchwale zapisano nazwę kancelarii, która podjęła się napisania skargi do WSA i reprezentowania radnych w czasie postępowania. Wynagrodzenie z tego tytułu opiewać będzie na tysiąc złotych.

P.o. prezydent w Gruzji
Podczas wczorajszej nadzwyczajnej sesji rady miejskiej było puste miejsce zajmowane zwykle przez Henryka Słomkę-Narożańskiego.

W czasie gdy radni decydowali o ograniczeniu kompetencji p.o. prezydenta, samorządowiec przebywał za granicą. Od urzędników dowiedzieliśmy się, że absencja spowodowana została ważnym wyjazdem do Gruzji. Słomka-Narożański wyjechał tam już w niedzielę. Jak nas poinformowano, w Gruzji p.o. prezydenta Tarnowa rozmawia z tamtejszymi biznesmenami, zainteresowanymi inwestycjami w Tarnowie. Chodzić ma o ulokowanie w mieście zakładu przetwórczego z branży spożywczej.

Słomka-Narożański ma powrócić z delegacji pod koniec tygodnia. Na sesji magistrat reprezentowała wiceprezydent Krystyna Latała. Od zerwania koalicji PO - "Tarnowianie" tylko ona może zastępować p.o. prezydenta.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!