Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Nawiedzony zakład pogrzebowy i niecodzienna kolekcja

Robert Gąsiorek
Katafalki w kształcie trupiej czaszki to normalny widok w gabinecie Bogdana Steinhoffa. Mroczne rzeczy są jego pasją
Katafalki w kształcie trupiej czaszki to normalny widok w gabinecie Bogdana Steinhoffa. Mroczne rzeczy są jego pasją Robert Gąsiorek
Bogdan Steinhoff z Tarnowa przejął po ojcu zakład pogrzebowy. Od lat zbiera przedmioty związane z obrzędami pogrzebowymi, tzw. funeralia. Jest przekonany, że jego gabinet jest nawiedzony. - Dzieją się u mnie niewytłumaczalne rzeczy - mówi

Ozdobą firmowego gabinetu Bogdana Steinhoffa jest XVIII-wieczna trumna. Spoczywał w niej kiedyś pierwszy biskup tarnowski Florian Janowski. Tak jak jedni zbierają znaczki, a inni monety, tak pasją Bogdana Steinhoffa stało się kolekcjonowanie przedmiotów, które przeciętnego śmiertelnika przyprawiają o ciarki. To funeralia, czyli wszystko to, co kojarzy się ze śmiercią i umieraniem.

Zamiłowanie do zbieractwa miał już od dzieciństwa. - Jako młody chłopak polowałem na przeróżne antyki. Gdy byłem już nastolatkiem moją pasją stała się broń biała - wspomina Bogdan Steinhoff. - Byłem wychowywany na trylogii Sienkiewicza, więc szable i miecze budziły moje wielkie zainteresowanie - dodaje.

Przerażająca noc
Zbieranie broni pan Bogdan zakończył, gdy miał 18 lat. Był stan wojenny, a milicja dowiedziała się o jego "groźnych" zbiorach.

- Uznali, że mogę być niebezpieczny - śmieje się dziś Bogdan Steinhoff.

Wtedy jednak wcale mu do śmiechu nie było. Bo wylądował na całą noc w areszcie. Był przerażony. - Zamknęli mnie przecież z przestępcami. Na środku celi stała sześcioosobowa prycza zbita z desek. Wszyscy razem mieliśmy na niej spać, ale ja nawet oka wtedy nie zmrużyłem - wspomina. Na jego szczęście o poranku został zwolniony do domu. Kilka dni później zwrócono mu także kolekcję. Choć niektórych eksponatów brakowało.

Niepotrzebny nekrolog
Kolekcjonerska pasja uległa ewolucji, odkąd pan Bogdan przejął po ojcu zakład pogrzebowy. Zagłębił się w tematykę śmierci. Aż w końcu zaczął zbierać funeralia.

- Pierwszym przedmiotem w mojej kolekcji był nekrolog z okresu międzywojennego. Trafił do mnie od pewnej rodziny, która znalazła go w domu i nie bardzo wiedziała, co z nim zrobić - mówi.

Zaintrygowany, bardzo szybko zaczął poszukiwać kolejnych eksponatów. Fascynowały go zwłaszcza trumny. Dziś ma ich w kolekcji kilkanaście. Dumny jest zwłaszcza z tej biskupa Janowskiego. Większość jego kolekcji używana była do tak zwanych egzekwii, czyli czuwania przy zmarłych.

- Sporo trumien pozyskuję od klientów zakładu. Na przykład podczas łączenia dużych grobowców wiele z nich okazuje się już niepotrzebnych. A ja po dokładnej dezynfekcji zabieram je do swojej kolekcji.

Mimo niespotykanego hobby bliscy wcale nie uważają go za dziwaka. Czują klimat. Zresztą swoją żonę poznał właśnie z zakładzie pogrzebowym. - Beata przyszła ze swoją babcią zamówić tablicę nagrobną. Odwiedzała mnie potem coraz częściej. Można powiedzieć, że nasze pierwsze randki odbywały się w zakładzie pogrzebowym - uśmiecha się.

Ze śmiercią na poważnie
Temat umierania traktowany jest przez pana Bogdana w sposób szczególny. Nigdy nie pozwoli sobie na żartowanie ze śmierci. - Każdy przedmiot, który posiadam w zbiorach, ma swoją historię. Nawet takie stare krzesło ma wiele wspólnego ze śmiercią, bo ktoś na nim kiedyś siedział, a dziś już go nie ma na tym świecie - wyjaśnia.
W gabinecie pana Bogdana zawsze palą się świece. A przedsiębiorca dużo czasu spędza na modlitwie. Za wszystkich zmarłych.

- W ostatnim czasie w moim gabinecie działy się niewytłumaczalne rzeczy. Dochodziły z niego dziwne odgłosy. Jakby uderzenia w szafę albo ciężkie kroki. Jednak, gdy tylko wchodziłem do pomieszczenia, od razu robiło się spokojnie. Być może moja kolekcja przyciąga jakieś zagubione dusze? - zastanawia się głośno.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto