Tarnów: miasto znów opiekuje się nietrzeźwymi

Pod sam koniec marca POnON został zamknięty z dnia na dzień. Bezpośrednim powodem takiej decyzji były stwierdzone nieprawidłowości natury sanitarno-epidemiologicznej. Kontrole z urzędu miasta, a potem sanepidu nastąpiły po skargach załogi punktu.

Kilka dni później magistrat postanowił zerwać umowę z prowadzącym przez ponad rok placówkę stowarzyszeniem "Ponad Barierami". Rozpisano nowy konkurs na to zadanie dla organizacji pozarządowych. Z trzech ofert wybrano tę złożoną przez tarnowski oddział PKPS. Zdecydowała cena. Za prowadzenie POnON miasto zapłaci do końca roku ponad 425 tys. zł. - To suma o 40 tys. zł niższa od zakładanej przez nas - przyznaje Magdalena Osiak, dyrektor Centrum Spraw Społecznych w UMT.
Po ponownym otwarciu zasady funkcjonowania placówki nie zmieniają się. Trzeźwienie jest bezpłatne, ale dobrowolne. W punkcie pracę znalazła cała poprzednia obsada lekarska, a także większość ratowników medycznych. Do dyspozycji jest również pielęgniarka oraz terapeuci.

Zamknięcie placówki na ponad miesiąc spowodowało spore zamieszanie. Potencjalni klienci POnON trafiali choćby do policyjnych aresztów. Miasto płaciło za pracę dyżurujących tam lekarzy. Wzrosła również liczba nietrzeźwych pacjentów oddziału ratunkowego w szpitalu im. św. Łukasza. Teraz sytuacja wróciła do normy.

Miasto objęło punkt ściślejszym nadzorem. Placówka ma regularnie raportować sposób postępowania z odpadami medycznymi oraz przeterminowanymi lekami. Ten wątek z poprzednim stowarzyszeniem nie do końca został wyjaśniony. Magistrat domagał się będzie od "Ponad Barierami" zwrotu 25 tys. zł z części dotacji przekazanej wcześniej na prowadzenie POnON.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+